01.09.2022, czwartek 20:30 – widzów 9300 (komplet)
Relacja GieKSiarza
Gdy po losowaniu Pucharu Polski okazało się, że Górnik zagra na Cichej, spekulowano czy ten mecz będą mogli zobaczyć kibice obu drużyn. Na szczęście, ku zaskoczeniu większości, sektor gości nie został zamknięty. Oznaczało to, że po 10 latach przerwy, Torcida ponownie wypełni klatkę w Chorzowie. Zabrzanie otrzymali 465 biletów i w tyle osób postanowili wyruszyć na 121. Wielkie Derby Śląska. Co ciekawe, Żabole pierwszy raz na WDŚ podróżowali autokarami, meldując się w Chorzowie na ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem.
Chorzowianie, bojąc się, że przed meczem któraś z ich grup zostanie przez nas trafiona, ogłosili „przekaz z góry!”, który zabraniał organizowania zbiórek i przemarszów — tak, aby wszyscy byli już trzy godziny przed meczem pod stadionem. Każdy miał być ubrany na niebiesko i posiadać kominiarkę, gdyż przekaz mówił też o pokazaniu KSG ich miejsca. Faktycznie: jak ogłosili, tak zrobili, bo żaden z ich FC nie organizował się we własnym zakresie, a nas pod sektor gości zaprowadzili zamaskowani „niebiescy” w mundurach. Reszta śmieRdzieli tylko spoglądała spod kas, gdyż przy takiej ilości pałkarzy na nic nie było szans. Niebiesko-białym nie tylko tu zepsuła plany psiarnia — jeszcze przed meczem skonfiskowała im istny arsenał pirotechniczny — CHWDP. Po zamieszczonych zdjęciach i widocznych tam rakietnicach można śmiało stwierdzić, że chcieli zemścić się za ostatni pobyt Widzewa na Bukowej… No ale cóż… chcieć, a zrobić, to dwie różne kwestie.
Gdy tylko pierwsze osoby od nas znalazły się w klatce, doszło do pierwszych wymian uprzejmości. Chorzowianie pozbyli się również plandeki ograniczającej kontakt wzrokowy. Na płocie przy prostej, na której umiejscowiony jest ich młyn, wisiał ogromny transparent zwiastujący oprawę. Zaprezentowali ją na początku meczu, zaraz po odśpiewaniu klubowego hymnu, zasłaniając przy tym trybuny tysiącami szali. Treść oprawy odnosiła się do drogi, którą już pokonał chorzowski klub po wcześniejszych spadkach: „Poprzednie lata dużo nam dały – krok po kroku wracamy do blasku Naszej chwały”. Do tego rozciągnęli ogromną sektorówkę „RUCH CHORZÓW” z serii „ultras płakał, jak malował”, gdyż nazwa klubu była całkowicie nieczytelna, a kilka liter zupełnie w innym odcieniu. No, chyba że „RZÓ” ma jakieś ukryte znaczenie. Dopełnieniem choreografii była odpalona na raty pirotechnika. Najpierw oświetlono całość racami odpalonymi na koronie, a po ich wygaśnięciu pojawiła się niebieska chmura, wydostająca się sprzed sektorówki, za sprawą świec dymnych.
Ponieważ wpuszczanie naszej grupy szło mozolnie, zabrzanie zaintonowali, by wpuścić kibiców, na co śmieRdziele odpowiedzieli… ubliżając śp. Pastorowi, którego zamordowali. Takie kurewstwo to tylko u nich i ich przyjaciół z grodu Kraka. KSG nie pozostało więc dłużne i odniosło się do śp. Remika i Rajmunda.
W sektorze gości flagi i doping pojawiły się dopiero po rozpoczęciu meczu, gdyż czekaliśmy, aż wejdzie większa część grupy. Całość znalazła się dopiero po przerwie! Dokładnie 465 osób, wszyscy ubrani na czarno. W tej liczbie były delegacje zgód: 20 GKS Katowice, 20 ROW Rybnik, 20 Wisłoka Dębica i 2 Hajduk Split.
Chorzowian wspierali tego dni fani Widzewa, Wisły, Elany, Unii Oświęcim (42), Slovanu (29), Igloopolu (16) i Odry Opole. Jeszcze w pierwszej części spotkania pod kątem ultras zaprezentowała się trybuna, na której mieści się sektor rodzinny. Wyciągnięto tam machajki w barwach Ruchu, tworząc niebiesko-białe pasy.
Największe poruszenie wśród gospodarzy wywołaliśmy, kiedy zaznaczyliśmy, do kogo należą Piekary i Ruda Śląska. Tym bardziej że w tej drugiej miejscowości, zaledwie dzień wcześniej, część ich ekipy szukającej wrażeń po trójkolorowych osiedlach zaliczyło plecy, a jedno z ich aut uciekając na oślep, nadawało się już tylko do kasacji. Inna sprawa, której nie potrafili znieść to, gdy wypominaliśmy im ich długie języki i współprace z organami ścigania. Wywiesili transparent odnoszący się do oprawy Górnika „Wielka machina zabrzańskiej Torcidy” podczas ostatniego WDŚ rozgrywanego w Zabrzu w 2016 roku, próbując w ten sposób „odwrócić kota ogonem”.
