16.08.2011, wtorek 17:00 – widzów 750
Nieco ponad 120 minut trwała w tym sezonie przygoda GieKSy z Pucharem Polski. W meczu z Puszczą w Niepołomicach żadna z drużyn nie tylko nie potrafiła wygrać, ale nawet strzelić gola i o awansie zadecydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali gospodarze i to oni cieszą się z awansu do 1/16 finału pucharowych zmagań.
Puszcza Niepołomice – GKS Katowice 0:0 (4:2 po karnych)
Od strony kibicowskiej wiele się nie działo, był to nasz kolejny wyjazd na typową wioskę co dla wielu jest odskocznia od tego co jest teraz lub wspomnieniem dawnych lat. Mimo braku większego zainteresowania zapełniamy 2 autokary i parę fur ruszając w kierunku Niepołomic. Ogólnie na stadionie melduje się nas 135 osób (w tym 15 KSG i 2 FCB – dzięki!).
Mamy ze sobą jedną flagę – GKS KATOWICE i nie prowadzimy dopingu, tylko kilka okrzyków, a raczej głośno myślimy nad tym co się działo na boisku.
Co do miejscowych to jak można się domyśleć nie ma zbyt o czym pisać, wywieszają również jedno płótno za którym stoi mocno stara gwardia. Pojawia się jeszcze kilku kibiców KSC.
Relacja kibica GieKSy
Puchar Polski, czyli wymarzona odskocznia od ligowych masówek i nowoczesnych monitorowanych stadionów. Niestety nie dla nas. Niepołomice to po prostu kolejna wioska, których przecież w naszej lidze mamy do zaliczenia kilka, ale co zrobić… może w końcu kiedyś przyjdą lepsze czasy.
Początkowo sam wyjazd nie budził wielkiego zainteresowania. Ostatecznie jednak nie wyszło źle. Z Katowic wyruszyliśmy w dwa autokary i parę aut. Kilka kolejnych osób dojechało jeszcze w trakcie meczu, tak więc nasza oficjalna liczba wyniosła 135 osób (choć moim zdaniem było nas 136, bo w drugiej połowie dojechał jeszcze Zbysio, no ale nie pozostaje mi nic innego, jak tylko stwierdzić, że Kosa „ma rację”).
Jeżeli chodzi o inne stałe elementy relacji to:
- droga w obie strony mija szybko i spokojnie,
- poza paroma okrzykami nie prowadzimy dopingu (a i tak większość to szydzenie z piłkarzy i tego, co działo się na boisku),
- w czasie meczu pod stadionem pojawia się kilku kibiców – Cracovii (?) (to tyle, jeżeli chodzi o miejscowych kibiców)
- w domu z powodu dogrywki jesteśmy około 21.
Podsumowując – wyjazd ten będziemy pamiętać jedynie ze względu na wynik, bo nic innego ciekawego się nie działo. Szkoda, że odpadliśmy, bo mecz z Lechem, Legią, czy Wisłą nawet bez gości bardzo by się nam przydał. Pisząc nam mówię o fanatykach, niedzielnych kibicach, którzy mieliby okazję przypomnieć sobie gdzie jest Bukowa, klubowi i piłkarzom, którym gra z dobrym rywalem na pewno by nie zaszkodziła. Ale co zrobić… może w końcu kiedyś przyjdą lepsze czasy. Na koniec podziękować należy dwóm fanom Banika Ostrava i piętnastu zabrzańskiej Torcidy, którzy wsparli nas na tym wyjeździe.
Zwierzak
Źródło: zin SK1964 nr 36 (Katowice) sierpień 2011
FILM: 16.08.2011 PP: Puszcza Niepołomice – GKS Katowice SKRÓT
Relacja sportowa
Puszcza Niepołomice: Kwedyczenko – Radwański, Lewiński, Księżyc, Zontek (79. Keshi), Moskwik (67. Mizia), Strózik, Serafin (62. Kok), Janik, Moskała, Cholewiak
Trener:
GKS Katowice: Sabela – Farkas, Kamiński, Beliancin, Niechciał (119. Napierała), Goncerz, Cholerzyński, Hołota, Feruga (68. Plewnia), Jarka, Pawłowski (62. Chwalibogowski)
Trener:
GieKSa od kilku lat nie potrafi przebrnąć przez pierwsze rundy Pucharu Polski. Niestety i tym razem ta smutna tradycja miała swoją kontynuację. Pogromcą GieKSy okazała się tym razem drugoligowa Puszcza Niepołomice, a na gole w tym meczu kibice musieli poczekać aż do rzutów karnych.
