Relacja Górnika
Derbowy pojedynek Górnika z Piastem został przerwany w wyniku zachowania kibiców miejscowych, przy stanie 1:0 dla gospodarzy. Spotkanie z trybun stadionu przy Okrzei oglądało 5579 widzów.
Klub z Gliwic przyznał nam jedynie 496 biletów na to spotkanie. W związku z tak małą ilością wejściówek nie trafiły one do ogólnej sprzedaży. Z dopingiem ruszyliśmy od pierwszej minuty. Śmiało można powiedzieć, że stał on na dobrym poziomie, i można jedynie żałować, że na sektorze nie zasiedliśmy w większej liczbie. Oczywiście nie mogło zabraknąć wzajemnych bluzgów. My staraliśmy się skutecznie prowokować kibiców gospodarzy śpiewając m. in. „Jesteśmy u siebie”.
W drugiej połowie ściągnęliśmy wszystkie nasze flagi, by na koniec meczu zaprezentować swoją „oprawę”. Na płocie zawisły dwie kolejne flagi Piasta, które po kilku minutach spalone zakończyły swój żywot. Doskonale wiadomo co zdarzyło się później, a o wyczynach kiboli Piasta piszemy poniżej (*).
Ekstraklasa wydała oświadczenie w sprawie przerwania meczu. Dzisiaj ma się odbyć nadzwyczajne posiedzenie Komisji Ligi, która będzie obradowała nt. weryfikacji zawodów, a także kar dyscyplinarnych.
Tego dnia wywiesiliśmy następujące flagi: „Torcida Gliwice”, „Konfederatka”, „14.12.1948”, „Górnik Zabrze”, „1948”, „Herb”, „Władcy Górnego Śląska”, „Ultras”, Śp. Pastor” oraz transparenty „Żołnierze Wyklęci Na Zawsze W Pamięci” i „Cechu, Gori, Łysy, Kazik PDW”.
Kibice Piasta traktują każdy mecz z Górnikiem, jako najważniejsze wydarzenie w sezonie. Wielka mobilizacja, internetowe zapowiedzi (w których są mistrzami), plakaty, transparenty miały przyciągnąć na stadion komplet publiczności. Dobrze wiemy, że nic z tego nie wyszło. Po odliczeniu naszej liczby, a także liczby KKN-u, można łatwo stwierdzić, że pojawili się na tym meczu w ok. 5 tys. widzów. Efekt marny, ale zapewne znajdą wiele powodów na swoje usprawiedliwienie. Oprócz bardzo częstych bluzgów starali się dopingować swoją drużynę, jednak również wokalnie nie zaprezentowali niczego szczególnego.
W drugiej połowie przygotowali oprawę na którą składała się sektorówka „Szlachta Gliwic”. Prezentację uzupełniła odpalona pirotechnika, m. in. race oraz stroboskopy.
Piast zawiesił następujące płótna: „Okrzei”, „A.C.A.B.”, „Szlachta Gliwic”, „Rekin”, „Piastoholicy”, „Bate”, „Gliwiczanie”, „Bate Fans”, „Ufo”, „PG”, „1945”, „Honor Miasta”, „Piast Gliwice”, oraz transparent „Krystian, Drupi, Wafel, Zizi, Franek, Guli, Nowak PDW”.
(*) Nagroda Darwina dla kiboli Piasta
Sobotnie wydarzenia na stadionie Piasta,
Dla tych, co niewiedzą: “Nagrody Darwina to corocznie przyznawane w wyniku głosowania w internecie anty nagrody. Mają one wyłącznie charakter symboliczny i nasycone są czarnym humorem, a nazywane są nazwiskiem twórcy teorii ewolucji – Charlesa Darwina, by „upamiętnić osoby, które przyczyniły się do przetrwania naszego gatunku w długiej skali czasowej, eliminując swoje geny z puli genów ludzkości w nadzwyczaj idiotyczny sposób” (za Wikipedią).
Tutaj mamy do czynienia z eliminacją kiboli Piasta ze wsparcia swojej drużyny przed najważniejszą częścią sezonu i walką o utrzymanie, nie wspominając o stracie prawdopodobnych trzech punktów w meczu z Górnikiem. Ale po kolei. Zaczęło się od przyśpiewek i haseł z młyna “Piastunek”, które już mogły wskazywać na pewne braki intelektualne, albo głębokie frustracje w ich szeregach.
Zacznijmy od hasła “Torcida nic nie znaczycie”, skierowanie czegoś takiego w kierunku czołowej ekipy w Polsce regularnie wypełniającej swój ponad dwudziestotysięczny stadion do ostatniego miejsca, czy jadącej w liczbie ponad dwóch tysięcy na wyjazd przy -10°C, jest co najmniej kuriozalne. Kolejna przyśpiewka “…że najlepszy w Polsce jest… Piast Gliwice GKS” w stosunku do drużyny, której największym sukcesem jest wicemistrzostwo Polski i maksymalnie finał Pucharu Polski (dwukrotnie) zakrawa o fantazję. Następnie “w Gliwicach nic nie znaczycie” skierowane do Torcidy Gliwice, to kolejne kuriozum, no, ale jak może się czuć kibic klubu, któremu kibicuje nawet nie połowa swojego miasta. Wisienką, wróć, “truskawką” na torcie jest najprawdopodobniej pozbawienie swojego klubu trzech punktów, do tego zamknięcie stadionu, zakaz wyjazdowy, kary finansowe w tym aż do pół miliona złotych za walkower.
