09.09.2023, sobota 14:00 – widzów 271 – Katowice, Bukowa 1
Relacja GieKSiarza
W ramach rozgrywek UEFA kobiecej Ligi Mistrzyń GKS Katowice zmierzył się na Bukowej z bułgarskim Łokomotiwem Stara Zagora. Tym razem katowiczanki wychodziły do spotkania o 3. miejsce w turnieju w roli faworytek. Na trybunach zasiadło jednak tylko niespełna trzy stówy widzów. Piłkarki GieKSy, dopiero po rzutach karnych, odniosły wygraną. Samo spotkanie, w regulaminowym czasie gry i dogrywce, nie przyniosło bramek.
FILM: 09.09.2023 LMk: Lokomotiv Stara Zagora – GKS Katowice 0:0 k. 1:3
FILM: 09.09.2023 LMk: Lokomotiv Stara Zagora – GKS Katowice KONFERENCJA
Relacja sportowa
Lokomotiv Stara Zagora: Roksana Szachynska – Marija Dikełowa, Janica Iwanowa, Nora Dimitrowa, Petja Petkowa – Juliana Aleksandrowa (65, Jana Dinewa), Julija Hnydiuk, Nikoleta Bojczewa, Lenka Wienerová – Żasmina Atanasowa (112, Ołeksandra Babjuk), Anastasija Skorynina.
Trener:
GKS Katowice: Weronika Klimek – Julia Włodarczyk (46, Anna Konkol), Kamila Tkaczyk (67, Aleksandra Lizoń), Joanna Olszewska, Marlena Hajduk, Anita Turkiewicz – Nikola Brzęczek (67, Dominika Misztal), Aleksandra Nieciąg, Klaudia Słowińska (108, Anna Krakowiak), Karolina Bednarz – Dżesika Jaszek.
Trener: Karolina Koch
Bramki (karne): Dimitrova – Hajduk, Konkol, Krakowiak
Sędzia: Teresa Oliveira (Portugalia)
Ż. kartki: Skorynina, Dinewa, Iwanowa – Olszewska, Jaszek, Lizoń
W meczu o trzecie miejsce w turnieju 1. rundy eliminacji Ligi Mistrzyń UEFA GKS Katowice mierzył się z bułgarskim Lokomotiwem Stara Zagora. Trener Karolina Koch zdecydowała się na dwie zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu do spotkania z RSC Anderlecht – Weronika Klimek pojawiła się w bramce w miejsce Kingi Seweryn, a Aleksandra Nieciąg zastąpiła Dominikę Misztal.
Obie drużyny w pierwszych minutach spotkania postawiły na zdecydowane starcia fizyczne i próby zdobycia gola ze stałych fragmentów gry. W 9. minucie dwójkowa akcja Bednarz i Brzęczek mogła dać nam trafienie, ale uderzenie pierwszej z wymienionych piłkarek było zbyt lekkie. Ta sama zawodniczka w okolicach 20. minuty otrzymała świetne podanie na krótki słupek z prawej strony, tym razem piłka nieznacznie minęła bramkę Lokomotiwu. Katowiczanki nadawały ton wydarzeniom na murawie, jednak brakowało wyraźnego zagrożenia dla bramki strzeżonej przez Szahańską. Niewiele brakowało, a piłka po uderzeniu Włodarczyk i rykoszecie od bułgarskiej obrończyni dałaby nam premierowe trafienie w europejskich pucharach. Do końca pierwszej połowy nie oglądaliśmy bramek pomimo licznych dośrodkowań GieKSy z obu stron pola karnego i braku wyraźnej inicjatywy ofensywnej ze strony zespołu ze Starej Zagory.
