Relacja Pogonii
Mecz w piątek, od samego rana przeszukiwanie pociągów z kierunku Górnego Śląska. O 10:00 rano było nas z 25 plus kilku z Legii czekających na GKS. Nie przyjechali zwartą grupą. Dopiero przed meczem szczapiliśmy 1 gościa z Katowic, stracił barwy, zachował zdrowie. Na meczu siedział on sam, następnie wspomógł go jakiś gostek, a w drugiej połowie przyszło jeszcze z 3 gości. To cała siła młyna GKS-u na wyjeździe w Szczecinie. Trochę mnie to dziwi – GKS 30 meczy bez porażki także kibice mają sportowe warunki by jeździć, a tu tylko 5 osób. Inna sprawa, że gdy w 89 roku Kibice Ruchu wyłapali laczki w Szczecin-Zdrojach to do nas czy to jeszcze na II ligę, czy na pierwszą rzadko zjawia się duża grupa kibola z Górnego Śląska. Dojeżdża góra 40 osób, w porywach 60, ale ostatnio zdarza się o wiele mniej i jedynie jeszcze Ruch jako tako pakę ma, aczkolwiek nigdy nie dobili oni do nas w ekipie powyżej 60 osób.
Pinio
Źródło: zin ULTRASI 1994 nr 8
Relacja GieKSiarza
Do Szczecina szykowaliśmy się od maja…
Cały plan runął jednak w gruzach gdy okazało się że mecz jest w piątek. Dojechało do Szczecina tylko 6 osób. Ta szóstka miała ze sobą jedną flagę, którą niestety dali sobie skroić, bowiem jeden z nich miał opisany plecak. Bez flagi, ale za to w klatce dla przyjezdnych.
Na meczu spoko, Pogoń tylko bluźniła na GKS. Po meczu gliniarze zapakowali naszych do pociągu. W Poznaniu wpadł Lech ok. 20 osób. Wyczaili naszych jednak zachowali się EXTRA, bowiem nie najebali naszej szóstce. Pluli się tylko o fanę Gniezna. Reszta drogi minęła spokojnie. Była to pierwsza porażka GKS-u od 30 spotkań ligowych.
Źródło: zin PSYCHO FANATICS 1994 nr 2 (Katowice-Giszowiec)