19.04.2022, wtorek 20:30 – widzów 1100
Relacja kibicowska
Ten mecz początkowo miał odbyć się w Wielką Sobotę, co na pewno byłoby dużo lepszym terminem dla kibiców niż wtorkowy wieczór. Nie zmienia jednak to faktu że fani GieKSy zostali ukarani zakazem wyjazdowym i i tak nie mogliby się pojawić w Olsztynie. Ciężko określić czy na ten wyjazd obowiązuje ich zakaz za zachowanie w Sosnowcu? w Gdyni? czy może za mecz w Katowicach z Widzewem? Tyle tych kar, że ich kumulacją będzie pół roczna nieobecność na szlaku.
Co do Stomilowców to formują młyn i dopingują całe spotkanie. Wśród flag wywieszają tez kilka transparentów dla kolegów.
FILM: 19.04.2022 Stomil Olsztyn – GKS Katowice SKRÓT
FILM: 19.04.2022 Stomil Olsztyn – GKS Katowice KULISY
FILM: 19.04.2022 Stomil Olsztyn – GKS Katowice KONFERENCJA
Relacja sportowa
Stomil Olsztyn: Tobiasz – Remisz (90. Guttiner), Reiman, Czajka, Straus, Tecław, Żwir, Kisiel (46. Spychała), Moneta (85. Moneta), Wójcik (46. Toporkiewicz, 85. Dampc), Mikita.
Trener: Piotr Jacek
GKS Katowice: Dawid Kudła – Arkadiusz Woźniak, Bartosz Jaroszek, Arkadiusz Jędrych, Michał Kołodziejski, Danian Pavlas – Adrian Błąd, Oskar Repka, Rafał Figiel, Marko Roginić (77. Patryk Szwedzik) – Filip Szymczak (86. Filip Kozłowski).
Trener: Rafał Górak
Bramki: – Filip Szymczak (84)
Patryk Mikita (69) niewykorzystany karny -
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)
Ż. kartki: Karol Żwir, Maciej Spychała, Patryk Mikita – Arkadiusz Woźniak, Michał Kołodziejski, Adrian Błąd
GieKSa wróciła do ligowej rywalizacji tuż po Świętach Wielkanocnych. W ramach 28. kolejki w deszczowy wtorkowy wieczór zmierzyliśmy się ze Stomilem Olsztyn na wyjeździe. Spotkanie było niezwykle istotne dla układu w dolnej części tabeli. W składzie zespołu z Katowic kilka zmian względem poprzedniego meczu. Do pierwszej jedenastki wrócili Oskar Repka, Adrian Błąd, Filip Szymczak oraz Michał Kołodziejski. GieKSa próbowała narzucić swoje warunki gry. Gospodarze ustawieni w obronie pilnowali, by piłka nie przedostała się do Filipa Szymczaka i Marko Roginica. Pierwszą dogodną okazję na gola miał ten drugi. W 21. minucie katowiczanie wpadli z lewej strony w pole karne. Danian Pavlas odegrał piłkę do osamotnionego Marko Roginica, ale Kacper Tobiasz wykazał się znakomitym instynktem i zatrzymał strzał Chorwata.
Stomił czekał na nasze błędy, ale w trakcie pierwszej połowy podopieczni trenera Rafała Góraka skutecznie ich unikali. W 39. minucie GKS miał kolejną znakomitą sytuację. Szymczak otrzymał podanie od Roginicia i znalazł się oko w oko z bramkarzem. Szukał miejsca obok słupka, ale jego strzał niestety o centymetry minął bramkę gospodarzy. Ostatnia szansa w trakcie pierwszych 45 minut przyszła na sam koniec. Dogrywający piłkę ze stałego fragmentu Rafał Figiel posłał podanie na długi słupek i tam akcję zamykał Arkadiusz Woźniak. Jego próba niestety także minęła światło bramki. Po pierwszej połowie w Olsztynie bezbramkowy remis, czyli wynik, który nie satysfakcjonował żadnej z drużyn.
Zaraz po powrocie do gry swoją najlepszą dotąd okazję miał Stomil. Po rzucie rożnym rywal uderzał głową, ale piłka zatrzymała się na bocznej siatce. W 53. minucie powstało potężne zamieszanie przed bramką Stomilu po rzucie rożnym GKS-u. Gospodarze uratowali się przed stratą gola wybijając piłkę z linii bramkowej po dobitce Arkadiusza Jędrycha. Niewykorzystana okazja mogła się zemścić, gdy chwilę później Stomil wpadł w nasze pole karne i przed utratą gola uratowała nas instynktowna interwencja Dawida Kudły, który przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. W 69. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Stomilu, ale na wysokości zadania stanął Kudła zatrzymując strzał Patryka Mikity.
