MFK Karviná 2-0 FC Baník Ostrava

29.03.2019, piątek

Relacja GieKSiarza

Fani Banika zamówili na ten mecz ok. 800 biletów (trybunę za bramką), jednak w odpowiedzi zarząd Karwiny dał im zaledwie 237 sztuk. Tłumacząc się sporym zapotrzebowaniem dla sponsorów i dla stałych bywalców miejskiego stadionu. W międzyczasie rozdając bilety komu się da byleby nie fanom Banika. W tej sytuacji Chachary zapowiedziały że mecz będą oglądać spod stadionu, a na sektor wejdą tylko kobiety i dzieci.
Tak się też stało i sektor gości został oblężony przez najmłodszą i piękniejszą stronę trybun. Na płocie wisi flaga „BANÍK”, którą uzupełniają dwie mniejsze „Lipník nad Bečvou” oraz „Potěr fans”. Wraz z rozpoczęciem meczu fanki unoszą szale i rozpoczynają fatyczny doping, nawet do tego stopnia że w pewnej chwili ściągają koszulki i bawią się w najlepsze. Ten widok mógł wmurować nie jednego faceta i chyba w ten sposób zadziałał na piłkarzy Banika, którzy grali kiepsko i dali się ograć gospodarzom. Sektor gości często też śpiewa razem z innymi sektorami na których znajdowała się spora liczba fanów Banika. Nie zapomniano również o choreografii na którą składała się biała baloniada i transparent skierowany do miejscowych „NA WAS WYSTARCZĄ KOBIETY Z DZIEĆMI”.
Fani Karwiny utworzyli mały młynek i prezentują oprawę z wizerunkiem górnika, szybu i wagonika kopalnianego, co uzupełnił transparent „GÓRNICZE DERBY”.
Poza stadionem zebrało się w najlepszym momencie kilkuset fanów Banika i mimo iż nie udało się załatwić telebimu to fanatycy improwizują nadając temu spotkaniu niezapomniany klimat. Przed grupą fanów ustawiono drabinę, na której zamontowano telewizor i w ten sposób oglądano mecz. Śmiechu co niemiara, po prostu „czeski film”. Nie zabrakło również stadionowej giętej, zimnego piwka czy mocniejszych trunków, którymi gościli nas bracia Banikowcy. Nas w sumie na tym mecz dokładnie 10 GieKSiarzy, z czego 2 najmłodszych na sektorze. Podczas całej tej scenerii przed telewizorem doping nie ustawał nawet na chwile, a pirotechnika płonęła raz po raz. Najbardziej w pamięci zapadnie rowerzysta który kilkakrotnie z odpaloną racą przejechał wzdłuż trybuny stadionu. Dopiero wtedy odezwały się czeskie kundle, przypominając że pirotechnika jest zakazana. Podsumowując zaliczona kolejna przygoda, umocniona zgoda i niezapomniany klimat stworzony przez czeskich braci! GieKSa & Banik!
Giszowiec obecny w 6 głów.