GieKSa mogła rozpocząć drugą część gry od mocnego uderzenia, ale uderzająca głową Brzęczek po zagraniu Jaszek z pola karnego minimalnie chybiła celu, potem odważnie na długi słupek celowała Anita Turkiewicz. W odpowiedzi Weronika Klimek musiała wykazać się czujnością po strzale Bojczewej z rzutu wolnego. Bułgarki wyrażnie ożywiły się w ataku, napotykając na szczelną zaporę ze strony defensywy GieKSy, która dzięki Jaszek stała przed szansą na bramki kolejno w 54. i 56. minucie meczu. Za pierwszym razem odgwizdano spalonego, za drugim napastniczka GieKSy wyhamowała akcję zespołu po minięciu bramkarki Lokomotiwu. W 65. minucie o strzał z dystansu pokusiła się Anita Turkiewicz - piłka minęła nieznacznie poprzeczkę – a osiem minut później Karolin Bednarz zdołała zaskoczyć Roksanę Szahańską i trafić skutecznie z dalszej odległości, ale wcześniej grę przerwała sędzia spotkania. Niebezpiecznie zrobiło się w 79. minucie po rzucie rożnym dla bułgarskiego zespołu, kiedy piłka po strzale Hnydiuk została z trudem wybita poza światło bramki. Regulaminowy czas gry nie przyniósł bramek mimo intensywnych starań GKS-u do ostatnich sekund, byliśmy zatem świadkami dogrywki.
W jej pierwszych minutach Joanna Olszewska była bliska trafienia z rzutu wolnego, ale golkiperka Lokomotiwu wykonała dobrą interwencję. Oblężenie pola karnego mistrzyń Bułgarii trwało w najlepsze, natomiast w 96. minucie samotnie lewą stroną wypuściła się Hnydiuk i mogła zaskoczyć swoim uderzeniem Weroniką Klimek. W 114. minucie piłka wpadła do bramki Lokomotiwu po dobitce Olszewskiej, ale nasza obrończyni była na pozycji spalonej.
Mimo olbrzymiej przewagi katowickiego zespołu w oddanych strzałach bezbramkowy wynik nie zmienił się do 120. minuty, co oznaczało serię rzutów karnych. W niej piłkarki GKS-u potwierdziły swoją jakość, a losy meczu rozstrzygnęły się po dwóch skutecznych interwencjach Weroniki Klimek oraz strzałach Marleny Hajduk, Anny Konkol i Anny Krakowiak!
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W sobotę GieKSa rozegrała mecz o 3. miejsce w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń przeciwko Łokomotiwowi Stara Zagora. Po rzutach karnych udało się pokonać rywalki z Bułgarii, tym samym notując pierwsze zwycięstwo sekcji kobiecej w Europie!
Obie drużyny rozpoczęły spotkanie z ofensywnym nastawieniem, żadna z ekip nie chciała zamykać się w okolicy pola karnego. Już w 2. minucie otrzymaliśmy rzut wolny na wysokości pola karnego w narożniku boiska po faulu na Anicie Turkiewicz. Bułgarki poradziły sobie doskonale z wrzutką Klaudii Słowińskiej i szybko oddaliły zagrożenie. Łokomotiw nastawił się na grę szybkimi atakami po długich zagraniach defensorek, co już w 5. minucie zaskutkowało żółtą kartką dla Joanny Olszewskiej, która musiała zrekompensować złe ustawienie drużyny faulem taktycznym. Katowiczanki prezentowały znany kibicom wysoki pressing, co zostawiało sporo miejsca za plecami stoperek. Dwójkowej akcji spróbowały Julia Włodarczyk i Kamila Tkaczyk, zamieniając się rolami na boisku, nikt jednak nie wykorzystał dośrodkowania naszej obrończyni. Chwilę później Karolina Bednarz fantastycznie wypatrzyła w polu karnym Nicolę Brzęczek, która świetnie jej odegrała na 5. metr, niestety Karolina nieczysto trafiła w piłkę. Dużo miejsca na skrzydłach miały nasze wahadłowe, które ochoczo wchodziły w dryblingi, tworząc sporo zagrożenia. w 16. minucie Słowińska posłała piłkę w pole karne, a do wybitej futbolówki doskoczyła Anita Turkiewicz, lecz na drodze jej strzału stanęła Dżesika Jaszek. Już minutę później Słowińska zagrała prostopadłą piłkę do Jaszek po kolejnym przechwycie Aleksandry Nieciąg, niestety nasza środkowa napastniczka nie odczytała jej