RKS Garbarnia Kraków 1-3 GKS Katowice

21.09.2019, sobota 15:30 – widzów 469

Relacja GieKSa.pl

W 2019 roku przyszło nam drugi raz zagrać na wyjeździe z Garbarnią Kraków. Tym razem zawitaliśmy na stadion miejscowych, a nie Wisłę. Niestety znowu był problem z biletami.
Garbarnia daje zaledwie 100 wejściówek dla fanów gości i tyle dostaliśmy początkowo. Po dłuższych negocjacjach udało nam się zwiększyć pulę do… 120 biletów. Na więcej nie było zgody i od razu dostaliśmy zapewnienie, że reszta kibiców nie ma po co przyjeżdżać, bo i tak nie wejdzie na stadion. Uprzedzając fakty — okazało się prawdą, że pozostali fani nie weszli na obiekt, ale… i tak znaleźli „sens” w wycieczce. W końcu gdzie najlepiej żegnać lato, jeśli nie w Krakowie?
Do Krakowa udaliśmy się czterema autokarami w 237 osób (w tym 2 kibiców Górnika Zabrze). Tradycyjnie zostaliśmy poprowadzeni bocznymi drogami dojazdowymi, a sam podjazd pod sektor gości był mocno specyficzny (przejeżdżaliśmy przez… złomowisko) i wymagał dużych umiejętności od naszych kierowców. Na sektor zaczęliśmy wchodzić mniej więcej na trzydzieści minut przed meczem i na początku pierwszej połowy wszystkie osoby z listy znalazły się w klatce. Reszta została pod obiektem i chciała oglądać tam mecz, ale nie spodobało się to policji, która wymyśliła sobie, że wszyscy… wejdą do autokarów. Ostatecznie postawiliśmy na swoim i ustawiliśmy się za płotem bocznego boiska. Z dużej odległości było jednak widać całe boisko, na którym rozgrywano spotkanie o mistrzostwo drugiej ligi. Prowadziliśmy ciągły doping, przez większość spotkania na dwa młyny. W drugiej połowie została zaprezentowana mini-oprawa, na którą składały się czaszki z „Banditena”.
Gospodarzy na meczu pojawiło się 360, razem z naszymi kibicami w klatce (120) dalej dawało to liczbę, która mogła pozwolić na wpuszczenie pozostałych fanów. Jednak nie od dziś wiadomo, że Garbarnia to najbogatszy klub w Polsce i nie musi zarabiać na biletach. Gdy graliśmy na Wiśle, to odrzucili 16 tys. złotych (800 dodatkowych biletów), a tym razem mogli ich sprzedać o kilkaset więcej, bo do 999 obecnych brakowało ponad 500…
Po meczu piłkarze najpierw podeszli do kibiców znajdujących się za płotem (musieli przejść całe boisko treningowe), zbili z nami „piątki”, a następnie podeszli pod sektor gości i tam fetowali wygraną. Bardzo fajne zachowanie ze strony naszych zawodników. Mówił o tym trener Rafał Górak, pisaliśmy także my — przede wszystkim kibice muszą polubić nową drużynę. Takie drobne gesty budują więź i krok po kroku tworzą dobrą i zdrową atmosferę.
Podróż do Katowic minęła spokojnie.

Tego dnia mieliśmy na wyposażeniu trzy flagi; na przodzie BANDITEN z którego wzoru była dzisiejsza choreografia oraz wyjazdówka MAŁOPOLSKA i GzG’05. Giszowiec obecny w 31 głów.

FILM: 21.09.2019 Garbarnia Kraków – GKS Katowice DOPING

FILM: 21.09.2019 Garbarnia Kraków – GKS Katowice SKRÓT

Relacja sportowa

Garbarnia Kraków: Kozioł – Kujawa, Mruk, Kuczak, Duda, Marszalik, Kołboń, Słoma (86. Surmiak), Szewczyk (70. Wójcik), Kowalski, Feliks (59. Wyjadłowski).

GKS Katowice: Mrozek – Jędrych, Woźniak (75. Tabiś), Stefanowicz (78. Habusta), Błąd (85. Grychtolik), Michalski, Rogala, Gałecki, Kiebzak, Rogalski (69. Urynowicz), Dejmek.

W Krakowie zmierzyli się spadkowicze z 1 ligi. Na boisku przy Rydlówce GKS Katowice w ramach 10. kolejki zagrał z Garbarnią Kraków. W składzie GieKSy doszło do jednej zmiany względem poprzedniego spotkania. Na środku obrony Radek Dejmek zastąpił Grzegorza Janiszewskiego. Pierwsza połowa spotkania nie obfitowała w groźne sytuacje. Zarówno gospodarze, jak i goście mieli spore problemy z wykreowaniem dla siebie szansy na strzelenie gola. Z tego względu po pierwszych 45 minutach na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.

