07.09.2018, piątek, Włochy – Bolonia
Relacja GieKSiarza (Żory)
Na mecz udajemy się już w czwartek w nocy w składzie 6 GieKSiarzy z Żor, jeden Żabol i jedna osoba z Wisłoki. Po około 13 godzinnej podróży meldujemy się w Rimini. Wypakowujemy się w hotelu i ruszmy na plażę, a wieczorem na miasto. W dniu meczu ruszamy w 120 km drogę do Bolonii. Szukamy miejsca pod stadionem i już zwróciliśmy uwagę swoją obecnością miejscowych stróżów prawa. Zatrzymują nas, ale nie bardzo gadają po angielsku więc czekamy na przyjazd polskiej policji która tłumaczy nam że nie chcą żebyśmy tutaj stali bo niedaleko jest bar miejscowych chuliganów, a droga będzie i tak wyłączona z ruchu i że cała włoska policja jest postawiona na nogi z racji że mają przyjechać polscy szalikowcy. Ruszamy na rynek Bolonii zjeść słynne spaghetti po bolońsku. Resztę czasu spęczamy zwiedzając miasto. Na meczu spotykamy chłopaków z KSG i ROW-u. Dochodzą do nas jeszcze 3 osoby z GieKSy i wspólnie stajemy na sektorze. Sektor bardzo dobrze oflagowany, wywieszamy też flagę Żory. Na meczu dużo kumatych osób z bardziej widocznych ekip można wymienić GKS Jastrzębie, MKS Karlino, Raków Częstochowa, GKS Bełchatów i Pogoń Szczecin. Najliczniejszą grupą była Polonia Bytom, ale nie weszli na sektor, ani osobiście ich nie widzieliśmy. Doping na dość dobrym poziomie.
Po meczu udajemy się od razu do Rimini, gdzie idziemy na miasto, lecz nad Adriatykiem sezon turystyczny dobiega końca i dużo lokali było już pozamykanych. W sobotę opuszczamy Rimini i udajemy się do pobliskiego San Marino, tam zwiedzamy miasto i robimy zakupy na drogę. Zabieramy ze sobą GieKSiarza z Mysłowic który stracił dokumenty i ruszamy w dalszą podroż. Postanawiamy jeszcze odwiedzić Wenecję. Miasto robi na nas ogromne wrażenie, pełne przepychu wąskich uliczek i niezliczonych zabytków. robimy sobie pamiątkowe zdjęcie na placu Św. Marka i ruszamy w podróż do Polski. W Żorach jesteśmy w niedziele rano. Ogólnie na meczu w Bolonii pojawiło się 13 GieKSiarzy.