03.06.2023, sobota 17:30 – widzów 711
Relacja GieKSiarza
Chojnice to wyjazd, którego miało nie być i nie chodzi tu o to, że nie chcieliśmy tam jechać, a o to, że z założenia każdy wychodził, że po derbach na pewno dostaniemy jakiś zakaz, choćby na jeden mecz. W naszych szeregach mówiono, że po meczu z Ruchem można rozpocząć wakacje i każdy, kto tak obstawił, dziś chodziłby biedniejszy o daną sumę. Widocznie komisja też obstawiała swoje, bo nie przeszkadzało jej odpalone piro w dwóch poprzednich kolejkach.
Skoro miały być wakacje, to postanowiliśmy wzorem naszych przyjaciół z Czech, zrobić odpowiedni klimat tej eskapady. Tym bardziej że znienawidzony prezes klubu Marek Szczerbowski podał się w końcu do dymisji. Robota wykonana, więc czas rozpocząć urlopowy sezon. Każdy wyjazdowicz, zamiast szala, miał wziąć plażowy ręcznik i inne atrybuty, które pomogłyby mu wygrać ogłoszony przez UG’03 konkurs na największego „Letniaka”.
Już na zbiórce było widać kreatywność GieKSiarzy. Oczywiście byli tacy, którzy zachowali tradycyjne standardy, lecz tym razem klimat budowali ci, którzy pokazali największy dystans do siebie i podeszli do sprawy z wielkim humorem, bo oprócz żółtej koszulki i ręcznika, postarali się o coś bardziej wyrazistego… Z tego powodu, gdy ruszaliśmy z Katowic chwile po 9:00, nikt nie potrafił powstrzymać uśmiechu. Podróż minęła błyskawicznie, a na postojach fani ujawniali, co specjalnego przygotowali na ten dzień. Oczywiście swój popis musiała dać też łódzka psiarnia, która nie umiała wyluzować i dać wolne długopisowi na bloczkach — CHWDP!
Pod stadionem byliśmy na niecałą godzinę przed rozpoczęciem meczu, dokładnie w 174 osoby, w tym 2 fanów Banika i 3 Górnika — wielkie dzięki! Na wejściu ekspresowe wpuszczanie oraz spore poruszenie, gdyż GieKSiarze nie przypominali żadnej z wcześniejszych grup wyjazdowych. Na wyposażeniu poza flagami mieliśmy m.in. bańki mydlane, plażowe leżaki, dmuchane piłki, koła, kaczuszkę, krokodyla czy flaminga, a niektórzy poubierani byli w klapki, hawajskie koszule, maski do nurkowania czy czapeczki ze śmigiełkiem. Pojawiła się nawet trąbka, na której grano wakacyjny hejnał. Ogólnie widać było, że wzięto sobie apel Ultrasów do serca.
Na płocie wylądowały trzy flagi: GzG’05, WYJAZDOWI KONESERZY, BBZ-ZAWODZIE. Nasz doping był również w urlopowo-wakacyjnym stylu, zwłaszcza w drugiej połowie, w której została zaprezentowana okolicznościowa oprawa, odnosząca się również do długo wyczekiwanej dymisji komucha „MAREK — NO TO WAKACJE”. Całość w iście plażowym klimacie, gdzie non stop nad sektorem gości odbijaliśmy nadmuchane piłki. Czasem wylatywały one poza klatkę na bieżnie, gdzie nawet trener Rafał Górak pofatygował się, by ją nam odrzucić. Od razu jednak głośno zaznaczono, że ten gest nie zmienia niczego, i przebaczenia nie będzie. Warto zaznaczyć, że piłkarze wyszli na przedmeczową rozgrzewkę w koszulkach „uKOCHane”, co było uhonorowaniem złotych medalistek mistrzostw Polski w piłkę nożną.
Miejscowi uformowali około 100 – osobowy młyn za dwoma flagami: „FANATYCY Z GRODU TURA” i „RS” (Retro Skład), często bluzgając swoich piłkarzy, za spuszczenie ich z ligi. Ogólnie na sektor weszli i wyszli wszyscy razem.
