UKS SMS Łódź 1-0 GKS Katowice KOBIETY

09.06.2024, niedziela 17:00 – widzów ok. 300

Relacja GieKSiarza

Piłkarki GKS-u Katowice w sezonie 2023/24 walczyły o obronę tytułu Mistrzyń Polski. Dobra dyspozycja ich bezpośrednich rywalek Pogoni Szczecin sprawiła, iż sprawa Mistrzostwa rozstrzygała się w ostatniej kolejce.

Na decydujące starcie podopieczne Karoliny Koch wybrały się do Łodzi na mecz z tamtejszym SMS-em. Piłkarki z Bukowej miały przed tą kolejka 3 punkty przewagi nad drugą w tabeli Pogonią i 1 pkt wystarczało im do obrony tytułu. Zadanie było o tyle trudne, że przeciwniczki z Łodzi ciągle liczyły się w walce o brązowy medal.

Na obiekt przy ulicy Milionowej 12 w Łodzi przybyło sporo widzów, a mała trybunka była w większości zapełniona kibicami. Co ciekawe 50% z nich stanowiska grupa fanów z Katowic, którzy w większości byli ubrani w charakterystyczne dla GieKSy żółte koszulki.

W trakcie meczu zarówno gospodarze jak i goście prowadzili rwany doping. Na uwagę zasługuje ciekawa przyśpiewka (a może wierszyk) kibiców SMS-u, w której opisują oni jednym zdaniem każda ze swoich zawodniczek. Na boisku w 1 połowie prowadzenie objęły piłkarki SMS-u, a GieKSa przy wsparciu kibiców do końca meczu rozpaczliwie próbowała doprowadzić do remisu. Ta sztuka niestety nie udała się piłkarką z Katowic, który po końcowym gwizdku zalały się łzami po przegranej walce o Mistrzostwo Polski. Niezależnie od wyniku kibice z Katowic okazali swoje wsparcie dla trójkolorowych.

Oflagowanie – brak.
Bęben – brak.
Okolicznościowe banery na cześć piłkarek GKS.
Widzów (?) – myślę, że ok 300?

FOTOGALERIA: GieKSa.pl

FOTOGALERIA: gkskatowice.eu

FILM: 09.06.2024 Piłkarki GKS Katowice wicemistrzyniami

FILM: 09.06.2024 UKS SMS Łódź – GKS Katowice KOBIETY – KULISY

Relacja sportowa

TME UKS SMS Łódź: Sowalska – Kolis, Stasiak, Dąbrowska, Domin, Majda (66. Raczkowska), Filipczak (79. Kowalska), Krezyman, Sokołowska, Balcerzak, Zieniewicz.
Trener: Marek Chojnacki

GKS Katowice: Kinga Seweryn – Marlena Hajduk, Joanna Olszewska, Kamila Tkaczyk, Anita Turkiewicz (71. Karolina Bednarz), Aleksandra Nieciąg, Gabriela Grzybowska, Julia Włodarczyk (46. Amelia Bińkowska), Klaudia Maciążka, Nicola Brzęczek (71. Dżesika Jaszek), Klaudia Słowińska.
Trener: Karolina Koch

Bramki: Karolina Majda (14) -
Sędzia: -
Ż. kartki: Zieniewicz – Grzybowska.

Całość przeczytasz na: https://gieksainfo.pl/gieksa-wicemistrzem-polski-2024/

Sytuacja przed ostatnim meczem sezonu była jasna. Zwycięstwo lub remis z SMS-em Łódź dawały GieKSie obronę tytułu mistrzowskiego, a porażka katowiczanek przy zwycięstwie Pogoni Szczecin w Bielsku-Białej odbierała nam szanse na tytuł .Tym większa była mobilizacja piłkarek GKS-u przed najważniejszym meczem sezonu. W kadrze meczowej z powodu urazu kolana zabrakło Dominiki Misztal, którą zastąpiła Kamil Tkaczyk. Ponadto w porównaniu do ostatniego meczu ligowego miejsce Karoliny Bednarz zajęła Julia Włodarczyk.

Już po 4. minucie meczu mieliśmy na koncie dwa bardzo dobre podania do wybiegającej Brzęczek, które jednak padły łupem Sowalskiej. Katowiczanki prezentowały się lepiej w ofensywie i starały się przekuć przewagę w środkowek strefie boiska na konkretne sytuacje. Niestety już pierwsza groźniejsza okazja łodzianek zakończyła się golem Karoliny Majdy w 14. minucie po precyzyjnym strzale głową w lewy słupek bramki GieKSy. Podrażnione mistrzynie Polski walczyły o wyrównanie i już w 19. minucie ostro bita z odległości 20 metrów piłka uderzana przez Klaudię Słowińską nieznacznie minęła słupek bramki SMS-u. Kilka minut później Nicola Brzęczek próbowała strzału głową po podaniu Turkiewicz, ale piłka minęła nieznacznie poprzeczkę.