intencji. Tkaczyk zagrywała długą piłkę w szesnastkę do Nieciąg, bramkarka była jednak szybsza. W 20. minucie Brzęczek rozpoczęła atak GieKSy, wypuszczając prawym skrzydłem Klaudię Słowińską. Finalizująca akcję tuż przy słupku Karolina Bednarz uderzyła minimalnie niecelnie w trudnej sytuacji. Cztery minuty później Mistrzynie Polski miały okazję do zdobycia bramki po rzucie wolnym na 23. metrze za faulu na Brzęczek. Słowińska zagrała mocną piłkę na skrzydło do Włodarczyk, która wstrzeliła piłkę do pola karnego i bardzo blisko było bramki samobójczej Petyi Petkovej. Po przejęciu piłki przez Bednarz w środku pola dobrym drylingiem popisała się Brzęczek, niestety za późno oddała piłkę Jaszek i nie udało się oddać strzału. Z każdą minutą „uKOCHane” coraz bardziej dominowały mecz, zamykając rywalki coraz niżej, a dużą rolę odgrywały w środku pola Słowińska i Nieciąg. W 41. minucie Brzęczek technicznie zagrała do Słowińskiej, która dostrzegła na lewym skrzydle Karolinę Bednarz. Uderzenie naszej skrzydłowej trafiło wprost w ręce golkiperki. Na zakończenie połowy uderzenia po indywidualnej akcji próbowała Turkiewicz, piłka skończyła jednak po zewnętrznej stronie siatki.
Na drugą odsłonę meczu rywalki GieKSy wyszły w ustawieniu 5-3-2, starając się uniemożliwić naszym wahadłowym tak łatwe kreowanie zagrożenia. Już w pierwszej minucie drugiej połowy Hajduk zagrała długą piłkę do Klaudii Słowińskiej, niestety wrzutkę znacząco przeciągnęła Karolina Bednarz. W 47. minucie bardzo blisko zdobycia bramki była Nicola Brzęczek, która główką uderzyła tuż obok słupka po rajdzie Jaszek prawą stroną boiska zakończonym fantastycznym dośrodkowaniem. Odpoczynku defensywie Łokomotiwu nie dała Turkiewicz, która zebrała odbitą piłkę i wykonała groźny centrostrzał. Z rzutu wolnego na wysokości 22. metra perfekcyjnie uderzyła Nikoleta Boycheva, w samo okienko bramki Weroniki Klimek, a nasza bramkarka spokojnie sparowała piłkę na rzut rożny. W 60. minucie Bednarz zagrała prostopadłą piłkę do Jaszek, która wywalczyła rzut rożny. W 62. minucie dobrze ustawiona Słowińska przejęła piłkę, ale jej strzał był bardzo niecelny. Katowiczanki długo nie potrafiły udokumentować swojej przewagi golem. Bliska tego wyczynu była Turkiewicz, która przejęła futbolówkę i z dystansu huknęła blisko słupka. Dużo ożywienia w ofensywie wniosła Dominika Misztal. Świetny przechwyt Turkiewicz w 76. minucie zapoczątkował szybką akcję Bednarz i Jaszek, jednak Nora Dimitrova w ostatniej chwili wybiła futbolówkę spod nóg naszej „dziewiątki”. Dineva w naszym polu karnym pokazała próbkę swojego dryblingu i wywalczyła rzut rożny, po którym blisko było utraty bramki przez nasz zespół. Z zamieszania przed bramką Klimek na szczęście nic nie wynikło. W 80. minucie Lizoń próbowała uderzenia z dystansu, ale ponownie piłka minęła słupek po niewłaściwej stronie. Defensorka, która weszła z ławki, imponowała swoimi dograniami do ofensywnych zawodniczek. W 82. minucie Misztal świetnie wypuściła na wolne pole Annę Konkol, wrzutkę naszej wahadłowej końcówkami palców strąciła Roksana Shahanska. Kilkadziesiąt sekund później centrostrzałem Turkiewicz próbowała zaskoczyć bramkarkę, Roksana czujnie jednak wybiła to zagranie. W 89. minucie Jaszek postanowiła „odwinąć się” Dinevie, która niebezpiecznym zagraniem mogłaby spowodować uszczerbek na jej zdrowiu – spotkało się to z oklaskami kibiców i żółtymi kartkami dla obu zawodniczek. Sędzina wyraźnie nie panowała nad końcówką meczu, nie dostrzegając nadepnięcia Lizoń tylko jej późniejszy faul – zawodniczka w ostatniej chwili zaniechała przepychanek z rywalką. Bliska zdobycia bramki była świetnie prezentująca się Słowińska, która otrzymała piłkę od Jaszek w polu karnym.