Po meczu, który zakończył się remisem 3:3, tradycją ostatniej kolejki jest przekazanie meczowych koszulek kibicom przez piłkarzy, jednak ci nawet nie chcieli podejść pod nasz sektor, za co niektórzy ich zbluzgali. Ogólnie czas na zmiany, by przed nowym sezonem odbudować atmosferę pod wodzą nowego szkoleniowca.
Powrót to kontynuacja nastroju budowanego przez całą podróż. W Katowicach byliśmy chwilę po 2:00 w nocy.
Giszowiec obecny w 21 głów, co stanowiło największą grupę wyjazdową. Koszt wyjazdu 180 zł.
Relacja Chojniczanki
Sobotnim meczem z GKS-em kończymy naszą przygodę z 1 ligą. Podczas ostatniego spotkania w tym sezonie na sektorze „C” zgromadziło się ok. 100 osób, w tym delegacja Gryfa Słupsk oraz Lechii Gdańsk.
Dzięki wszystkim za wsparcie w tym sezonie, zarówno na meczach domowych, jak i na wyjazdach. Do zobaczenia na kibicowskim szlaku!
„Ten klub to My…”
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net
FILM: 03.06.2023 Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice DOPING
FILM: 03.06.2023 Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice SKRÓT
FILM: 03.06.2023 Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice KONFERENCJA
FILM: 03.06.2023 Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice KULISY
Relacja sportowa
Chojniczanka Chojnice: Primel – Grosik, Czajkowski, Drewniak (57. Van Huffel), Mazek (88. Formela), Stróżyński (57. Korczyc), Kalinkowski (57. Mikołajczak), Raburski, Mikołajczyk, Skrzypczak (68. Tuszyński), Bukhal.
Trener: Krzysztof Brede
GKS Katowice: Patryk Szczuka – Marcin Wasielewski, Bartosz Jaroszek (86. Michał Kołodziejski), Arkadiusz Jędrych, Grzegorz Janiszewski, Grzegorz Rogala – Mateusz Marzec (46. Dominik Kościelniak), Marcin Urynowicz (74. Antoni Kozubal), Oskar Repka, Adrian Błąd (74. Alan Bród) – Sebastian Bergier.
Trener: Rafał Górak
Bramki: Szymon Skrzypczak (22) karny, Kamil Mazek (29), Tomasz Mikołajczak (92) karny – Grzegorz Rogala (11), Arkadiusz Jędrych (60) karny, Sebastian Bergier (73) karny
Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)
Ż. kartki: Marcin Grolik, Czesław Raburski, Paweł Czajkowski – Oskar Repka (8), Grzegorz Janiszewski, Marcin Urynowicz, Zbigniew Wojciechowski (90), Oskar Repka (93)
Cz. kartki – Oskar Repka (93)
GKS Katowice w ostatniej kolejce sezonu 2022/23 Fortuna 1 Ligi zmierzył się na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice. Trener Rafał Górak dokonał kilku zmian w pierwszym składzie. Do wyjściowej jedenastki wrócili Grzegorz Janiszewski, Marcin Urynowicz i Mateusz Marzec. W 11. minucie wynik spotkania otworzył Grzegorz Rogala, który wykorzystał podanie Sebastiana Bergiera. Mimo przewagi GKS-u, kolejne dwie bramki strzelili gospodarze. W 22. minucie Szymon Skrzypczak wykorzystał rzut karny, natomiast w 29. minucie Kamil Mazek wykorzystał błąd w naszym polu karnym i strzałem na krótki słupek dał Chojniczance prowadzenie.
Katowiczanie mieli na boisku wyraźną przewagę. Chojniczanka była skupiona na obronie, czekając na nasze błędy w rozegraniu. W pierwszej połowie wynik nie uległ zmianie, choć goście cały czas szukali miejsca przed polem karnym gospodarzy. W składzie GKS-u doszło do jednej zmiany przed startem drugiej części. Dominik Kościelniak zastąpił Mateusza Marca. W 53. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam, ale trafił prosto w Damiana Primla. Wcześniej jednak napastnik GieKSy był na spalonym. Wynik udało się zmienić w 60. minucie, gdy Arkadiusz Jędrych wykorzystał rzut karny po faulu na Marcinie Wasielewskim.
