SK Sigma Olomouc 0-0 FC Baník Ostrava

21.05.2017, niedziela

W przedostatniej kolejce Banik miał zmierzyć się z Sigmą w Ołomuńcu, która już wcześniej zapewniła sobie awans do gambusligi. Scenariusz był prosty, piłkarze z Ostrawy wygrywają, to świętujemy awans! Świętowanie byłoby też wtedy gdyby padł remis, a bezpośredni rywal z Opawy również by nie wygrał swojego pojedynku. Tak się niestety nie stało, bo SFC wygrali swój mecz i wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.

Wróćmy jednak do aspektów kibicowskich. Już z samego rana (10:00) Ultras Banik, pracuje na wspaniałej trybunie jaką posiada stadion Sigmy, nad choreografią dzisiejszego spotkania. W tym samym czasie CHzB i PNG okupują przy stadionową restaurację czekając na bieg wydarzeń. Ogólnie cisza i spokój, mimo tego że psiarnia zjawiła się dopiero około godziny 13:00. Szkoda bo liczyliśmy że w Ołomuńcu zjawią się również koledzy miejscowych z Jastrzębia i będą próbować coś wykręcić.

Czas do meczu wykorzystujemy na raczeniu się złocistym trunkiem, wspólnych śpiewach i zwiedzaniu okolicy, w tym wspaniałego rynku jakiego może pozazdrościć wiele miast.

Nieco na ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem zjawia się główna grupa Chacharów, która podróżowała pociągiem. Zaczyna się okupowanie wejścia, kas oraz specjalnego stoiska z gadżetami FCB. Największe wzięcie miały specjalnie przygotowane na ten dzień koszulki, które zeszły wszystkie – 3000 sztuk!

Ciekawa sytuacja miała miejsce też na pół godziny przed spotkaniem. Mała grupka GieKSiarzy która postanowiła pozwiedzać sektory gospodarzy, zdobywa w brawurowy sposób flagę LAZY! Można tylko dodać że tak powinno się kroić wrogie fany! Niestety 3 śmiałków zostaje zawiniętych. Po spisaniu odzyskują wolność.

Wróćmy jednak do meczu. Na sektorze Banika, który jest charakterystyczną trybuną o niebywałym skosie i dużej wysokości pojawiło się ok. 3200 Chacharów i wszyscy ubrani byli w niebieskie koszulki. Fani GieKSy wspierali tego dnia swoich zgodowiczów w ok. 70 głów, w tym 11 osób z Giszowca. Warto też dodać że poza tym wielu Banikowców zasiadło na trybunach gospodarzy i wcale nie kryli swojej przynależności.

Gdy rozpoczął się mecz młynowi Banika ze specjalnie wybudowanego podestu, zaczęli swój spektakl. Mimo upału, doping był tak głośny że echo odbijające się od przeciwległych trybun zagłuszało wszystkie inne myśli. Tam liczył się tylko Banik i wspieranie go w drodze do awansu, miejscowi nie istnieli, a melodie przyśpiewek Chacharów na pewno chodzą po głowie długo po meczu. Kilkanaście minut po rozpoczęciu zostaje zaprezentowana główna oprawa, składająca się z kartoniady ułożonej w dwie litery „B” i „P” (Baník Pičo) oraz sektorówki charakteryzowanej na wzór koszulek (herb Banika w koronie z atrybutami królewskimi) która rozdzieliła wspomniane litery. Całość poza ogłuszającym dopingiem uzupełnił transparent „POWRÓT KRÓLA!”.

W drugiej części spotkania Ultrasi nie próżnują. Na trybunie zostaje rozwinięta ogromna sektorówka w barwach z herbami Banika i Śląska po bokach, a w centralnej części postać znana już z wcześniejszych opraw – King Banik. Po opadnięciu materiału, sektory opanowała pirotechnika – białe i niebieskie świece dymne, oraz u dołu trybuny mnóstwo rac i co jakiś czas wybuchające achtungi. Podczas tej chorografii swój żywot kończą dwie flagi gospodarzy (jedna zdobyta tego dnia oraz druga tydzień wcześniej przez jeden z fan-clubów FCB) oraz kilka szali.

Te spotkanie było niebywałym widowiskiem, zwłaszcza na trybunach, choć na murawie nie udało się wygrać piłkarzom z Ostrawy to było widać że wkładali w to serce. Za te serce do walki tysiące kibiców dziękowało im w odpowiedni sposób. Na pewno piłkarze z Ołomuńca chcieli by ich fani również potrafili tak podziękować w tym dniu, zwłaszcza że po ostatnim gwizdku fetowali awans, a kibice Banika kwitowali to głośno „jeb*ć Olomouc…„.

Podczas wychodzenia mendy znowu robią problemy i zawijają wszystkich miłośników tatuaży. Im ktoś miał więcej, tym był bardziej podejrzany o łamanie prawa. W ten sposób na parę godzin traci wolność kilku kibiców, w tym też katowiczanie – ACAB.

Po wszystkim część z nas udaje się do domów, inni tradycyjnie na małe co nieco % do Parlamentu gdzie umacniali naszą ponad 20-letnią zgodę! GieKSa Banik Na Zawszę!