Regulaminowy czas gry nie wyłonił zwyciężczyń, dlatego potrzebna była dogrywka. W 92. minucie, po kolejnym centrostrzale Turkiewicz Słowińska zebrała odbitą futbolówkę i była faulowana, a rywalka za nakładkę nie zobaczyła żółtej kartki. Do piłki na 19. metrze podeszła Joanna Olszewska, jej strzał z trudem wybroniła Shahanska. W 102. minucie piłka po błędzie bramkarki spadła wprost pod nogi zmęczonej Klaudii Słowińskiej, która uderzyła wysoko nad poprzeczką. Kluczowym odbiorem przed naszym polem karnym popisała się Anna Konkol. W 105. minucie, po wrzutce Słowińskiej stworzyło się zamieszanie w polu karnym Łokomotiwu, piłka jednak ponownie nie wpadła do siatki. Warto odnotować, że najwięcej zagrożenia tworzyliśmy lewą flanką, za sprawą Turkiewicz i Słowińskiej, które prawdopodobnie przebiegły w tym meczu półmaraton, nie mając wielu możliwości na odpoczynek od zawodniczek grających na prawej stronie boiska.
Na ostatnie 15. minut nasze zawodniczki otrzymały brawa od kibiców, którzy nadal wierzyli w zwycięstwo przed rzutami karnymi. W 107. minucie Anna Konkol za głęboko wrzuciła piłkę ze skrzydła. Chwilę później Marlena Hajduk bliska była zaliczenia asysty, niestety Aleksandra Nieciąg została ubiegnięta przez golkiperkę. Anna Krakowiak niemalże wyprowadziła nasz zespół na prowadzenie po rzucie rożnym, lecz jej strzał został zablokowany. W 113. minucie faulowana była Turkiewicz i to ona sama wykonała ten stały fragment, zagrywając idealnie na długi słupek do Hajduk. Po jej zgraniu piłka trafiła do Olszewskiej i ostatecznie do bramki, ale nasza stoperka była na spalonym. Po 120 minutach na tablicy dalej widniał wynik 0-0 i czekały nas rzuty karne.
Weronika Klimek obroniła rzut karny Skoryniny, a swoją próbę pewnie wykorzystała Marlena Hajduk. W drugiej turze Petkova trafiła w słupek, a Turkiewicz nie pokonała golkiperki. Dimitrova wykorzystała trzeci rzut karny swojego zespołu, podobnie jak Anna Konkol, która uderzyła perfekcyjnie przy słupku. Weronika Klimek obroniła rzut karny Ivanovej, a do decydującej jedenastki podeszła Anna Krakowiak. Młoda piłkarka bez kompleksów uderzyła przy słupku i dzięki temu wygrywamy spotkanie! Warto zaznaczyć, że nasze zawodniczki długo nie mogły cieszyć się ze zwycięstwa, gdyż… sędziowie najprawdopodobniej nie mogli doliczyć się jednego z rzutów karnych.
Źródło: GieKSa.pl