Rozwój Katowice 1-0 CKS Czeladź

06.11.1999, sobota 14:00

Relacja GieKSy

(…) Tego samego dnia doszło do dymu na III ligowym Rozwoju Katowice. Przyjechał tam bowiem CKS Czeladź w 23 osoby. Ruszamy na nich w 15 osób tuż po meczu. CKS od razu rwie zelówy, większość ucieka w stronę psiarni, paru zrywa się na boisko. Dorywamy jedynie jednego, został obity również jeden Gieksiarz przez Czeladź, gdy zorientowali się, że goni ich tylko 1 fan Gieksy. Reszta zaczęła się wycofywać z powodu interweniującej psiarni. W sumie CKS nas bardzo zawiódł. (…)

Ketchup

Źródło: zin DIABLOS nr 3, 2000 (Ruda Śląska) i POLISH ULTRAS – PRIDE OF POLAND 2000 nr 3  (Bełchatów)

Relacja CKSu Czeladź

Mecz w środę zbieramy się na rynku w czeladzi w 30 parę osób młodej ekipy w tym ok. 10 z Wojkowic. Na początku zastanawiamy się czy jest sens jechać bo może na nas gieksa  czekać, ale stwierdzamy żeby olać to i wsiadamy w 11 i jedziemy ale nie wszyscy dojeżdżamy bo parę osób stwierdziło w autobusie ze nie jedzie i wysiadają po drodze tak wiec zostało nas 21 osób mimo tego jedziemy. Podróż bez żadnych niespodzianek. Na stadion pakujemy się przez kraty z czego po chwili przychodzi jakaś ochrona i mówi nam ze musimy kupić bilety bo jak nie to nas wyrzuca i wezwą policje i nie obejrzymy meczu. Parę osób kupiło bilety i zaczęli podawać tym co nie kupili i zostajemy wszyscy na stadionie. Na meczu spokój nie stwierdzamy żadnej gieksy dopiero patrzymy ze w drugiej połowie zaczyna się zbierać jakaś konkretna ekipa ze sprzętem ściągamy flagę i szykujemy się na koniec meczu. Równo z końcowym gwizdkiem ok. 30 osób z gieksy rusza w nasza stronę. Oddzielała nas krata, a u góry była furtka, ale nie było można jej zamknąć. Stwierdzamy że ich nie wpuścimy przez nią i nie uciekamy. Nagle dobiegają do nas i chcą wjechać nam do sektora ekipa konkret same jakieś koksy po 2 metry z brechami, bejsbolami i łańcuchami napierd..lają tym wszystkim po całej tej kracie i furtce chcąc nas dopaść stawiamy im na początku paro minutowy opor ale nagle ktoś od nas zaczął uciekać no to jak ruszyła 1 osoba to polecieli wszyscy. Najlepsze jest to ze wszyscy polecieli górą a ja sam poleciałem na dół, gdzie była ponad 2 metrowa siatka, gdy próbowałem się na nią wdrapać słyszę u góry gieksę „on jest od nas?” ktoś mówi od nich że „tak”. Aż mi się lepiej zrobiło bo nie mogłem się na nią wdrapać, gdy już się na nią wdrapałem nagle słyszę „nie on nie jest od nas”, gdy przeskoczyłem już na drugą stronę zobaczyłem pod krata z drugiej strony jakiegoś gieksiarza z jakąś ponad metrowa brecha. Patrzę co się dzieje u góry a tam młyn jak ch.. kto może to spierda… gdzie się da, nagle wpada policja która w ogóle nie wiedziała co się dzieje. byli w szoku. U nas straty takie ze 2 osoby mieli głowy rozwalone trochę a u nich jeden gieksiarz obity który się zaplątał jak wpadła policja zaciekawię nie miał. Później podchodzą do nas psy i każą pokazać kto im z nich rozwalił te głowy hehe oczywiście odpowiedz jest jedna ze nikt z nich tylko jak uciekali to sobie rozwalili gdzieś o kratę albo mur. cale zamieszanie trwało ok 15 min. mimo wszystko po meczu humory nam dopisują idziemy ze stadionu w eskorcie policji na sygnałach na ul. Mikołowska zlewając z tego wszystkiego. Wsiadamy do 11 i do Czeladzi powrót spokojna. Mimo ze wiedzieliśmy ze będzie czekać na nas gieksa meldujemy się tam w nie dużej liczbie ale oprócz dwóch rozwalonych żadne barwy nie zmieniły właściciela. Pozdro dla wszystkich którzy tam byli.

BRIGADE ŁOBUZERS ’99

Źródło: efanatyk-page.blogspot.com

*CKS opisuje ten mecz jako sezon 1998/1999, co oznaczałoby że odbył się w środę 26.08.1998 o godzinie 17:00, i zakończył wynikiem 2:0 dla CKSu.