Motor Lublin 0-2 GKS Katowice

13.05.1992, środa 17:00 – widzów 1500

Relacja sportowa

Motor Lublin: Opolski – Bąk, Kuraś, Wójtowicz, Komor, Michajłow, Żuchnik, M.Pisz (76. Banaszek), Topczewski (46. Zych), L.Pisz, Grzesiak

GKS Katowice: Janusz Jojko – Adam Ledwoń, Szewczyk, Maciejewski, Grzesik, Lesiak (89. Książek), Strojek (21. Walczak), Świerczewski, Rzeźniczek, Dariusz Wolny, Guruli

Bramki: – Dariusz Wolny (41), Dariusz Wolny (77)

W pierwszej połowie Motor grał nieźle, miał świetne okazje do zdobycia bramek. Ani wtedy, ani później żadnej szansy nie wykorzystał, a Grzesiakowi mecz środowy będzie się śnił po nocach. Dlatego, że był ogromnie nieskuteczny. Nie tylko on zresztą. Już w 2 minucie Wójtowicz zaatakował śmiało i goście musieli ratować się wybiciem piłki na rzut rożny. Kilka minut później Grzesiak wykonał doskonałe dośrodkowanie, lecz do tej piłki nikt nie doszedł z Motoru i pierwsza wielka szansa na bramkę przepadła.

W 13 minucie chyba pierwszy raz goście wyraźnie dali znać o sobie. Świerczewski zwodami mijał gospodarzy i tak przebiegł pół boiska. Dośrodkował, ale Opolski w znakomity sposób wybił piłkę. W 30 minucie Motor znowu zagroził bramce katowiczan. Bąk dośrodkował i gdyby Wójtowicz dosięgnął głową piłki, niechybnie byłby gol.

W 31 minucie Wolny udzerzył piłkę głową, lecz Opolski wyskoczył w górę jak sprężyna i zażegnał niebezpieczeństwo utraty bramki. W 37 minucie goście przeprowadzili błyskawiczny atak, zaś Guruli jak burza pobiegł z piłką do przodu i miał przed sobą tylko bramkarza Motoru. Ten jednak wyprzedził zamiar Gruzina, rzucił mu się pod nogi i zablokował piłce drogę do bramki. W minutę później kibice mieli kolejne emocje, bo Motor dwukrotnie wykonywał rzuty rożne i dwa razy goście mieli dużo szczęścia, raz np. wybili piłkę sprzed linii bramkowej. Ale czego nie potrafił wykonać Motor, zrobił GKS. Wolny znalazł lukę w defensywie Motoru, strzelił silnie, a wyciągnięty jak struna Opolski piłki tej nie mógł złapać.

Początek drugiej połowy to cała seria fauli katowiczan, na które sędzia jakoś przymykał oczy. Tempo gry wyraźnie osłabło, a gospodarze coraz częściej byli zagubieni i jakby zniechęceni do podjęcia jakiejkolwiek walki. Może zniechęcili piłkarzy kibice, którzy ogromnie wybrzydzali na lubelskich zawodników. W 77 minucie Guruli strzelił bardzo silnie z ostrego kąta, piłka skozłowała i Opolski nie zdołał jej złapać, natomiast nadbiegający Wolny dopełnił reszty.

„SPORT” autor :Tadeusz Gański

Źródło: gkskatowice.eu

FILM: 13.05.1992 Motor Lublin – GKS Katowice