W 84. minucie katowiczan uratował słupek po strzale głową rywala. Wcześniej myśleliśmy, że piłka opuściła boisko, ale rywal kontynuował grę i był bliski otwarcia wyniku. Wtedy zaatakowała GieKSa. Jaroszek wyprowadził akcję, podał do skrzydła, a tam Arkadiusz Woźniak posłał piłkę przed linię bramkową. Wystarczająco dużo miejsca znalazł Filip Szymczak, który dał swojej drużynie prowadzenie w 85. minucie spotkania. Stomil mocno napierał, ale wynik już nie uległ zmianie. GKS w arcyważnym meczu zdobył trzy punkty!
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Wtorkowy wieczór tuż po świętach był dla kibiców GieKSy bardzo nerwowy. Mecz w ramach 28. kolejki Fortuna 1 ligi podopieczni Rafała Góraka rozgrywali w Olsztynie z miejscowym Stomilem, który mocno walczy o ucieczkę ze strefy zagrożonej spadkiem.
GKS Katowice znów wyszedł w innym zestawieniu osobowym. Do wyjściowego składu wrócili Kołodziejski, Repka, Błąd i Szymczak. Nie powinno to dziwić, ponieważ w ostatnich spotkaniach drużyna nie funkcjonowała na boisku tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Na murawie panowały ciężkie warunki, co było dobrze widać w pierwszych minutach spotkania. Zawodnicy obu drużyn raz co raz popełniali błędy w przyjęciu lub decydowali się na niecelne podania. Pierwszą kapitalną okazję do zdobycia bramki miała GieKSa w 21. minucie, kiedy na lewej stronie ruszył Pawłas i celnie dograł w polu karnym do Roginica. Niestety strzał Marko z kilku metrów został odbity przez bramkarza. Dwie minuty później Szymczak był bardzo bliski znalezienia się w świetnej okazji, ale prostopadłe podanie do napastnika trójkolorowych przeciął Tobiasz. W 34. minucie po długiej akcji katowiczan i okresie dominacji na boisku, akcje zakończył strzałem głową w ręce bramkarza Stomilu Marko Roginić, który w tym spotkaniu robił, co mógł, aby pozytywnie pokazać się przed trenerem. Parę minut później oglądaliśmy świetne dogranie tego zawodnika do Szymczaka, który zmarnował doskonałą okazję sam na sam, nawet nie dając bramkarzowi szansy na paradę, oddając niecelny strzał. Do końca pierwszej połowy dalej dominowała przy piłce GieKSa, natomiast bez konkretów w postaci bramek.
Na drugą część spotkania trener Rafał Górak nie dokonał zmian, bo nie ma co ukrywać, wszystko funkcjonowało poprawnie i brakowało do szczęścia jedynie skuteczności. Natomiast Stomil zdecydował się na dwie korekty w składzie i to drużyna gospodarzy pierwszy raz zagroziła bramce przeciwnika po wznowieniu gry. Reiman po rzucie rożnym uderzył z bliska minimalnie obok prawego słupka Kudły. W 53. minucie to GieKSa wróciła do gry z kilkoma dobitkami po rzucie rożnym. Niestety oprócz bramkarza, strzał Jędrycha z linii bramkowej wybił obrońca i wynik dalej pozostał bez zmian. Kilka minut później pierwszy celny strzał dla swojej drużyny oddał Karol Żwir, ale na posterunku był bramkarz katowiczan, który sparował piłkę nad poprzeczkę. W 64. minucie niefortunnie po rzucie rożnym piłkę odbił ręką w polu karnym Repka i po bardzo długiej weryfikacji VAR sędzia wskazał na jedenastkę. Na szczęście w bramce mamy Dawida Kudła, który obronił już kolejnego karnego w tym sezonie! Z każdą kolejną minutą trójkolorowi uzyskiwali widoczną przewagę, natomiast to w 83. minucie Stomil miał kapitalną okazję, jednak groźny strzał głową trafił w słupek. Dwie minuty później kapitalnie rozpoczął akcję ofensywną Jaroszek, a podanie Woźniaka zamknął do pustej bramki Szymczak. Jeszcze sędzia postraszył katowickich kibiców sprawdzaniem pozycji spalonej, jednak na szczęście nic takiego nie miało miejsca. W końcówce nie dał wejść na głowę koledze Błąd, wywracając rywala w obronie Pavlasa, za co dostał żółtą kartkę, ale słusznie zabrał cenny czas.
GKS Katowice musiał wygrać i wygrał to spotkanie, mimo że to Stomil przy wyniku remisowym miał rzut karny oraz słupek. Drużyna złapała oddech po ciężkim tygodniu.
Źródło: GieKSa.pl