KKS Lech Poznań 0-1 GKS Katowice

16.08.2002, piątek 20:00 – widzów 16 000

Relacja GieKSiarza

Niestety wyjazd do Poznania wypadł w piątek, przez co wielu nie mogło jechać. Do Pyrlandii ruszyliśmy cugiem o 12:35 bez obstawy policyjnej, gdzie do stolicy Wielkopolski dojechaliśmy trzema pociągami. Na dworcu przejęła nas psiarnia, która poprowadziła nas do autobusów, którymi dojechaliśmy na Bułgarską na godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Pod sam sektor prowadziła nas masa białych kasków, w tym konnica. Było nas dokładnie 154 osoby, w tym 5 braci z Banika – dzięki! Na płocie wywiesiliśmy dwie flagi od strony murawy: SK1964 i FC BANIK OSTRAVA.
Na stadionie tego dnia 16 tysięcy widzów. Kolejorz świętował powrót do Ekstraklasy i 80-lecie klubu, co owocowało w oprawy. Na początek zaprezentowali niebieskie i białe pasy materiału, ułożone poziomo, do czego odpalili 30 rac. Cały czas w młynie machali kilkoma dużymi flagami na kiju, lecz ich doping, jak na taką liczbę był średni, a po bramce dla GieKSy w 33. minucie, już w ogóle opadł.
W drugiej połowie odpalili wokół boiska 200 wulkanów plus kilka rac. Zaprezentowali też cztery swoje sektorówki, w tym ogromną „KOLEJORZ”. Poza nią była jeszcze lokomotywa do ekstraklasy, „LECH POZNAŃ” i herb w towarzystwie lwów opisany datami 1922 i 2002. Pyry tego dnia były wspierane m.in. przez Cracovię i Arkę (9), co było zaznaczone na płocie ich klubowymi flagami. Najciekawsze, jakie tego dnia wisiały to właśnie Craxy „OCZYŚĆMY KRAKÓW Z WIŚLACKIEGO ŚCIERWA” oraz Lecha „CZĘSTOCHOWA” (?). My w drugiej połowie zaprezentowaliśmy 600 żółtych i zielonych balonów.
Po meczu autobusami odwieziono nas na dworzec, skąd po 30 minutach ruszyliśmy w stronę Katowic. Parę kilometrów za Poznaniem ktoś zaciąga hamulec ręczny, a z lasu wybiegło ok. 50 hool’s Lecha i Cracovii. Niestety doszło tylko do walki przez okna, gdyż policja zabezpieczała wszystkie drzwi, przez co nie dało się wyjść z pociągu. Spodziewaliśmy się, że Lechici spróbują ponownie, gdzieś dalej, tym bardziej że nasza eskorta wysiadła w Ostrowie Wielkopolskim. Dalej jechaliśmy już sami, lecz poznaniacy nie pokusili się o drugą próbę, a my wyjeżdżając z Wielkopolski, nie spodziewaliśmy się więcej atrakcji, przez co większość poszła spać. Był to nasz wielki błąd! Około czwartej dojechaliśmy do Bytomia, gdzie atakuje nas ok. 55-60 chuliganów Polonii Bytom, wybudzając wszystkich ze snu. Poloniści byli uzbrojeni w ostry i ciężki sprzęt. Od zewnątrz wybili wszystkie szyby, a część, której udało się wejść do pociągu, siekierami rozbiła drzwi do przedziałów. Pobudka „marzenie”, gdy budzi cię huk tłuczonego szkła i widok gości chcących dorwać ci się do skóry za pomocą przedłużaczy. Kilku z nas uciekło przez okna, reszta broniła się, czym się da — plecakami, paskami, nawet świetlówkami. Udało się nam skontrować atak, gdy Poloniści byli w odwrocie, a w oddali słychać było policyjne syreny. Ruszyliśmy za nimi w pościg i doszło do wymiany kamieni na torach. Akcję przerwała policja, która zmuszona była oddać strzały ostrzegawcze z ostrej amunicji. Wszystko trwało kilka minut, a na skutek tej walki było kilku rannych po naszej stronie i 6 zawiniętych Polonistów. W Katowicach byliśmy o 4:30 rano.

