20.05.2023, sobota 20:00 – widzów 4795
Relacja GieKSiarza
W ostatnich latach GieKSiarze dość często obierali kierunek na Podkarpacie, a wszystko to dzięki temu, że piłka w tym rejonie przeżywa swój renesans. Po latach posuchy, aż trzy zespoły z tego regionu grają w dwóch najwyższych ligach na poziomie centralnym. Dwa z nich to kluby ze stolicy województwa, które przez wymogi licencyjne, są zmuszone dzielić jeden stadion, będący na co dzień domem rzeszowskiej Stali. Przez to w sezonie jedziemy dwukrotnie w jedno miejsce, które w dniu meczu zmieniało tylko kolorystykę trybun. Co ciekawe ta sama zmiana barw nastąpiła w herbie miasta, który niegdyś miał czerwone tło tarczy, a od roku 1975 ma niebieskie.
Tym razem stadion przy Hetmańskiej miał zapełnić fanów biało-niebieskich, którym klub chciał udostępnić także trybunę zachodnią, lecz przez negatywną opinię psiarni, ulegając ich naciskom, dla swoich kibiców przygotował tradycyjnie tylko trybunę wschodnią. To tylko kolejny dowód jak policja swoim gdybaniem „co mogłoby się zdarzyć”, psuje tak naprawdę piłkarskie święto, w obliczu, gdy Stal gra o baraże, dające im możliwość historycznego awansu do Ekstraklasy – CHWDP!
Przechodząc jednak do sedna, na ten wyjazd zorganizowaliśmy pociąg specjalny, którym ruszyliśmy z Katowic o 15:40. W międzyczasie dostawaliśmy sygnały o zbierającej się grupie śmieRdzieli na dworcu w Szopienicach, przez który zaraz mieliśmy przejeżdżać. Zapowiadał się więc piękny początek naszej eskapady, który ponownie popsula psiarnia, rozganiając ich przed naszym przyjazdem. Na miejscu zastaliśmy już tylko kilku, którzy mimo towarzystwa palanterii postanowili wykonać swój plan, obrzucając pociąg kamieniami i butelkami. Poleciała jedna szyba, a niebiescy kamikadze zmuszeni byli do ewakuacji przed psiarskimi. Mała namiastka starego klimatu, w miejscu, gdzie czas się zatrzymał (Helgoland – Szopienice).
Dalsza droga już bez przygód. Na rzeszowskim dworcu, byliśmy na niespełna półtorej godziny przed rozpoczęciem meczu, lecz czekał nas jeszcze prawie 4-kilometrowy spacer, głównie wzdłuż rzeki Wisłok. Nasza eskapada wzbudzała zainteresowanie mieszkańców miasta, które pomalowało mosty w kolorystyce chorej zachodniej propagandy. Nic więc dziwnego, że napinający się z drugiego brzegu miejscowi usłyszeli od nas „mewa biała, znak pedała”.
Pod stadion dotarliśmy niemal z pierwszym gwizdkiem, a nasza obecność pobudziła Stalowców do dopingu, w którym jasno dali nam znać o swoim nastawieniu do nas. Z odpowiedzią czekaliśmy do 20. minuty meczu, aż większość z nas znalazła się w sektorze dla przyjezdnych. Było nas dokładnie 454, w tym 11 fanów Banika i 5 JKS-u – dzięki za wsparcie! Każdy z szalem, ubrany w pierwszą z trzech świętych barw. Na wyposażeniu mieliśmy 8 flag, lecz nie wszystkie znalazły miejsce na płocie. Doping, co jakiś czas, przeplatany wzajemnymi bluzgami. W drugiej połowie urozmaiciliśmy spotkanie racowiskiem, co nadało blasku temu wieczorowi.
Co do miejscowych, to w porównaniu z naszą ostatnią wizytą, wystawiali konkretny młyn, gdzie dopingowało prawie wszystkich zgromadzonych na górnej kondygnacji. Wokalnie prezentowali się bardzo dobrze, ale po zdobyciu wyrównującego gola przez GKS, ucichli. Widać było, że ten wzrost formy to rezultat upragnionego sukcesu ich drużyny.
Po meczu nawoływaliśmy piłkarzy do podejścia pod płot, gdzie przeprowadziliśmy z nimi rozmowę odnośnie do zbliżających się derbów. To jest ich ostatnia szansa na zrehabilitowanie się za stracony sezon. Następnie musieliśmy odczekać kilkadziesiąt minut, by ruszyć w powrotny spacer. W Katowicach byliśmy o 2:40.
Oflagowanie: PERSONA NON GRATA (mała – I połowa), GzG’05 i WŁADCY MYSŁOWIC (mała – II połowa), WYJAZDOWI KONESERZY, GKS KATOWICE, HANYSOWO, JKS – GOOD NIGHT LEFT SIDE oraz FORZA GIEKSA.