Drużyna GKS-u próbowała szczęścia także po strzałach z dalszej odległości, jednak bramkarka łódzkiej drużyny była czujna po strzałach Nieciąg. Łodzianki zripostowały starania GieKSy niebezpiecznym strzałem Krezyman z dalszej odległości w 38. minucie meczu. Sporo nerwów towarzyszyło rzutowi wolnemu pośredniemu, jaki łodzianki wykonywały w naszym polu karnym pod koniec pierwszej połowy, natomiast urodziła się z niego kontra GKs-u, po której bliska szczęścia była Maciążka. Na koniec pierwszych 45 minut Kinga Seweryn musiała bronić uderzenie Filipczak finalizującej kontratak SMS-u po naszej stracie w środku pola. Tym samym trener Koch musiała mieć sporo przemyśleć po pierwszej części gry, której wynik oddalał GKS od drugiego mistrzostwa.

Efektem były zmiana w jedenastce GieKSy na drugą połowę – Amelia Bińkowska zmieniła Julię Włodarczyk. W pierwszych minutach kolejnej części gry obu ekipom brakowało dokładności i walka toczyła się głównie w środkowym sektorze boiska, natomiast więcej z gry miały gospodynie, które były w stanie wyprowadzać kontry po szybkich rajdach Krezyman i Zieniewicz. Blisko szczęścia było po kąśliwym strzale głową Nieciąg w 61. minucie, który jednak minął bramkę Sowalskiej, a kilka minut później musieliśmy się mieć na baczności po strzale Stasiak zza pola karnego, przy którym musiała się mocno wysilić broniąca Seweryn. Po 70. minucie nasiliły się natarcia GieKSy walczącej o wyrównanie, a dobre próby po uderzeniach głową oddały Słowińska i Bińkowska, do tego mocarny strzał Grzybowskiej po kornerze był wybijany z pola bramkowego.

Ostatni kwadrans gry stał pod znakiem ultraofensywnej gry katowiczanek, które oblegały połowę SMS-u. W 82. minucie Bińkowska strzelała z trzeciego metra po krótkim podaniu Maciążki, ale została koniec końców zablokowana. Pełna oddania walka do 90 minuty nie zakończyła się zdobyciem gola przez GKS Katowice, co oznaczało przy równoczesnej wygranej Pogoni Szczecin w Bielsku Białej, że nasza drużyna zakończyła rozgrywki z tytułem wicemistrza Polski.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