Giszowiec obecny w 5 głów

Relacja GieKSy

Do Poznania wybieramy się w sile 154 osób. Niestety mecz odbył się w piątek, co niestety nie pozwoliło na wyjazd wielu osobom. Wieszamy dwie flagi : SK 1964 i Banik Ostrava. Z naszej strony 600 balonów w  barwach. Lech pokazał m.in. wulkany i race. Doping z ich strony bardzo średni, po stracie bramki słabiutki. W drodze powrotnej „przygoda”  na dworcu PKP w Bytomiu z Polonią, która „kozaczy” ze sprzętem, a następnie się ewakuuje.

Źródło: TMK

Relacja GieKSiarza

Do Poznania jedziemy w 154 osoby, na meczu Lech odpala sporo rac i wulkanów, my mamy na wyposażeniu 600 balonów w barwach klubowych. W czasie drogi powrotnej w Bytomiu atak Polonii ale szybko są pogonieni, wybijają jedynie kilka szyb. Kilku polonistów zwinęła psiarnia.

Źródło: zin DIABLOS 2003 nr 7 (Ruda Śląska)

Relacja NFG

Jeden z ciekawszych wyjazdów miał miejsce w piątek 16 sierpnia. Niestety dla wielu z nas ten dzień stał się przymusowym w pracy, stąd nie mogli pojechać wszyscy chętni… Ale Ci co pojechali, z pewnością nie narzekali na nadmiar wrażeń. Wyjeżdżamy z Katowic o godz. 12.35 bez obstawy policyjnej, dojeżdżamy do Poznania 3-ma pociągami. Na stadionie meldujemy się o godz. 19:00 w sile 154 osób (w tym 6-ciu członków NFG: Bajer, bart, Jojko, Marlo, Wąski i Piter). Wywieszamy dwie flagi SK1964, a także FC Banik Ostrava. Na stadionie ok. 18 tys. ludzi. Doping Lecha średni, po naszej bramce wręcz słaby. Lech odpala sporo rac, 150 wulkanów, my za to „odpalamy” ;) 600 balonów w barwach żółto-zielono-czarnych. Wygrywamy 1:0 po bramce Wróbla. Droga powrotna z przygodami, meldujemy się w Katowicach o godz. 4.30.

Źródło: nfg.prv.pl

Relacja Arki Gdynia

Na meczu w Poznaniu wspieramy Lech w 9 osób.

Źródło: zin DIABLOS 2002 nr 7 (Ruda Śląska)

Na Lechu było 200 GieKSiarzy i do Bytomia ich droga powrotna przebiegała spokojnie. Jednak Polonia nie pozwoliła dokończyć GKS-owi bezproblemowego powrotu. Na dworcu w Bytomiu niebiesko-czerwoni wpadają w 55- osobowej bandzie ze sprzętem do pociągu. Kilku GieKSiarzy w wyniku tej akcji odniosło obrażenia.

Źródło: magazyn ULTRA

Na trybunach ok. 15000 widzów, jednak to fani z Katowic w sile 154 osób mieli powody do radości z wyniku meczu. Wracającym w świetnych nastroju katowickim kibicom humory starali się popsuć najpierw fani Lecha, a później bytomskiej Polonii. O wydarzeniach na dworcu w Bytomiu było dość głośno, o kilkudziesięciu miejscowych fanów wyposażonych w „białą broń” urządziło katowiczanom niespodziewaną pobudkę. Wybudzeni w ten sposób fani GieKSy po chwili ruszyli w pościg za swoimi adwersarzami i dopiero strzały z broni ostrej oddane w powietrze przez policjantów uspokoiły całą sytuację.