Giszowiec obecny w 34 osoby, kończąc ranking wyjazdowy w rundzie i sezonie na pierwszym miejscu. Koszt wyjazdu 150 zł.
Relacja Żurawi
Ważny mecz w kontekście końcowego rozkładu tabeli remisujemy 1-1. Na trybunach tradycyjnie bardzo dobra atmosfera, w klatce goście z oprawą.
FILM: 20.05.2023 Stal Rzeszów – GKS Katowice DOPING
FILM: 20.05.2023 Stal Rzeszów – GKS Katowice SKRÓT
FILM: 20.05.2023 Stal Rzeszów – GKS Katowice KONFERENCJA
FILM: 20.05.2023 Stal Rzeszów – GKS Katowice KULISY
Relacja sportowa
Stal Rzeszów: Bąkowski – Mustafaev (80. Marczuk), Danielewicz, Poczobut, Prokić (90. Wachowiak), Małecki (66. Olejarka), Wrona, Góra, Głowacki, Wolski, Michalik (80. Kłos).
Trener: Daniel Myśliwiec
GKS Katowice: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski, Bartosz Jaroszek, Oskar Repka, Michał Kołodziejski, Grzegorz Rogala – Marko Roginić (46. Jakub Arak), Antoni Kozubal (86. Daniel Dudziński), Marcin Urynowicz (69. Rafał Figiel), Adrian Błąd (80. Dominik Kościelniak) – Sebastian Bergier (80. Mateusz Marzec).
Trener: Rafał Górak
Bramki: Damian Michalik (62) – Jakub Arak (86) karny
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica)
Ż. kartki: Ramil Mustafajew (15), Bartosz Wolski (27) – Michał Kołodziejski (92)
GKS Katowice po raz drugi w tym sezonie udał się do Rzeszowa, by rozegrać wyjazdowe spotkanie tym razem z miejscową Stalą w ramach 32. kolejki Fortuna 1 Ligi. Trener Rafał Górak dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Pauzującego za kartki Arkadiusza Jędrycha zastąpił Oskar Repka, natomiast Marko Roginić zameldował się za Dominika Kościelniaka. GieKSa mogła otworzyć wynik meczu już w 3. minucie spotkania. Marko Roginić otrzymał dobre podanie na 16 metr i uderzył z pierwszej piłki. Dobrze jednak zareagował Krzysztof Bąkowski i zdołał odbić strzał Chorwata. W 16. minucie Antoni Kozubal podawał wzdłuż bramki do Adriana Błąda. Ten oddał strzał z ostrego kąta, lecz nie trafił w światło bramki. Ostatecznie Błąd był na spalonym.
Stal swoją najlepszą sytuację w pierwszej połowie miała w 24. minucie, gdy podanie z rzutu rożnego zostało przekierowane przez jednego z piłkarzy gospodarzy i przeleciało tuż nad poprzeczką bramki Dawida Kudły. Rzeszowianie chcieli przejąć inicjatywę, coraz mocniej naciskają na obronę GKS-u, która ratowała się długimi podaniami. Przez kilkanaście minut katowiczanie nie potrafili ułożyć akcji i w naszych poczynaniach brakowało dokładności. W 36. minucie groźnie głową uderzał Patryk Małecki, ale Kudła złapał jego strzał lecący prosto w środek bramki. Ostatecznie wynik spotkania przed przerwą nie uległ zmianie i na drugie 45 minut wracaliśmy z bezbramkowym remisem.
W składzie GKS-u nastąpiła jedna zmiana. Jakub Arak zmienił Marko Roginicia. Goście mieli mocne wejście, bo najpierw Arak stanął oko w oko z bramkarzem, lecz w ostatnim momencie piłkę spod nóg wybił mu obrońca, a za chwilę Adrian Błąd uderzył sprzed pola karnego, ale dobrze ustawiony Bąkowski wybił piłkę przed siebie. W 62. minucie sędzia zastosował przywilej korzyści po faulu Kozubala. Z piłką przed polem karnym znalazł się Damian Michalik i precyzyjnym strzałem obok słupka pokonał Dawida Kudłę. W 72. minucie szansę na doprowadzenie do remisu miał Sebastian Bergier, ale nasz napastnik nie wykorzystał bardzo dobrego podania w pole karne od Araka. W 86. minucie do wyrównania doprowadził jednak sam Arak, wykorzystując rzut karny. Przełamał w ten sposób serię trzech kolejnych pudeł z jedenastu metrów. Wynik już nie uległ zmianie.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W sobotni pogodny wieczór GieKSa udała się do Rzeszowa, aby w starciu z tamtejszą Stalą zdobyć punkty niezbędne do utrzymania na zapleczu ekstraklasy. Wskutek kartkowej absencji Jędrycha, trener Rafał Górak zdecydował się na dość eksperymantalne zestawienie linii defensywnej, którą utworzyli Repka, Jaroszek i Kołodziejski. Za ich plecami wystąpił tradycyjnie Kudła. W środu pola w podstawowym składzie wyszli Urynowicz i Kozubal, na wahadłach – Wasielewski i Rogala, natomiast ofensywne trio utworzyli Błąd, Roginić i Bergier.
