KS Skra Częstochowa 1-0 GKS Katowice ZAKAZ

07.06.2020, niedziela 17:30 – brak publiczności (pandemia COVID-19)

Relacja GieKSiarza

Niestety przez obecną sytuacje z koronawirusem kibice nadal nie mogą zasiąść na trybunach, przez co zabrakło Nas w Częstochowie. Spotkanie z wysokości ton piasku przy stadionowej budowie obejrzała garstka miejscowych. Naszych piłkarzy za to jeszcze przed odjazdem z Katowic, pożegnały fanatyczki GieKSy z Wesołej, które żegnały autokar z zawodnikami przy Bukowej odpalając pirotechnikę i trzymając transparent „GKS MY WIERZYMY – WESOŁA GIRLS”.

Relacja piłkarska

Skra Częstochowa: Kos – Mesjasz, Zalewski, Nocoń, Gołębiowski, Napora, Niedbała (77. Andrzejczak), Wolny (90. Kazimierowicz), Olejnik, Holik, Kieca (89. Olszewski).

GKS Katowice: Mrozek – Dampc (73. Wojciechowski), Jędrych, Janiszewski, Michalski – Kiebzak, Stefanowicz (89. Szwedzik), Gałecki (80. Bętkowski), Błąd, Woźniak – Rogalski (60. Kurbiel).

Nie było wiele czasu na odpoczynek. Cztery dni po domowym zwycięstwie GieKSy nad Górnikiem Łęczna, gracze z Bukowej o ligowe punkty walczyli w Częstochowie, gdzie miejscowa Skra walczy o pozostanie na szczeblu centralnym. Był to dla katowiczan jedyny mecz sezonu rozgrywany na sztucznej nawierzchni. Do pierwszego składu wrócił Maciej Stefanowicz, który pauzował za kartki. Nie zagrał z kolei Grzegorz Rogala, który doznał drobnego urazu i zespół postanowił nie ryzykować. Podopieczni trenera Rafała Góraka rozpoczęli z dużym animuszem, ale “obrona Częstochowy” była dla naszych piłkarzy naprawdę trudna do sforsowania.

Arkadiusz Jędrych mógł otworzyć wynik już na samym początku spotkania, gdy po rzucie wolnym głową skierował piłkę do bramki. Sędzia jednak dopatrzył się spalonego naszego obrońcy. Gospodarze ustawili się na grę z kontrataku, cierpliwie czekając na nasze błędy. GieKSa nie popełniała ich wiele, ale w kilku momentach wyraźnie traciła cierpliwość. Do szatni zespoły schodziły z bezbramkowym remisem. W 51. minucie bardzo dobrą kontrę wyprowadzili goście. Adrian Błąd nagrał piłkę do Szymona Kiebzaka i ten będąc w szesnastce miał idealną szansę do strzału, niestety źle przymierzył w futbolówkę.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, o czym GKS przekonał się chwilę później. Piotr Nocoń wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wyprowadził Skrę na prowadzenie. Mecz od razu się otworzył, co jednak przyniosło kolejne sytuacje dla gospodarzy. Katowiczanie szukali pomysłu na swoje ataki pozycyjne. W 80. minucie Kacper Michalski dobrze zagrywał na głowę Arkadiusza Woźniaka. Bramkarz odprowadził piłkę wzrokiem, ale ta niestety minęła tylko słupek bramki. Więcej szans goście nie mieli i w Częstochowie musieli przełknąć bardzo gorzką pigułkę.

Źródło: gkskatowice.eu

Fotografie: Patryk Kowalski

Relacja piłkarska

Katowiczanie po środowym meczu rozegrali kolejne spotkanie w niedzielne popołudnie. Tym razem rywalem była Skra Częstochowa, a rywalizacja toczyła się na sztucznej murawie. Katowiczanie rozegrali bardzo słabe spotkanie, nie umiejąc sforsować skomasowanej obrony rywala i przegrali mecz 0:1. Tym samym nie wykorzystaliśmy okazji na odskoczenie od drużyn, które są za nami w tabeli.

Mecz rozpoczął się od ataków GieKSy. Katowiczanie zaatakowali rywali i stworzyli sobie pierwszą dobrą okazję w 8. minucie spotkania. Kiebzak wyszedł do prostopadłego podania Błąda, znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale jego lob był zbyt lekki. Parę minut później do siatki trafił Arkadiusz Jędrych, ale jego strzał został oddany z pozycji spalonej i sędzia nie uznał bramki. W pierwszej połowie katowiczanie prowadzili grę, mieli przewagę nad rywalami, ale akcje konstruowali zbyt wolno, nie było pojedynków 1 na 1 i ciężko było myśleć o strzeleniu bramki. Rywale mieli jedną sytuację, ale strzał był niecelny. Pierwsza połowa nie przyniosła wielkich emocji i zakończyła się wynikiem 0:0.

Na drugą połowę katowiczanie wyszli w niezmienionym składzie, ale lekko zmodyfikowaną taktyką. Można było zauważyć próby gry jeden na jeden. Dobrze do kontry wyszedł Woźniak, ale zamiast podać do Michalskiego na skrzydło, oddał mocno niecelny strzał. Sytuacja zemściła się kilka minut później. Na lewej stronie obrony do dośrodkowania dopuścili obrońcy, piłka trafiła w pole karne do Mesjasza, który w polu karnym świetnie przyjął ją i oddał strzał, zaskakując Mrozka. Katowiczanie ruszyli do ataku, ale brakowało szybkości w ostatnim etapie rozegrania. Próbował główką Kurbiel, próbował Woźniak. Najlepszą okazję miał Wojciechowski, który na 7. metrze dopadł do piłki, ale zamiast strzelać, próbował podawać. Rywale kontrowali nasz zespół i również mieli swoje okazje na podwyższenie rezultatu. Rozpaczliwe próby GieKSy w końcówce nie przyniosły efektów i przyszła trzecia porażka w ostatnich czterech spotkaniach wyjazdowych.

Skra Częstochowa 1:0 GKS Katowice (0:0)
Bramka: Nocoń (52)
Skra Częstochowa: Kos – Mesjasz, Zalewski, Nocoń, Gołębiowski, Napora, Niedbała (77. Andrzejczak), Wolny (90. Kazimierowicz), Olejnik, Holik, Kieca (89. Olszewski).
GKS Katowice: Mrozek – Dampc (73. Wojciechowski), Jędrych, Janiszewski, Michalski – Kiebzak, Stefanowicz (89. Szwedzik), Gałecki (80. Bętkowski), Błąd, Woźniak – Rogalski (60. Kurbiel).
Żółte kartki: Napora, Mesjasz, Nocoń, Olejnik – Janiszewski, Błąd.
Sędzia: Jacek Lis (Katowice).

Źródło: Gieksa.pl

FILM: 07.06.2020 Skra Częstochowa – GKS Katowice SKRÓT