07.09.1996, sobota 18:00 – widzów 4229
Relacja GieKSy
Zbiórka kibiców GKS-u wyznaczona była na godzinę 13.00. Gdy nadchodzi pora odjazdu pociągu do Chorzowa wszyscy kierują się w stronę dworca. Tam nieoczekiwanie spotykamy kibiców Polonii Bytom, którzy jechali do Myszkowa, Polonii ok. 180 osób. Od razu atak z naszej strony, jednak czujne psiarnia nas pohamowała i zablokowała przejście. Po „zapakowaniu” nas do kilku wagonów ruszyliśmy do Chorzowa. Po drodze brak kamieniarzy, a samo dojście na stadion odbyło się bez żadnych atrakcji. Na stadionie Ruchu razem ok. 6000 widzów, w tym młyn chorzowian to ok. 700 osób i GKS-u ok. 1200 osób (razem). Ruch wiesza dwie małe flagi w barwach oraz jedną z napisem „Żary”. My zaś wieszamy 2 większe flagi Ruchu. Po obu stronach wyzwiska i dobry doping dla swych drużyn. Po pierwszej połowie 1:0 dla Ruchu. W drugiej połowie rzucamy świecę dymną, która zasłoniła trybuny i boisko. Gdy dym odszedł zobaczyliśmy, że jeden koleś z Ruchu zrywa nam naszą flagę. Jednak od razu rusza kilku katowiczan i udaremniają stratę flagi. Niestety psiarnia gościa zwinęła. W tym czasie palant w niebieskim mundurze uderza Gieksiarza pałą w twarz, zaczyna mu się lać krew, kilka osób pomagało mu dojść do siebie. Natychmiastowa reakcja z naszej strony i ok. 200 osób rusza w furii na 40 osobową grupkę palantów. Psy uciekają przez ogrodzenie, inni przez furtkę do innego sektora. Reszta która nie zdążyła uciec została przy płocie skopana. W tym czasie kiedy trwała walka z głupotą, OK zachowali się kibole Ruchu, którzy krzyczeli np. „Zostaw kibica” itp. Potem wszystko wróciło do normy. Kiedy w 90 minucie strzelamy bramkę, w naszym sektorze wybucha szał radości.
Na koniec życzę kibicom Ruchu Chorzów szybkiego powrotu do II Ligi.
Gieksiarz
Oflagowanie m.in.: SERCEM I DUCHEM WOLNI ŚLĄZACY, RYCERZE ŚLĄSKA, WHITE BOYS KOSTUCHNA, BANDITEN, WITOSA, KSAWERA MYDLICE, BUROWIEC, GISZOWIEC.
Źródło: zin CZARNI RYCERZE 1997 nr 4 (Bydgoszcz)
Na stadionie w Chorzowie zasiadło tylko ponad 4000 widzów, w tym ok. 1200 fanów z Katowic. Niska frekwencja była spowodowana licznymi burdami na stadionach i wokół nich w tym czasie. Tym razem nie było inaczej. Fani GKS-u swoimi wybrykami doprowadzili do tego że policja musiała salwować się ucieczka z ich sektora.
Źródło: Monografia GieKSy Tom III
Na derby w Chorzowie, podczas fatalnej pogody, wybrało się 1200 fanów z Bukowej.
Źródło: zin SZALEŃCY Z BUKOWEJ nr 0, 1997 (Katowice); POLISH HOOL’S 1997 nr 0 (Piekary Śląskie); ZIN ZINÓW i zin BANDITEN nr 1, 1997 (Świętochłowice)
Tego dnia, razem z Ruchem obecnych Apator Toruń w 2 osoby.
Źródło: zin BANDITEN nr 1, 1997 (Świętochłowice)
Na spotkanie z chorzowskim Ruchem przy ul. Cichej zawitała 700 osobowa grupa fanów katowickiego GKS-u.
