11.10.2011, wtorek – Niemcy, Wiesbaden
Relacja GieKSiarza
Od początku jak tylko PZPN podał informację, że mecz odbędzie się w Niemczech wielu stałych kadrowiczów zaczęło się zastanawiać nad wyjazdem.. Plusem było, że mecz odbędzie się dość blisko, minusem oczywiście, że to środek tygodnia. Największą zagadką była liczba osób, które pojawią się w Wiesbaden, ponieważ ostatnio coraz więcej kibiców z niechęcią podchodzi do meczów naszej reprezentacji. Nie dość, że nagonka na kiboli jest coraz gorsza, to jeszcze dziady z PZPN-u co raz bardziej nas zniechęcają przez rozdawanie obywatelstw tylko po to by na EURO zabłyszczeć niepolskimi piłkarzami (ale za to z wynikami!). Ostatecznie w Wiesbaden pojawiło się około 100 kiboli, i parę tysięcy pikników, z czego zapewne 99% było miejscowych. Wokół stadionu oczywiście roiło się od wymalowanych mord, kapeluszy i różnych innych wynalazków. Oczywiście nie zabrakło idiotów, którzy przykładowo wiązali sobie szaliki na nodze, okazując jaki mają szacunek do barw narodowych. Przed wejściem ochrona zabiera niektórym ekipom flagi twierdząc, że nie ma miejsca na ich wywieszenie. Na meczu ogarnięte osoby zebrały się koło siebie i próbowały coś rozkręcić, niestety bez skutku. Janusze sami bawili się w prowadzących dopingując po kolei piłkarzy i śpiewając ich ulubione piknikowskie pieśni (te najłatwiejsze, no i rzecz jasna nie obrażające nikogo . Po 10-15 minutach meczu rezygnujemy z prowadzenia dopingu, który opierał się głównie na wyzwiskach obcokrajowców, pzpn-u, matołka itd. Najbardziej widoczną ekipą był Raków Częstochowa (ok.30 osób), oprócz tego: Sandecja, Czarni Jasło, Czuwaj Przemyśl, Pogoń Lębork, Dyskobolia Grodzisk, Promień Żary, GKS Jastrzębie, MKS Karlino. POLSKA KADRA DLA POLAKÓW!
Anne
Źródło: zin SK1964 nr 38 (Katowice) listopad 2011
W Wiesbaden pojawiło się około 100 kiboli, i parę tysięcy pikników, z czego zapewne 99% było miejscowych. Wokół stadionu oczywiście roiło się od wymalowanych mord, kapeluszy i różnych innych wynalazków. Na meczu ogarnięte osoby zebrały się koło siebie i próbowały coś rozkręcić, niestety bez skutku. Janusze sami bawili się w prowadzących dopingując po kolei piłkarzy i śpiewając ich ulubione piknikowskie pieśni (te najłatwiejsze, no i rzecz jasna nie obrażające nikogo . Po 10-15 minutach meczu rezygnujemy z prowadzenia dopingu, który opierał się głównie na wyzwiskach obcokrajowców, pzpn-u, matołka itd. Najbardziej widoczną ekipą był Raków Częstochowa (ok.30 osób), oprócz tego: Sandecja, Czarni Jasło, Czuwaj Przemyśl, Pogoń Lębork, Dyskobolia Grodzisk, Promień Żary, GKS Jastrzębie, MKS Karlino.
Źródło: zin SK1964 nr 42 (Katowice) kwiecień 2012