Źródło: Monografia GieKSy Tom III

Relacja Banika

Pięć dni po wydarzeniach na meczu GKS- Widzew czekał nas następny wyjazd do naszych polskich przyjaciół. Chwilę popołudniu wyjechaliśmy z katowickiego dworca kolejowego w stronę Poznania w sile 154 (w tym 5 Banik) fanów GKS-u. W stolicy województwa wielkopolskiego jesteśmy godzinę przed meczem. Na dworcu czeka na nas policja z autobusami którymi odwieźli nas na stadion. Wywieszamy po jednej fladze GieKSy i Banika, a przez cały mecz głośno dopingujemy. W drugiej połowie pokazujemy 600 balonów (żółtych i zielonych) w klubowych barwach. Całkiem inaczej prezentował się Lech. Przez cały mecz głośno dopingują, na początku meczu wyciągają przez cały młyn (1500-2000 osób) niebieskie i białe pasy materiału i odpalają 30 ogni. W drugiej połowie w koło całego obwodu stadionu odpalają wulkany, a w młynie następne ognie. Dobry pokaz ultras umacniają  sektorówką wykonaną na wysokim poziomie. Gospodarze wspomagani byli przez delegacje Cracovii i 8 fanów Arki Gdynia.

Po meczu autobusami odwieźli nas na dworzec, skąd po 30 minutach jedzie nam pociąg do Katowic. Parę kilometrów za Poznaniem jest oczywiście pociąg zatrzymany za pomocą ręcznego hamulca, a z lasu wybiega 40-50 chuliganów Lecha (prawdopodobnie grupa YF) i Cracovii. Z pociągu nie idzie wybiegnąć, dlatego że policja obstawiła wszystkie drzwi, i tak dochodzi tylko do walki przez okna. Po 5 min jedziemy dalej, ale oczekuje się że Lech pojedzie za nami autami i się pokusi jeszcze raz. W Ostrowie WLKP wysiadła nasza policyjna eskorta, a dalej jedziemy sami. Ku naszemu zdziwieniu nic się nie dzieje, a wszyscy się układają do spania. To się okazało wielkim błędem. W Bytomiu atakuje nas ok. 50 uzbrojonych po zęby chuliganów miejscowej Polonii. Zanim zdążyliśmy się zorientować, poloniści są już wszędzie. W korytarzu biegają z siekierami i zostaje nam trzymać tylko drzwi. Cała bitwa trwa ok. 10 min. Kończy ją dopiero policja strzałami z ostrej amunicji w powietrze. Po czym kibice Polonii uciekli. Sześciu  fanów Polonii zostało zatrzymanych, grozi im aż 10 lat. Po zajściu zostały dwa całkowicie zdemolowane wagony i wielu rannych. W Katowicach już się nic nie dzieje, chociaż oczekiwaliśmy na atak Ruchu.

autor: Ještěr (Baník Ostrava)

Źródło: hooligans.cz / zin DIABLOS 2003 nr 7 (Ruda Śląska)

Relacja Polonii Bytom

O 4 rano na bytomskim dworcu, gdzie to 60 osób czekało na GKS wracający z Poznania. Część tej grupy dostaje się do pociągu siejąc popłoch wśród katowiczan, gdzie paru obrywa, a reszta barykaduje się w przedziałach. Pozostali Poloniści rozwalają wagony z GieKSą od zewnątrz. Akcję kończą nadjeżdżające radiowozy – zatrzymano 6 osób.

Źródło: ULTRA nr 1

Relacja sportowa

Lech Poznań: Tyrajski – Bosacki, Wójcik, Miklosik, Kryger, Michalski (76. Ślusarski), Piskuła, Bekas (46. Goliński), Matlak, Madej (57. Bugaj), Przysiuda
Trener: Bogusław Baniak

GKS Katowice: Tkocz – Sadzawicki, Kowalczyk, Sznaucner, Bojarski, Muszalik (73. Wysocki), Adamczyk, Widuch, Bała, Sierka (86. Fonfara), Wróbel (89. Giesa)
Trener: Jan Żurek

Bramki: – Wróbel (33)
Sędzia: Kotos (Wrocław)
Ż. kartki: - Tkocz, Widuch