Relacja ROW-u Rybnik
Za nami pierwszy z hitowych pojedynków bieżącego sezonu w roli gospodarza. Środowym popołudniem podejmowaliśmy łódzki Widzew z którym na murawie ostatecznie zawodnicy zremisowali 2:2 ratując wynik w końcówce spotkania. Z oczywistych względów ten pojedynek został zakwalifikowany jako mecz podwyższonego ryzyka i przyciągnął na G72 nieco większą, choć i tak niezadowalającą liczbę widzów. Co ciekawe lwia część osiągniętej frekwencji to zasługa prawie pełnych sektorów IV i V plus klatki, która według samych zainteresowanych zapełniła się 402 osobami. Obie strony stadionu dobrze oflagowane z głośnym dopingiem przyprawionym sporą dawką wzajemnej nienawiści. Na prostej rozwieszamy zgodowe flagi ROW&KSG, ROW&KSW oraz małą GRR, 1964, Chwałowice, Grubiorze wraz z transparentem. Mecz z Widzewem pokazał, że możliwym jest przyjęcie znacznej liczby kibiców gości bez tworzenia sztucznych ograniczeń, toteż oczekiwania względem kolejnych hitowych pojedynków, zwłaszcza derbowych rosną! Podziękowania za wsparcie dla wszystkich obecnych Żaboli oraz delegacji Wisłoki i GieKSy!
Źródło: row.rybnik.pl
Na meczu obecna 8-osobowa załoga Żorskiej GieKSy, która nie mogła pojawić się w Częstochowie.
Relacja Widzewa
Nas wczoraj w Rybniku 402 osoby w tym 150 to nasi przyjaciele z Chorzowa. Mamy ze sobą dwie flagi, nasi ziomkowie trzy oraz mały trans PDW. Ze wspólnej zbiórki z Niebieskimi docieramy pod stadion na około 15 minut przed meczem. Ochrona na ROWie to ku#wy ze scorpionów, z którymi od lat nie jest nam po drodze , tak było i tym razem. Dużo zamieszania z wchodzeniem na sektor, które skończyło się próbą wjazdu z bramą – gazowaniem ochronki i zdecydowaną reakcją psów. Na sektorze w całości meldujemy się wraz z początkiem II połowy i dopiero wtedy rozpoczynamy doping. Ten to jednak głównie festiwal nienawiści z obu stron. Droga w obie strony spokój. Dobry klimatyczny wyjazd w środku tygodnia.
Źródło: wiara spod zegara