Niewiele zabrakło, by GieKSa weszła w spotkanie najlepiej, jak to możliwe. W 4. minucie kapitalne prostopadłe podanie otrzymał Roginić, wychodząc sam na sam. Chorwat uderzył dobrze, jednak jeszcze lepiej zachował się w bramce Bąkowski. W 10. minucie pierwszy celny strzał oddali z kolei gospodarze, ale główka Michalika była zbyt słaba, by zaskoczyć Kudłę. 6 minut później Kozubal wpadł w pole karne Stali, jednak podanie do Błąda było zbyt wyrzucające i ten ostatni uderzył z ostrego kąta niecelnie. Po około kwadransie gry zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy raz po raz zagrażali bramce Kudły. W 23. minucie główka jednego ze stalowców minęła słupek, a 4 minuty później Kozubal zablokował strzał z dystansu Poczobuta. W 31. minucie zakotłowało się pod bramką GieKSy, jednak arbiter uznał, że Głowacki faulował Kudłę. 5 minut później groźnie głowkował Małecki, jednak dobrze ustawiony był nasz bramkarz. Minutę przed gwizdkiem na przerwę centrostrzał Prokicia wyłapał ponownie Kudła, a w doliczonym czasie gry po krótko rozegranym rzucie rożnym nasi obrońcy zablokowali uderzenie jednego z zawodników gospodarzy.
Druga połowa zaczęła się dla GieKSy niemal identycznie jak pierwsza. Wprowadzony w przerwie za Roginicia Arak otrzymał świetne podanie i wychodził sam na sam, jednak w ostatniej chwili piłkę wybił na róg jeden z defensorów Stali. Po kornerze bomba Błąda z dystansu padła łupem Bąkowskiego. W 52. minucie dośrodkowanie Małeckiego wyłapał Kudła. 3 minuty później po kontrze GieKSy dośrodkowanie Błąda wybił na róg Mustafajew. W 58. minucie do strzału w woleja doszedł na 11. metrze Danielewicz, jednak uderzył wysoko nad poprzeczką. Po kolejnych 2 minutach Michalik z dystansu trafił w boczną siatkę. W 62. minucie Stal objłęła prowadzenie. Na rajd prawą stroną boiska zdecydował się Mustafajew i mimo że faulował go Kozubal, zdołał podać na 30. metr do Michalika. Były zawodnik GieKSy podciągnął kilka metrów, a że nie przeszkodzili mu ani Kołodziejski, ani Repka, uderzył bardzo precyzyjnie, tuż przy lewym słupku Kudły, który nie dał rady sięgnąć piłki. Po dwóch minutach bardzo niepewnie interweniował Bąkowski, ale nie było w pobliżu nikogo w żółtej koszulce, aby to wykorzystać. W 69. minucie gospodarze egzekwowali rzut wolny z 20. metra po lewej stronie Kudły, ale po krótkim rozegraniu skiksował Danielewicz. 3 minuty później kapitalną kontrę wyprowadziła GieKSa. Kozubal świetnym podaniem uruchomił Rogalę, ten odegrał na 5. metr do Bergiera, który niestety nie trafił do praktycznie pustej bramki. W 77. minucie błędu defensywy Stali ponownie nie wykorzystał Bergier, jednak ewentualny gol i tak nie zostałby uznany, gdyż nasz napastnik znajdował się na spalonym. Wreszcie 4 minuty przed końcem podstawowego czasu gry GieKSa doprowadziła do wyrównania. W polu karnym Stali przez Marczuka został sfaulowany Arak i sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość z 11 metrów, kończąc niechlubną serię niewykorzystanych rzutów karnych przez piłkarzy GieKSy. W 3. minucie doliczonego czasu gry w pole karne GieKSy wpadł wprowadzony chwilę wcześniej Wachowiak, ale jego strzał kapitalnie obronił Kudła, a próbujący dobijać gospodarze znajdowali się na pozycji spalonej. Nic więcej ciekawego się już do końca nie wydarzyło i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem. Statystycznie więcej okazji bramkowych miała bowiem Stal, ale to sytuacje GieKSy były klarowniejsze i groźniejsze.
Jednak nie trzeba nikomu przypominać, że od tej chwili spotkanie w Rzeszowie przechodzi do historii i CAŁA GIEKSA RAZEM powinna się zmobilizować na najważniejszy mecz sezonu. Oby piłkarze stanęli na wysokości zadania i choć w niewielkim stopniu zmazali plamę z pozostałej części rundy wiosennej.
Źródło: GieKSa.pl