GieKSa w ostatniej kolejce dała sobie wyrwać złoty medal z rąk, przegrywając z SMS-em Łódź 0:1 po bardzo słabym występie. Katowiczanki wracają na Bukową ze srebrnymi medalami za sezon 2023/24. Z kadry meczowej tuż przed spotkaniem wypadła Dominika Misztal z powodu urazu kolana. Mecz rozpoczął się długą piłką łodzianek, Klaudia Maciążka źle obliczyła tor lotu piłki, na szczęście bez konsekwencji. W 2. minucie Anita Turkiewicz z Aleksandrą Nieciąg wypracowały sobie trochę przestrzeni na 30. metrze, Nieciąg zagrała świetną piłkę w tempo do Nicoli Brzeczek, ta jednak była na pozycji spalonej. Błąd przy wyprowadzeniu Kolis, Maciążka sprintem wbiegła w pole karne, ale jej dośrodkowanie pewnie sparowała Sowalska. GieKSa grała bardzo ostrożnie w defensywie, nie podejmując większego ryzyka. W 7. minucie Nieciąg przeczytała zamiary golkiperki i przejęła wybicie, Maciążka ruszyła prawą flanką, a po rykoszecie nieczysto uderzała Gabriela Grzybowska, zdobywając rzut rożny. Gospodynie wymieniały mnóstwo podań, ale pressing zespołu Karoliny Koch uniemożliwiał skonstruowanie konkretniejszej akcji. Chwila spokojniejszej gry, a nagle Słowińska w 12. minucie była o krok od znalezienia się samej na 20. metrze po bardzo złym podaniu Balcerzak. W 14. minucie Nadia Krezyman wymanewrowała Anitę Turkiewicz, a w polu karnym Olszewska z Tkaczyk nie upilnowały Karoliny Majdy, która wpakowała piłkę obok bezradnej Kingi Seweryn. Dwie minuty później Grzybowska przejęła posiadanie, ale Julia Włodarczyk musiała uznać wyższość Zieniewicz. Świetne wybicie Kingi Seweryn w 19. minucie, po zamieszaniu w polu karnym uderzała Klaudia Słowińska tuż obok słupka. W 22. minucie popisały się przechwytem najpierw Nieciąg, a później Grzybowska, której strzał z trudem wybroniła Sowalska. Kurz po tej akcji jeszcze nie opadł, a Brzęczek na 4. metrze uderzyła nad bramką, świetny moment przyjezdnych. Z okolic 30. metra uderzała Aleksandra Nieciąg, sprawdzając czujność golkiperki. Tkaczyk po przejęciu ruszyła z kontrą, jednak do pomocy ruszyła jej tylko Brzęczek, zdecydowanie brakowało podłączenia się do akcji. Znów Tkaczyk z przejęciem, Nieciąg momentalnie uderza, fantastycznie broni Sowalska. Kiepsko wyglądała Julia Włodarczyk, brakowało lewej flanki w atakach GieKSy. W 30. minucie Nieciąg nieoczywistym podaniem wywalczyła rzut rożny. Trójkolorowe próbowały dośrodkowań w każdej formie, jednak bezskutecznie. Książkowy wślizg Tkaczyk powstrzymał groźną próbę SMS-u. Świetny powrót Nieciąg za Krezyman naprawił fatalne podanie Hajduk. W 39. minucie Krezyman finezyjnie uderzyła w stronę lewego słupka, futbolówka minęła poprzeczkę o milimetry. Świetny strzał kapitan trzy minuty później musiała bronić… Kinga Seweryn, rzut wolny pośredni tuż przed bramką GieKSy. Wszystko skończyło się szczęśliwie, a mogło być idealnie: po kontrze Klaudia Maciążka uderzyła niewiele obok bramki. Doliczony czas gry i znów Seweryn ratowała koleżanki przed utratą bramki, będąc dobrze ustawioną. Po faulu na Maciążce i rzucie wolnym wykonanym przez Olszewską uderzała Hajduk, zdecydowanie zbyt lekko. W 49. minucie Maciążka w ostatniej chwili zdjęła futbolówkę z nogi Stasiak, fenomenalny powrót wahadłowej. Ogromna elektryczność po stronie GieKSy sprawiała, że nie oglądaliśmy zbyt wiele dobrych akcji ofensywnych. Dobry przerzut w 60. minucie, a Anita Turkiewicz nawet nie zdążyła się rozejrzeć, gdy odebrano jej piłkę. Minutę później dobra wrzutka Turkiewicz trafiła na głowę Nieciąg, która nieczysto trafiła w piłkę, pierwsza okazja w drugiej części gry. Brzęczek powalczyła o straconą, jak się wydawało, piłkę, wywalczyła tym samym wrzut z autu na połowie rywalek. Kolejna nieodpowiedzialna strata Hajduk i Krezyman uderzyła minimalnie obok słupka po rykoszecie, ogromny błąd kapitan. Uderzenie Stasiak w 67. minucie, interweniowała Seweryn. Wejście Dżesiki Jaszek i Karoliny Bednarz tchnęło w ich koleżanki nieco sił, momentalnie widać było więcej zaangażowania. Jaszek wygrywała kolejne pojedynki fizyczne, spychając SMS do defensywy. W 75. minucie Maciążka płasko dograła na głowę Bińkowskiej, której strzał został zablokowany. Po rzucie rożnym uderzała Grzybowska, piłka zatańczyła pomiędzy zawodniczkami, zanim została wybita. Wrzutka Słowińskiej, próbowała z dystansu Nieciąg w środek bramki. Bezpośrednio spod chorągiewki chciała zaskoczyć Sowalską Bednarz, bramkarka zdołała odbić piłkę. Drużyny przemiennie atakowały, brakowało konkretów. W 87. minucie Bednarz dograła na głowę Jaszek… piłka trafiła w zewnętrzną część bramki. Podanie Nieciąg źle odbiła obrończyni, Maciążka została uprzedzona przez Sowalską. Strzał Bińkowskiej, rykoszet, rzut rożny w 94. minucie i… tyle. Pogoń wygrała w Bielsku-Białej aż 6:0 i to w Szczecinie cieszą się z pierwszego tytułu mistrzowskiego w historii klubu. W tabeli mamy tyle samo punktów (51), w meczach bezpośrednich dwa razy wygrywały gospodynie po 1:0, ale bilans bramowy jest zdecydowanie na korzyść Pogoni – różnica wyniosła aż 14 trafień. GieKSa zdobyła srebrne medale i chociaż na razie króluje smutek, to zapewne za kilka dni docenimy wyczyn naszych piłkarek. Przypomnijmy także, że GKS Katowice w tym sezonie zdobył pierwszy w historii kobiecej sekcji Puchar Polski.

Źródło: GieKSa.pl