Źródło: magazyn ULTRA
Relacja Lechii Gdańsk
Fani z Gdańska podróżowali tego dnia na mecz z Szombierkami. Na stronie zamieszczamy relacje gdańszczan z pobytu na Katowickim dworcu przed derbami Ruch-GKS.
… (jadąc pociągiem) w Szopienicach na peronie 100 Ruchu (jadą na derby z GKS K.). Widząc nas wpadają w szok. Lechia? My za to wpadamy w szok w Katowicach… Bo po paru minutach sytuacja przedstawia się następująco: na peronie trzecim stoi 150-200 typa z Polonii Bytom jadących do Myszkowa, na peronie drugim około 100 gości z GKS Katowice mających ochotę na nas 11 stojących 20 metrów dalej za trzema psami i na peronie pierwszym 100-150 kiboli GKS Katowice z obstawą i do tego 20 ŁKS też z obstawą. Najpierw GKS atakuje ŁKS. ŁKS stawia się, wpadają psy – spokój. Potem GKS atakuje nas po raz pierwszy – kilku psów przegania ich kilkudziesięciu! Peron opróżnia się, po chwili wracają… tylko kibole GKS. Drugi atak na nas. My z pasami w rękach, podobnie jak przy pierwszym ich ataku i podobnie jak później przy trzecim – ani kroku w tył. Mimo że ich jest 100, a nas 11. Biegną na nas i wtedy też zza nich znów biegną psy. Krzyczymy „uważajcie” i uciekają im. Zaraz też wracają i po raz trzeci nas atakują. Tym razem nie radzą sobie z trzema psami. Atakując nas proszą machaniem o pomoc Polonię – no tak, bo ich jest za mało na trzech psów i 11 nas… Śmiech! Psy nas wyprowadzają i docieramy na Szombierki… mecz nic ciekawego… Po meczu do Katowic jedziemy w jednej kolejce z grupą kibiców (100-150). która raz krzyczy „GKS Katowice”, raz „Ruch HKS”. Co jest grane? Na dworcu w Katowicach na nasze „Lechia Gdańsk” tylko patrzą obojętnie. Potem kilku z nas goni kilkunastu z GKS, a oni wracają z posiłkami, wzajemnie na siebie ruszamy i … wpada psiarnia…
Hubert – ULG
Źródło: zin ARCYŁOTRY 1996 nr 3
Relacja Polonii Bytom
Jadąc na mecz do Myszkowa, 200 osobowa grupa kibiców z Bytomia miała starcie z Kibicami GieKSy na dworcu w Katowicach. Na meczu ogólnie było ok. 260 osób. Mecz odwołany.
Taśma
Źródło: zin DRUGA LIGA FRONT nr 7
Relacja Polonii Bytom
W drodze do Myszkowa (200 osób) pod katowickim dworcem dochodzi do starcia z GieKSą (zbierali się na wyjazd do Chorzowa). Po krótkiej wymianie ciosów zabawę kończy policja.
Źródło: ULTRA nr 1
FILM: 07.09.1996 Ruch Chorzów – GKS Katowice
FILM: 07.09.1996 Ruch Chorzów – GKS Katowice (2)
FILM:07.09.1996 Ruch Chorzów-GKS Katowice KIBICOWSKIE HISTORIE
Relacja sportowa
Ruch Chorzów: Lech – Baszczyński, Gąsior, Pieniążek, Rowicki, A.Bąk, Gęsior, Wawrzyczek, Mosór, Śrutwa (65′ Katolik), Mizia (90′ M.Bąk)
Trener:
GKS Katowice: Luncik – Adamus, Widuch, Węgrzyn, Strojek (63′ Furtok), Borawski, Wojciechowski, Ledwoń, Bała (70′ Karwan), Kucz, Pikuta (81′ Muszalik)
Trener:
Bramki: Wawrzyczek (47) – Wojciechowski (90)
Sędzia:
Ż. kartki:
Fotografia: Jerzy Kleszcz