Relacja fana GieKSy
Na tym meczu nie mogło zabraknąć delegacji GieKSy – 24 osoby. Podróż do Pragi spokojna, kto chciał to mógł się integrować. Najgłośniejsza w pociągu była naturalnie grupka GieKSiarzy, która w swoim przedziale śpiewała na całe gardło:) Na dworcu w Pradze od zajebania psiarni i mediów – mieli swoje pięć minut jak została rzucona świeca dymna:) Pierwotnie wszyscy mieli ruszyć w stronę stadionu w kordonie, ale wiele osób się urwało i gdy wszyscy spotkali się pod bramą gości – było co pokazywać (skrojone szaliki, koszulki, bluzy w barwach Sparty). Tym razem GieKSiarzom nikt nie robił problemów z wejściem na stadion i w komplecie zameldowaliśmy się w klatce, oczywiście pod bramą były jakieś prowokacje i kilku Banikovców zostało zawiniętych. Doping przez całe spotkanie stał na dobrym poziomie, mimo chujowego wyniku…
Po meczu mamy ponad godzinę czasu, więc sporo osób znowu zapuszcza się w miasto w celu nabycia „pamiątek”. Droga powrotna spokojna. W Ostravie na dworcu zostają odpalone jeszcze race i jedna ląduje w środku pociągu – policja sprawcy nie znalazła .
Banik zaliczył ten wyjazd w 900 głów.
Jackoow
Źródło: zin SK1964 nr 24 (Katowice) sierpień 2010
Fani Banika do Pragi zawitali w 892 osoby, w tym 24 z GieKSy. Część ok. 50 głów zostaje pod stadionem.
Źródło: zin SK1964 nr 30 (Katowice)