Marsz Niepodległości 2024

11.11.2024, poniedziałek 14:00

Relacja GieKSiarza

Po zmianie władzy obóz rządzący od razu przystąpił do ataku na Marsz Niepodległości i jego organizatorów. Batalia Narodowców z sądami i systemowymi politykami, na czele z Trzaskowskim i Bodnarem, trwała praktycznie rok. Przez ten czas sądy pod dyktando ministra „sprawiedliwości” robiły wszystko, by zdelegalizować Marsz, podając w argumentach nawet, że „wskazany przez wnioskodawcę cel zgromadzenia nie dotyczy uczczenia doniosłych i istotnych dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzeń”. Jeśli odzyskanie Niepodległości nie, to co? Bo nie przeszkadzali manifestować w Warszawie (i nie tylko) ludziom z zaburzeniami tożsamości (LGBT), czy świętować swojej niepodległości Ukraińcom. Tutaj władza posunęła się do tego stopnia, że najechała siedzibę MN i domy jego organizatorów w celu przeszukania i zbierania dowodów do umorzonej już dawno sprawy, w której podobno jeden z uczestników Marszu sprzed 6 lat kogoś obraził… Istna komuna… Informacje o tym wzmagały tylko chęć uczestnictwa w stołecznych obchodach, bo wiadomo było, że nawet jak Marsz nie uzyska legalnego statusu, to patrioci i tak się zbiorą. Ostatecznie, zielone światło pokazało się dopiero 24 października, na co na pewno wpływ miały dwie rzeczy. Po pierwsze to najprawdopodobniej Trzaskowski będzie kandydatem koalicji rządzącej na Prezydenta, przez co swoją głupią postawą więcej by stracił, niż zyskał. A po drugie policja zapowiedziała strajk w ten weekend, co wiązało się ze zwiększeniem jeszcze bardziej niedoborów wśród znienawidzonych mundurowych.
Jednak stołeczna władza nie byłaby sobą, gdyby czegoś nie zrobiła i Wojewoda Mazowiecki wydał zakaz posiadania rac i środków pirotechnicznych w Warszawie w dniu Narodowego Święta Niepodległości. Wśród jednych wzbudziło to niepokój, a wśród drugich tylko wzmogło chęć zrobienia czegoś na przekór systemowi.
Mimo wszystko jadący do stolicy nie byli pewni, czy nie powtórzą się blokady na trasach, jak za poprzednich rządów Tuska, kiedy narodowcy i kibice byli przetrzymywani na poboczach, tak długo aż uniemożliwiło im to dotarcie na marsz. Postanowiliśmy więc nie jechać w grupie i spotkać się w samej Warszawie. Tam jak to zwykle bywa, każdy czas do rozpoczęcia, wykorzystuje na swój sposób. Większą grupą spotykamy się wcześniej na kopcu Powstania Warszawskiego, gdzie zapalamy znicze. Potem już każdy sobie, by nie rzucać się w oczy palanterii, która na mieście przeszukiwała wszystkich w celu odnalezienia pirotechniki. Część od nas odwiedza także inne miejsca pamięci o Powstaniu Warszawskim, wszak w tym roku minęła 80. rocznica tego zrywu niepodległościowego, w którym swój udział mieli także Ślązacy.
Próbowaliśmy się zebrać, by iść w tym roku razem, ale z różnych względów nie wszystkim udało się dotrzeć na miejsce zbiórki. Jednak większość z naszej, przynajmniej 50-osobowej, grupy przeszła trasę (lub chociaż jej część) Marszu razem. W tym roku mamy ze sobą naszą flagę kadrową i chorągiew narodową, która debiutowała na Bukowej w tym sezonie. Swoją premierę miała też na Marszu Niepodległości, gdzie wzbudzała ogromne zainteresowanie, a dla nas była punktem zbiorczym podczas przemarszu. Co tu dużo pisać… zrobiła robotę!
Tegoroczny Marsz Niepodległości przeszedł ulicami Warszawy już po raz piętnasty, tym razem pod hasłem „WIELKIEJ POLSKI MOC TO MY”. Szacuje się, że udział w nim wzięło nawet 250-350 tysięcy patriotów (według różnych źródeł). Nie zabrakło kibiców z całego kraju, lecz mimo iż było nas więcej niż w ubiegłym roku, to wciąż dużo mniej niż w najbardziej obfitych latach. Ma to związek z tym, że wielu świętuje niepodległość na swój sposób lub w lokalnej przestrzeni, tak jak w Katowicach wielu GieKSiarzy wzięło udział w Biegu Niepodległościowym im. Dziewięciu z Wujka lub odwiedziło miejsca pamięci Powstańców Śląskich. W Warszawie, w naszej ocenie, dobrze widoczni byli: Lech, Jagiellonia i Korona, które przemaszerowały za swoimi transparentami i flagami. Nie zabrakło oczywiście pirotechniki, która paliła się głównie podczas odśpiewania hymnu na rozpoczęcie oraz gdy ludzie dochodzili do końca trasy na błonia Stadionu Narodowego.
