29.09.2021, środa 15:30 – widzów 500
Relacja GieKSiarza
Pucharowe spotkanie w Zambrowie było ostatnim punktem na mapie naszego wrześniowego maratonu, podczas którego odbyły się aż cztery eskapady trójkolorowej wiary w Polskę.
Kolejny wyjazd w dniu roboczym nie ułatwiał nikomu życia, ale ciężko odmówić sobie wyprawy na pierwszy w historii pojedynek obu drużyn, tym bardziej że już na zbiórce podczas ostatniego wyjazdu pojawił się transparent szydzący z rywali zza Brynicy, którzy odpuszczają swoje wyjazdy: „NIE BĄDŹ JAK ZAGŁĘBIE WSPIERAJ SWÓJ KLUB NA WYJEŹDZIE — KIERUNEK ZAMBRÓW!”. Ciężko o lepiej mobilizujące hasło. Tak więc w stronę Podlasia ok. 7:30 rano, mimo że początkowo dostaliśmy tylko 100 biletów, wyruszyło 194 GieKSiarzy. W tej liczbie 5 Banikowców i 5 Żaboli — dzięki za wsparcie!
Poza tym nie można zapomnieć o jeszcze jednym towarzyszu naszej podróży, z którym z poczucia obowiązku nie mógł się rozstać jego pan. Mianowicie chodzi o amstaffa wabiącego się pieszczotliwie „Demon”, a jak wiadomo „pies to najlepszy przyjaciel człowieka”, więc nie mogliśmy odmówić mu podróży. Niestety poza „Demonem”, przez całą drogę obecne były też te kundle, których nikt nie lubi i nikt nie zapraszał, a uczepili się nas jak „rzep psiego ogona”, wypisując kwity na postojach — CHWDP.
Do miasta żubrów nad rzeką Jabłonką, wjeżdżamy na niecałą godzinę przed meczem. Ku naszemu zaskoczeniu, na jednym z osiedli wita nas gość wymachujący naszym szalem z okna. Co ciekawe, nie był jedynym miejscowym, sympatyzującym z naszym klubem.
Pod stadionem zaś zaznaliśmy sławnej „gościnności” podlaskiej policji, która wypuszczając nas pojedynczo z autokarów, dokładnie każdego sprawdzała. W ten sposób jeden z nasz został zmuszony zostać dłużej — ACAB! Poza tym palanteria, przeszukując autokary, wspierała się psem tropiącym, który najwyraźniej onieśmielony obecnością „Demona”, niczego nie wywąchał, co pozwoliło nam ruszyć na stadion przy ulicy Wyszyńskiego 8.
Na sektor wszedł każdy, kto chciał. Tak samo pozwolono nam go opuszczać do woli, co umożliwiło niektórym zwiedzanie okolicznego zalewu i parku, z czego najbardziej cieszył się nasz czteronożny kompan.
Na stadionie na początku prezentujemy oprawę, nawiązującą do ostatnich naszych 19 dni, której głównym punktem był transparent „WYJAZDOWI KONESERZY”. Dopełnieniem choreografii były małe, trójkolorowe chorągiewki, co przy wietrznej pogodzie dało super efekt. Niestety, to był jedyny punkt, w którym wiatr był naszym sprzymierzeńcem, gdyż stał się też winowajcą tego, że nie udało się nam utworzyć jednolitego sektora w żółtym kolorze oraz zerwał sznurki w jednej fladze, przez co musieliśmy ją trzymać przez kilkadziesiąt minut. Ogólnie tego dnia mieliśmy 8 flag: ANTY KOMUNA GKS KATOWICE, WŁADCY MYSŁOWIC (mała), LĘDZINY & HOŁDUNÓW, GKS KATOWICE, DUMA ŚLĄSKA, JAWORZNO ON TOUR, GzG’05 oraz na kij 25 LAT GKS & FCB.
Mimo braku rywalizacji prowadziliśmy bardzo dobry doping, bawiąc się przez całe spotkanie, często używając licznie posiadanych szali. Pojawiło się też kilka nowych przyśpiewek, ale na uwagę zasługuje tylko „Górniczy klub, który każdy zna…” w rytm jednej przyśpiewki naszych czeskich braci.
Choć mało kto się tego spodziewał, piłkarze wypełnili swój obowiązek i skromnie 1:0 pokonali IV ligowy zespół Olimpii, awansując dalej w rozgrywkach, za co dziękujemy im po końcowym gwizdku. Wręczamy im też tekturowe trofeum w kształcie Pucharu Polski i z humorem śpiewamy „Jestem gotowy, pojechać na Narodowy…”, gdzie już niebawem widzimy się w finale!
Droga powrotna odbyła się już bez przygód, a w stolicy Górnego Śląska meldujemy się po 16 godzinach, ok. 23:30. Następny wyjazd dopiero za miesiąc… O ile krawaciarze z Wiejskiej czegoś nie spierdolą.
Górniczy klub, który każdy zna,
Na Bukowej swą siedzibę ma,
Nasz GKS tutaj w piłkę gra,
Najlepszych kibiców w Polsce ma!
sialalala lalalalala
sialalala lalalalala
sialalala lalalalala
sialalala lalalalala
Giszowiec obecny w 15 głów. Koszt wyjazdu 120 zł.