Dodatkowo w drugiej połowie zaprezentowali oprawę, która miała uderzyć w zabrzan i konfidentów, o treści: „W KOŃCU PĘKNĄ KRATY, ZNÓW BĘDZIEMY W KOMPLECIE – MY Z GŁOWAMI DO GÓRY, A WY KURWY ZDECHNIECIE”. Zapomnieli tylko, że ich koledzy siedzą, ponieważ rozpruli się na nich „bracia” po szalu. Do tej oprawy użyto także wycinanych sektorówek w kształcie herbu Ruchu i przekreślonego 60 paragrafu. Całość uzupełniły kartoniki, również z przekreśloną „60-tką” oraz race i czarne świece dymne. Dodatkowo niebiescy wyciągnęli dywan z rozprutych barw KSGKS. Łącznie jakieś 35 szali i jedna machajka, a trzeba zaznaczyć, że ostatnio puszczali z dymem nasze barwy w 2011 roku. Niech Bukowa, na której w ciągu 5 lat dwukrotnie paliliśmy ich szmaty na długości Blaszoka (łącznie ponad 140 metrów), jest dowodem, kto jest łowcą w naszym regionie.
Oczywiście szale poszly z dymem, a inteligenta ochrona w tym momencie użyła gazu, co w połączeniu z palonymi szalami działało jak miotacz ognia. Efekt był taki, że jeden z fanów zaczął płonąć i gdy tylko jego kolegom udało się go ugasić, cały gniew fanów Ruchu został skierowany na białe kaski. Chorzowianie jednak, mimo wielu prób i dostępności materiałów lotnych typu kamienie i szklane butelki, nie potrafili się przedrzeć przez ścianę gazu. Nie pomagała też wcześniej zerwana plandeka, która miała chronić przed rozpylanym środkiem, gdyż choć, w początkowej fazie szarży biegła cała grupa, to w jej końcowej, zostawało tylko kilku śmiałków. Najprawdopodobniej duży wpływ na brak postępów chorzowian w awanturze miał fakt że sytuacja działa się przy schodach, a jak wiemy te im nie służą.
Z naszej strony sytuacja nie generowała żadnego zagrożenia, mimo iż kilka przedmiotów poleciało również w kierunku klatki. Nie ściągnęliśmy nawet flag z płotu, do momentu, kiedy z sektora rodzinnego wybiegło dwóch kamikaze. To już wywołało poruszenie, a widok okalających płot fanów spod znaku Torcidy, ostudził zapędy śmieRdzieli.
Warto zaznaczyć, że podczas awantury Ruchu z ochroną, Torcida śpiewała „zawsze i wszędzie”, gdy reszta zgromadzonej chorzowskiej publiki gwizdała na swoich kolegów. To nie jedyny cios, jaki chorzowscy chuligani otrzymali od swoich kibiców, gdyż kolejnego dnia klub, wraz z ich głównym stowarzyszeniem kibiców „Wielki Ruch”, wydali oświadczenie potępiające zadymiarzy i mówiące, że po identyfikacji zostaną oni pociągnięci do odpowiedzialności. Całość w sieci wyśmiali GieKSiarze przerabiając hasło z ich „groźnej” oprawy – „W końcu pękną kraty, znów będziecie w komplecie, zaliczycie pierwszy przypał i zaś się rozjebiecie”. Na nic kłamliwe oprawy, gadżety i flagi o honorowych ludziach, kiedy przychodzi co, do czego, to na Cichej przykład idzie z samej góry…
ŚMIERĆ KONFIDENTOM I CHORZOWSKIEJ KURWIE!
W Zabrzu jesteśmy ok. 23:30. DERBY DLA GÓRNIKA!
Oflagowanie: STARA GWARDIA, 14.12.1948, PIEKARY ŚLĄSKIE, TORCIDA, GKS KATOWICE (gardina), MIKOŁÓW, ŚP. PASTOR, 1908 – WISŁOKA, 1.3.1.2 -GRUPA RUDZKA, ŻORY, BĘDZIEMY Z TOBĄ AŻ DO ŚMIERCI.
Giszowiec obecny w 3 osoby.
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net (2)
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net (3)
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net (4)
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net (5)
FILM: 01.09.2022 Ruch Chorzów – Górnik Zabrze DOPING
FILM: 01.09.2022 Ruch Chorzów – Górnik Zabrze BLUZGI
FILM: 01.09.2022 Ruch Chorzów – Górnik Zabrze OPRAWY
FILM: 01.09.2022 Ruch Chorzów – Górnik Zabrze AWANTURA
FILM: 01.09.2022 Ruch Chorzów – Górnik Zabrze AWANTURA (2)
FILM: 01.09.2022 Ruch Chorzów – Górnik Zabrze AWANTURA (3)