Najśmieszniejsze w tym było to, że wszystkie ekscesy, wyłamanie bramy, zdemolowanie sprzętu TV, zanieczyszczenie śmieciami murawy (w tym końskim łajnem) było tylko po to, żeby wysłać chuligana sztuk jeden pod sektor gości. Reszta grzecznie stała na linii płotu, pilnowana przez czterech stewardów uzbrojonych w gaz pieprzowy. Osobiście nie podoba mi się to, że trzy punkty zostaną dopisane “Górnikowi” przy zielonym stoliku. Jak mówi nasz były trener a obecnie selekcjoner kadry: “przyjąłbym to na klatę”, mimo, że to derby i sprawa prestiżowa.
Na koniec ostatni kompleks kibiców Piasta, czyli frekwencja. Na derbach było oficjalnie 5579 widzów w tym 496 Torcidy oraz 15 KKN (przypomnę, że KKN pojechał do Wrocławia w liczbie 54). Tak naprawdę stadion wypełniony był maksymalnie w 1/3. Piast przekazał naszym kibicom wymagane w przepisach 5% pojemności stadionu i wspomniane 15 sztuk dla KKN po nagłośnieniu sprawy przez media (pierwotnie KKN miał zmieścić się w tych 496 biletach). Dodatkowo by “Trójkolorowi” nie zalali stadionu przy Okrzei, ograniczyli mocno sprzedaż do punktów stacjonarnych na terenie Gliwic. Zakończę hasłem “Piłka nożna dla kibiców” a nagroda Darwina dla kiboli Piasta.
Źródło: Roosevelta81.pl
Relacja GieKSiarza
Na stadion przy ul. Okrzei fanatycy Górnika dostali tylko 496 biletów, co było tylko kroplom w morzu potrzeb. My jako GKS dostaliśmy symboliczne 10 biletów i w tyle osób wspieramy Torcidę. Żabole dobrze oflagowali swój sektor, wywieszając w centralnym punkcie płótno „Torcida Gliwice”. Wcześniej Zabrzanie wywiesili symboliczne transparenty dla chłopaków zza kratami oraz ku pamięci Żołnierzy Wyklętych. Od początku Torcida dobrze dopinguje, często wymieniając się „uprzejmościami” z gospodarzami. Dobrze przy tym punktując rywali śpiewając m.in. „Jesteśmy u siebie”, tym bardziej że Piast po wielkiej mobilizacji zasiadł na trybunach w meczu z największym rywalem tylko w lekko ponad 5000 osób.Tego dnia byli też wspierani przez nowych układowiczów z Jastrzębia. Plusem dla Piastunek jest przygotowanie w drugiej połowie oprawy na którą składała się sektorówka folia na wzór płótna „Szlachta Gliwic” które jest w rękach Żaboli. Jednak całość, przy odpalonej pirotechnice na pewno dodało blasku temu spotkaniu. Jednak najciekawiej było potem, gdy Zabrzanie ściągnęli wszystkie swoje płótna, a w ich miejsce pojawiły się dwie flagi gospodarzy: „ZATORZE” oraz „SZOBISZOWIECE PIAST GLIWICE”. Chwilę później poszły z dymem co rozjuszyło gospodarzy, którzy ruszyli na dół sektora w stronę ogrodzenia. Podobna reakcja była w sektorze gości, który został mocno zagazowany. Jednak mimo to goście fetują na tle płonących płócien. Chuligani Piasta przerywają ogrodzenie robiąc porządną wyrwę. Wydawałoby się że zaraz będą pod sektorem gości, co się nie zdarzyło. Piastunki stały i pilnowały tej dziury w ogrodzeniu i prężyli się w kominiarkach przed 4 stewardami. Nawet nawoływanie kolegi który udał się dalej i wbiegł na płytę nie pomogło. Otóż takich śmiałków było aż dwóch, jeden podbiegł aż pod klatkę „pozdrawiając” przyjezdnych środkowym palcem, a drugi zrobił test sprawnościowy psiarni w biegu z ostrymi zakrętami (wywracali się jeden po drugim). Ostatecznie śmiałkowie zostali pochwyceni (ACAB), a policja zapanowała nad eskalacją konfliktu. Niestety, spotkanie nie zostało dokończone, a wynik został zakwalifikowany jako walkower dla Górnika. Co ciekawe potem KSG zostało ukarane odjęciem 3 punktów, a fani zakazem wyjazdowym na 6 kolejnych spotkań oraz 2 odbywających się w Gliwicach (Prezydent miasta dodał jeszcze trzeci). Podobną karę dostali fani Piasta.