Najlepiej już tradycyjnie prezentowała się Nacjonalistyczna Kolumna i Młodzież Wszechpolska, które tak jak w ubiegłych latach przygotowały swoje prezentacje. Wszechpolacy pokazali się podczas przemarszu z hasłem „koalicja anty marszowa narodowców nie pokona” z przekreślonymi wizerunkiem flagi Unii Europejskiej oraz polityków takich jak Tusk, Bodnar, Trzaskowki i Ursula von der Leyen. Dodatkowo z Mostu Poniatowskiego wywiesili sektorówke przedstawiającą zamaskowanego rudzielca z łomem pod hasłem „DEMOKRACJA WALCZĄCA – LIBERALIZM ALBO ŚMIERĆ”, co odnosi się do Donalda Tuska, który pod tym hasłem tłumaczy bezprawne działania swojego rządu wobec prawicy. Na zakończenie na błoniach odpalili przy transparencie „POLAND IS STILL ALIVE – LEFT SIDE FUCK OFF” i małej sektorówce przedstawiającej szybującego białego orła w koronie i miecz Chrobrego.
Nacjonaliści zaś przeszli pod hasłem „OPÓR WE KRWI! WCZORAJ-DZIŚ-ZAWSZE!”. Ponownie szli na końcu całego przemarszu w ponad tysięcznej kolumnie. Z mostu zrzucili też drukowane płótno wielkoformatowe przedstawiające postać w kominiarce i z krzyżem celtyckim na sercu, co zostało opisane hasłem „NARODOWY OPÓR” i cytatem Thomas’a Jefferson’a: „Kiedy niesprawiedliwość staje się prawem, opór przeciwko władzy staje się obowiązkiem”. Prezentacja ta kolejny raz dała wyraz antysystemowy ONR-u do wszystkich partii politycznych głównego nurtu.
Tegoroczny Marsz Niepodległości był o wiele liczniejszy niż te z ostatnich lat, na co miał na pewno wpływ cyrk związany z próbą zdelegalizowania go i to, że w tym roku udział w nim wzięli politycy całej prawicy, a nie tylko Konfederacji. Mimo to był to jeden z najbezpieczniejszych Marszów w historii, do czego przyczynił się brak prowokacji władzy i wycofanie policji z trasy i jej okolicy. Psiarscy, by budować swą aktywność podczas Święta Niepodległości, podawali w statystykach przestępstwa i wykroczenia (licząc także pirotechnikę), niemające w większości nic wspólnego z samym Marszem. Interwencje podjęto wobec 194 osób, z czego 94 osoby posiadały lub używały piro (zabezpieczono też 197 rac, 485 petard, 320 flar, 18 tzw. stroboskopów i 2 wyrzutnie). Zatrzymano 70 osób, w tym: 49 posiadających środki odurzające, 10 osób poszukiwanych, 4 osoby za bójkę, 1 osobę za znieważenie funkcjonariusza, 1 osobę za usiłowanie włamania, 1 osobę w związku z przestępstwem propagowania nazizmu, a także 4 osoby używające dronów.
Jedyne prowokacje, jakie miały tego dnia miejsce, były tak marginalne, że uczestnicy Marszu dowiadywali się o niech z mediów głównego nurtu, które specjalnie je rozdmuchiwały jako „wielkie wydarzenia”, choć w rzeczywistości mało kto był w stanie je dostrzec. Tak więc na bazie Marszu Niepodległości przypomnieli o sobie aktywiści klimatyczni, którzy przykleili się do asfaltu i lewaki, które wywiesili na balkonie baner o faszystach oraz wylali na trasę hukinol, czyli śmierdzący środek do odstraszania dzików.

Obecne ekipy m.in.: GKS Katowice (50), Górnik Zabrze, Legia Warszawa, Zagłębie Sosnowiec, Radomiak Radom, RKS Radomsko, Unia Oświęcim, Piast Gliwice, GKS Jastrzębie, GKS Tychy, Stomil Olsztyn, Wybrzeże Gdańsk, Lechia Gdańsk, Gryf Słupsk, Raków Częstochowa, Miedź Legnica, Śląsk Wrocław, Bałtyk Gdynia, Odra Wodzisław, Stal Stalowa Wola, Gwardia Koszalin, ŁKS Łódź, Arka Gdynia, Cracovia Kraków, Lech Poznań, Falubaz Zielona Góra, GKM Grudziądz (15), Górnik Konin (20), Zagłębie Lubin, Nysa Zgorzelec, Jagiellonia Białystok, Mazur Ełk, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Polonia Świdnica, Apator Toruń (40), Start Gniezno, Polonia Bytom, Stal Mielec, Czuwaj Przemyśl, Widzew Łódź, Wisła Kraków, i inni.

Giszowiec obecny w 16 głów.

FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net

FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net (2)

FILM: 11.11.2024 Marsz Niepodległości HYMN