Pierwsze 15 minut po przerwie wyglądało bardzo podobnie, aż do groźnej kontry GKS-u, którą golem do pustej bramki zakończył Dawid Rogalski po podaniu Arkadiusz Woźniaka. Zaledwie 4 minuty później podwyższył Szymon Kiebzak, a Woźniak zapisał na swoje konto drugą asystę. W 78. minucie trener Rafał Górak zdecydował się na defensywną zmianę i Macieja Stefanowicza zastąpił Jakub Habusta. Pomimo tego, chwilę później gola kontaktowego strzelił Jakub Kowalski wykorzustując zamieszanie pod bramką Bartosza Mrozka. Zwiastowało to interesującą końcówkę, którą zakończył Marcin Urynowicz strzelając na 3:1 po idealnie rozegranej kontrze.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

W ramach 10. kolejki 2 ligi GKS Katowice zmierzył się 21 września na wyjeździe z Garbarnią Kraków. Trener Rafał Górak dokonał jednej zmiany w podstawowej jedenastce — Radek Dejmek zastąpił Grzegorza Janiszewskiego. Do kadry meczowej powrócili Mateusz Kompanicki i Marcin Urynowicz. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 15:30.

Szybko, bo w trzeciej minucie meczu, prowadzenie GieKSie mógł dać zawodnik, który w poprzednim sezonie występował w Garbarni, czyli Szymon Kiebzak. Po długim podaniu na Rogalskiego piłka trafiła pod jego nogi i w bardzo dobrej sytuacji trafił w bramkarza. Sporo w początkowej części meczu gospodarze mieli rzutów rożnych, ale nasi zawodnicy dobrze zażegnywali zagrożenia. W 18. minucie kolejny raz zagraliśmy długą piłkę na Rogalskiego, do piąstkowania wyszedł bramkarz gospodarzy, który wpadł na naszego napastnika i zaliczył bardzo twarde lądowanie. Po interwencji lekarzy wrócił jednak do gry. 5 minut później krótko rozegraliśmy rzut rożny, po czym Błąd spróbował dograć na długi słupek do Woźniaka, lecz sędzina liniowa dopatrzyła się spalonego. Nastąpił okres szarpanej gry w środku pola. W 37. minucie strzał gospodarzy z rzutu wolnego pewnie w koszyczek złapał Mrozek. Pierwsza połowa zakończyła się dośrodkowaniem Błąda ze stałego fragmentu gry, po którym bardzo niecelnie uderzał Jędrych.

Do drugiej połowy obie drużyny przystąpiły bez zmian. Zaczęła się ona dosyć spokojnie. W 52. minucie dobrą sytuację miał Kuczak, ale uderzył wysoko nad poprzeczką. 5 minut później drugi raz w tym meczu mieliśmy świetną okazję do zdobycia bramki i drugi raz był to Kiebzak, tym razem technicznie uderzył obok słupka. Niedługo wyszliśmy na prowadzenie. Akcję skrzydłem przeprowadził Woźniak i dograł do Rogalskiego tak, że ten musiał tylko skierować piłkę do pustej bramki. Kilka minut później było już 2:0. Niemal identycznie Woźniak znów wszedł w pole karne, ale tym razem adresatem jego podania był Kiebzak, który dopiął swego i podwyższył wynik spotkania. Trener Rafał Górak dokonał zmian — Urynowicz wszedł za Rogalskiego, Tabiś za Woźniaka i Habusta za Stefanowicza. Garbarnia utrzymywała się przy piłce, próbowała atakować pozycyjnie, ale długo robiła to bezskutecznie — aż do 85 minuty, kiedy to Słoma wdarł się w pole karne i dograł do Kowalskiego, a ten uderzył na pustą bramkę. Jeszcze przed wznowieniem gry od środka Patryk Grychtolik zajął miejsce Adriana Błąda. Zmiana ta okazała się słuszna, ponieważ Grychtolik zaliczył asystę drugiego stopnia w doliczonym czasie gry przy bramce Urynowicza, który w sytuacji sam na sam położył zwodem bramkarza i pewnym strzałem ustalił wynik spotkania.

Garbarnia Kraków – GKS Katowice 1:3
Bramki: Kowalski – Rogalski, Kiebzak, Urynowicz

Źródło: GieKSa.pl