Mecz rozpoczął się od ataków GieKSy. Już w 3 minucie prawą stroną boiska próbował przedzierać się Hołota, lecz został on powstrzymany przez obrońców gospodarzy. W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Puszczy. Już w 10 minucie strzałem z dystansu Sabelę próbował zaskoczyć Strózik. Gra się wyrównała i każdy z zespołów miał swoje okazje do zdobycia gola. W 22 minucie dwukrotnie Sabelę próbował pokonać Cholewiak. Najpierw niecelnie główkował, a chwilę później w sytuacji sam na sam górą był bramkarz GieKSy. W 30 minucie swoją okazję na zdobycie gola miał GKS za sprawą strzału Goncerz. Piłkę odbitą przez bramkarza próbował dobijać Jarka, jednak bramkarz gospodarzy zdołał odbić piłkę z linii bramkowej. W 32 minucie bliski zdobycia bramki z rzutu wolnego był Beliancin, jednak piłka lecąca w środek bramki nie sprawiła żadnego kłopotu bramkarzowi Puszczy. W 34 mnucie Hołota strzelał na raty z najbliższej odległości po rzucie rożnym i dograniu Kamińskiego, ale golkiper Puszczy znów wyszedł z tej sytuacji obronną ręką. Między 42 a 44 minutą dwukrotnie Sabelę próbował zaskoczyć Janik, jednak i te próby okazały się niecelne i na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 0:0.
Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze, na bramkę GieKSy strzelali Janik i Strózik. GieKSa nie umiała żadnego pomysłu na sforsowanie dobrze grających w defensywie gospodarzy. W ataku pozycyjnym dominowała duża niedokładność. Największe zagrożenie zawodnicy GieKSy stwarzali po akcjach indywidualnych. Po godzinie gry w przeciągu 2 minut GieKSa wykonywał trzy rzuty rożne pod rząd jednak i w tych sytuacjach nie udało się pokonać bramkarza gospodarzy. W 65 minucie po strzale Janika piłka zatrzepotała w siatce bramki Sabeli, jednak boczny sędzia podnosząc chorągiewkę rozwiał nadzieję miejscowych kibiców na objęcie prowadzenia. Poczynania GieKSy w ataku krótko po wejściu na boisko próbował rozruszać Chwalibogowski, który kilkukrotnie swoimi rajdami chciał rozerwać szyki obronne Puszczy. W końcówce coraz więcej okazji stwarzali gospodarze, a najbliżej pokonania Sabeli był Cholewiak, ale z linii pola karnego uderzył tuż obok słupka.
Mecz zakończył się rezultatem bezbramkowy w związku z tym konieczne było rozegranie dogrywki. W jej trakcie obraz gry nie uległ zmianie. Byliśmy świadkami meczu walki gdzie każda z drużyn miała swoją okazję do zdobycia gola. Niestety GieKSa kończyła to spotkanie w dziesiątkę, ponieważ w 97 minucie drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną ukarany został Kamiński.
Dodatkowe 30 minut gry również nie przyniosło rozstrzygnięcia i o awansie zadecydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali zawodnicy Puszczy. W GieKSie przy wykonywaniu rzutów karnych pomylili się Plewnia i Napierała. – oba strzały obronił golkiper z Niepołomic i tę próbę zwycięsko zakończyli gospodarze wygrywajac 4:2. W taki sposób GieKSa pożegnała się z Pucharem Polski. Marnym pocieszeniem jest fakt, iż I rundy nie przebrnęli też inni I-ligowcy: Górnik Polkowice i Kolejarz Stróże.
Źródło: gkskatowice.eu