Relacja Banika
Na mecz pucharowy jedzie 105 fanów Banika. Przed meczem w 30 osób chodzimy po Pradze bez obstawy i jak zwykle czujemy się jak u siebie. Przeszukujemy przystadionowe knajpy i lejemy pojedynczych Slavistów, bo ich bojówka uciekła jak tylko się dowiedzieli, że jesteśmy w pobliżu (to nie żart). Kroimy tylko 2 szale i małą flagę, bo zwykłych kibiców nie ruszamy. Na stadionie spokój. Na trybunie obok nas siedziała grupka Sparty, która w drugiej połowie dostała bez walki od Slavii i potem pucowali policji. Slavii w młynie około 200 osób, rzucili serpentyny i odpalili jedną racę. Po meczu mamy obstawę lecz na dworcu głównym urywamy się w 16 osób i znów jedziemy pod stadion, bo chcieliśmy za wszelką cenę dorwać Slavię. Po godzinie zauważamy na przystanku ich bojówkę (ok. 20). Atakujemy ich i dochodzi do niezłego starcia, lecz po chwili zaczęli uciekać (4-dostaje niezły oklep i chyba zabiera ich karetka). Później w tramwaju dostaje oklep 7 ze Slavii, fajny wyjazd.
Źródło: zin DIABLOS 2002 nr 6 (Ruda Śląska)