SK Sigma Olomouc 1-3 FC Baník Ostrava

11.03.2007, niedziela

Relacja GieKSiarza

Po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej „sezonem ogórkowym” w końcu ruszyła czeska liga GAMBRINUS. Na swój pierwszy mecz kibice Banika wybierali się do miejscowości położonej 80 km za Ostrawa.
Już w pociągu każdy na swój sposób umilał sobie drogę. Na kilka godzin przed meczem docierają pierwsi kibice wraz z kilkunastoma kibicami GieKSy którzy tego dnia wspierali swoich przyjaciół z zagranicy(ok. 25). Wszyscy rozchodzą się po miejscowych pubach i barach popijając różne trunki czekając na pozostałych kibiców jadących drugim specjałem. Niektórzy obrali inną drogę i korzystali z uroków pięknych Czeszek (udało się nawet zaciągnąć miejscowe dziewczyny na nasza trybunę;)). Na godzinę przed meczem wszyscy udajemy się w kierunku stadionu i wypełniamy całą charakterystyczną trybunę na stadionie, a co niektórzy zasiadali na innych sektorach bocznych do naszej „klatki”.
I tak w liczbie 1500 chłopa głośnym dopingiem niczym 12 zawodnik wspieramy zawodników do walki, co przynosi natychmiastowy efekt, bo już w 4 min Banik wychodzi na prowadzenie dzięki bramce Martina Lukeša . Na drugą bramkę przyszło nam czekać do 34 min kiedy to po ładnym uderzeniu Adama Varadiego zza pola karnego pokonał bramkarza Sigmy. Niedługo potem bramkę kontaktową dla gospodarzy strzelił Michal Hubník w 38 min i tak wynikiem 1:2 zakończyła się pierwsza połowa. W przerwie czas na kiełbaski, piwko (niestety bezalkoholowe) i inne potrzeby… :) . Druga odsłona gry należała do nieustających ataków Sigmy lecz Banik groźnie kontratakował i w taki oto sposób zdobył bramkę w 86 min strzałem głową Davida Střihavka. Przez cały mecz chóralnym śpiewem przekrzykujemy kibiców gospodarzy, co przekłada się na wynik i mecz koczy się naszym zwycięstwem 3:1.
Powrót na dworzec przebiega w spokoju w eskorcie psów i w towarzystwie wyżej wspomnianych Czeszek. Podstawionymi pociągami udajemy się w stronę powrotną do Ostrawy opijając pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Lecz alkoholowych libacji na dzień dzisiejszy nie koniec ponieważ część GieKSiarzy decyduje się zostać na noc z kolegami z AC popijając zimny browar i szamając pizzę ugościli nas  przyjaciele z niedalekiej Ostrawy. Każdy z GieKSy z samego rana udawał się w podróż powrotną do Katowic. Powodzenia na meczu 24 marca Czechy – Niemcy PDKiW :-)

Źródło: zin SK1964 nr 1 (Katowice) marzec 2007