Chwilę później dośrodkowanie Wasielewskiego zamykał Rogala i jego uderzenie z pierwszej piłki zatrzymało się na słupki bramki strzeżonej przez Primla. W 70. minucie katowiczanie ruszyli z szybkim atakiem. Ponownie w polu karnym faulowany był Wasielewski. Tym razem do piłki podszedł Sebastian Bergier i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. W 80. minucie dwukrotnie próbował Grzegorz Janiszewski. Najpierw Primel zatrzymał jego uderzenie głową, a chwilę później z trudem wyciągnął strzał zmierzający obok słupka bramki. Tego wyniku niestety utrzymać się nie udało, bo w 90. minucie do remisu z rzutu karnego doprowadził Tomasz Mikołajczak. Zespoły podzieliły się punktami.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W sobotni słoneczny wieczór GieKSa pojechała do Chojnic na ostatni mecz w tym sezonie. Mecz dosłownie o nic, ponieważ rywal już pewny spadku z ligi natomiast GieKSa pewna utrzymania, ale brakło czasu, aby “zagrać o coś więc”.
Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy gospodarzy, ale szybko stracili piłkę na rzecz GieKSy. W pierwszej akcji dla gości Mateusz Marzec poprowadził piłkę wzdłuż linii i dośrodkował idealnie na głowę kolegi z zespołu, jednak obrońcy Chojniczanki w ostatniej chwili wybili piłkę na rzut rożny. W 11. minucie Sebastian Bergier wyciągnął bramkarza w boczny sektor pola karnego, a następnie dośrodkował wprost na nogę Grzegorza Rogali, który strzałem z pierwszej piłki otworzył wynik spotkania. W kolejnych minutach gra przeniosła się w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie miała parcia, aby pokusić się o jakiś rajd pod bramkę rywala. W 19. minucie Marcin Wasilewski oddalając zagrożenie ze swojego pola karnego, sfaulował rywala i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Szymon Skrzypczak i pewnym strzałem w okienko pokonał Patryka Szczuke. Dziesięć minut później na tablicy wyników było już 2:1, gdy Kamil Mazek wykorzystał zamieszanie w polu karnym i strzałem tuż przy słupku wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W końcówce pierwszej połowy GieKSa częściej zaczęła atakować, ale nie przynosiło to zamierzonego efektu i gospodarze prowadzili do przerwy jedną bramką.
Na drugą połowę nie wyszedł Mateusz Marzec, a w jego miejsce pojawił się Dominik Kościelniak. Pierwszą groźną sytuację GieKSa stworzyła sobie w 52. minucie, gdy Sebastian Bergier wyszedł sam na sam i nie zdołał pokonać bramkarza, chwilę później sędzia i tak odgwizdał spalonego. Sześć minut później Marcin Wasielewski faulowany był w polu karnym i sędzia odgwizdał drugi rzut karny, tym razem dla GieKSy. Do jedenastki podszedł Arkadiusz Jędrych i pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Chwilę później Mikołajczak dwukrotnie zagroził bramce GieKSy, ale brakło trochę szczęścia, aby zdobyć bramkę dającą prowadzenie. W 70. minucie Marcin Wasielewski ruszył z szybką kontrą na bramkę gospodarzy, ale w ostatniej chwili został sfaulowany. Sędzia bez wahania wskazał na jedenastkę, do której podszedł Sebastian Bergier i wyprowadził GieKSę na prowadzenie. Kilka minut później Janiszewski uderzył głową w stronę bramki, jednak bramkarz zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. W końcówce spotkania piłkarze gospodarzy domagali się karnego, jednak sędzia miał inne zdanie. Po długiej analizie VAR zmienił swoją pierwotną decyzję i odgwizdał rzut karny. Do jedenastki podszedł Tomasz Mikołajczak i doprowadził do wyrównania, chociaż Patryk Szczuka rzucił się w dobrym kierunku. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Źródło: GieKSa.pl