FILM: 29.09.2021 Olimpia Zambrów – GKS Katowice OPRAWA
FILM: 29.09.2021 Olimpia Zambrów – GKS Katowice DOPING
FILM: 29.09.2021 Olimpia Zambrów – GKS Katowice NOWA PRZYŚPIEWKA
FILM: 29.09.2021 Olimpia Zambrów – GKS Katowice FETOWANIE ZWYCIĘSTWA
Relacja sportowa
Olimpia Zambrów: Gralik – Ciborowski, Mackiewicz, Zalewski, Paczkowski, Mateusz Jastrzębski (67. Przemysław Jastrzębski), Radecki, Gołaszewski, Kalinowski (71. Grocholski), Dawidowicz, Gużewski.
Trener: Tomasz Kulhawik
GKS Katowice: Patryk Królczyk – Zbigniew Wojciechowski (46. Paweł Gierach), Hubert Sadowski, Arkadiusz Jędrych, Grzegorz Janiszewski, Rafał Rogala – Krystian Sanocki (68. Piotr Samiec-Talar), Marcin Urynowicz, Oskar Repka, Szymon Kiebzak (46. Adrian Błąd) – Filip Kozłowski (82. Patryk Szwedzik).
Trener: Rafał Górka
Bramki: – Filip Kozłowski (49)
Sędzia: Grzegorz Kawałko (Białystok)
Ż. kartki: Mackiewicz, Dawidowicz – Szwedzik, Sadowski
GieKSę przywitał wietrzny Zambrów, gdzie w ramach 1/32 Finału Fortuna Pucharu Polski mierzyliśmy się z miejscową Olimpią. W składzie znaczące zmiany względem ligowego meczu w Opolu. Trener Rafał Górak postanowił od początku dać szansę Oskarowi Repce czy Hubertowi Sadowskiemu. GieKSa od samego początku narzuciła rytm i gościła na połowie Olimpii. Rywal został zepchnięty do defensywy, ale czekał na nasze błędy, by wyprowadzać szybkie ataki.
Goście szukali swoich szans po zagraniach ze skrzydeł. W 9. minucie Arkadiusz Jędrych przedłużył podanie po rzucie rożnym, do piłki dopadł Hubert Sadowski, lecz strzałem głową nie był w stanie skierować piłki w światło bramki. 10 minut później najlepsza w tej połowie okazja GKS-u, czyli strzał z woleja Szymona Kiebzaka. Tutaj refleksem popisał się bramkarz Olimpii Bartosz Gralik. W końcowych minutach pierwszej części okazję miał jeszcze Krystian Sanocki. Bramkarz wybił jego strzał przed siebie, lecz zabrakło dobitki. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W końcu w 49. minucie Adrian Błąd dobrze dostrzegł Marcina Urynowicza, a ten obsłużył w polu karnym Filipa Kozłowskiego, który pewnym strzałem dał GKS-owi prowadzenie. Olimpia w tej sytuacji wiedziała, że musi zmienić styl gry. Zaczęła częściej gościć na naszej połowie. Nie zmieniło to jednak obrazu gry. Katowiczanie aktywnie szukali bramki numer dwa. Blisko był Kozłowski, lecz po jego strzale znakomitym refleksem popisał się bramkarz gospodarzy wybijając strzał na rzut rożny.
Sporo szczęścia dopisało nam w 81. minucie, gdy gracze Olimpii wpadli w nasze pole karne i jeden z nich przewrócił się w walce z naszym obrońcą. Sędzia nie zdecydował się na użycie gwizdka, co spotkało się z dużym protestem gospodarzy. Chwilę później akcja GKS-u, w której słupek obił Adrian Błąd. Wynik ostatecznie nie uległ zmianie.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Mecz 1/32 Pucharu Polski przyszło nam zagrać w Zambrowie z miejscową Olimpią. Nie ma co ukrywać, że aura meczu nie pomagała w relacjonowaniu. Bardzo porywisty wiatr na trybunie przeszkadzał mocno, ale zawodnicy mieli do dyspozycji świetną murawę. Mecz rozpoczął się w środę 29 września o godzinie 15:30.
To, że GieKSa będzie dominować w tym spotkaniu, wydawało się oczywiste. Pierwsza połowa była pod dyktando gości, ale nie ma co ukrywać – nic z tego nie wynikało. Wyglądało to jak typowe bicie głową w mur i czekanie na błędy rywali. Okazji kilka mieliśmy, ale wynikały one głównie z dużej ilości graczy w polu karnym i graniem na przysłowiowy „kocioł”. Skład był mocno przebudowany w tym spotkaniu, ale po przerwie oczekiwaliśmy dużej zmiany w jakości grze.
W przerwie trener Górak zdecydował się wprowadzić Błąda, co zaowocowało dużym ożywieniem od początku drugiej połowy. Już w 49. minucie Błąd wziął udział w akcji, która zakończyła się bramką. Urynowicz dograł w polu karnym między obrońców do Kozłowskiego, który z lewej strony uderzył obok bramkarza. Olimpia zaczęła od tego momentu poczynać sobie coraz odważniej na naszej połowie, na szczęście nie byli w stanie pokonać Królczyka. Było blisko rzutu karnego w 80. minucie, ale sędzia na szczęście nie dopatrzył się przewinienia w naszym polu karnym.
Źródło: GieKSa.pl