Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
25.10.2025, sobota 20:15 – widzów 12 254
Relacja GieKSiarza
Na ten mecz mocno mobilizowali się goście, którym w ramach kibicowskiej solidarności, jaką okazali nam kiedyś, zapewniliśmy większą pulę biletów niż objętość naszej klatki. Zmobilizowały się też psiarscy, którzy poparzeni naszym ostatnim pokazem, postanowili dokładnie sprawdzać nasze środowisko. Ilość „tajniaków” na wejściu równała się niemal liczbie ochroniarzy, na których psiarscy wyładowywali swoją frustrację pod tytułem „jak oni to robią?”. Na nic się jednak zdała ich obecność, bo mimo wypadającego 22. jubileuszu grupy Ultras GieKSa, nie planowano świętować tego poprzez oprawę. Jedynie o jubileuszach UG’03 i PNG wypadających w drugiej połowie października, przypominały wywieszone flagi. Poza flagami wywiesiliśmy tego dnia sporo transparentów na koronie Blaszoka. Były życzenia powrotu do zdrowia dla fanatyka GieKSy i JKS-u, pozdrowienia do więzienia, szczególnie dla chłopaków z Jaworzna, których zamknięto w areszcie praktycznie bez dowodów oraz fanatyka z Załęża. Wisiał także transparent dla trzech chuliganów GieKSy, którzy tego dnia brali udział w gali bokserskiej, w której ring utworzony jest z ludzi „Basement Fight Circle” w Katowicach. Cała trójka naszych hool’s zwyciężyła swoje walki, nie okazując gościnności rywalom – gratulacje!
Wracając jednak do samego meczu, to przez cały mecz prowadzimy głośny doping, do czego przyczyniła się nasza drużyna, która dwukrotnie trafiła do siatki rywala (jedna bramka nieuznana), a raz uratowała stratę wybijając piłkę z linii! Ogólnie emocje robiły swoje, tym bardziej że na trybunach również mieliśmy godnego rywala. Koroniarze przybyli do Katowic w 1570 głów, częściowo zasiadając obok klatki, co jest ich nowym rekordem wyjazdowym! Na otwarcie meczu prezentują oprawę „KORONA KORPS” z wycinaną, estetyczną sektorówką przedstawiającą żołnierza ubranego w żółto-czerwony komin i hełm, dokładnie takie same, w jakie odziani byli wszyscy Kielczanie, z tym że zamiast hełmu mieli zimowe czapki. Choreografia została udekorowana w dwóch etapach, wpierw blaskiem czerwonych rac, a następnie dymem w klubowych barwach. Następnie skupili się na dopingu, w co mimo masówki zaangażowany był każdy z nich. Widać, że żyli swoim świętem, nie patrząc nawet na wynik. Kilkukrotnie śpiewaliśmy razem przyśpiewki skierowane do naszych wspólnych wrogów typu „ruch i wisła dwa kurwiska” czy „kto nie skacze ten z Chorzowa”. W te przyśpiewki zaangażowany był praktycznie cały stadion, ale Złocisto-Krwiści nie zamierzali na tym poprzestać i w drugiej części kolejny raz się oprawili. Ubarwili zajmowane sektory na żółto-czerwono-żółto, by przed nimi odpalić wulkany zainstalowane na długich kijach, co ciekawie wyglądało. Na wyposażeniu mieli 9 flag i transparent PDW. Bez wątpienia była to najlepsza prezentacja przyjezdnych przy Nowej Bukowej w tym sezonie, o ile nie w ogóle.
Po meczu jednak to my cieszyliśmy się ze zwycięstwa, co uroczyście ogłosiła pochodząca z naszego miasta Miss Polonia 2025, słowami „korona zostaje w Katowicach”. Mega ważne punkty fetujemy dość długo z naszą drużyną przy tradycyjnej po meczowej uroczystości dziękczynnej.
Oflagowanie: SIEMCE, JURAJSKA GIEKSA, UZNANI GENTLEMANI, GKS KATOWICE, PERSONA NON GRATA (duża), TAUZEN, JKS – GOOD NIGHT LEFT SIDE, ANTYKOMUNA – GKS KATOWICE, POZDRAWIAMY NIEOBECNYCH GIEKSIARZY – PNG PDW oraz chorągiew FURTOK #9.
Dodatkowo wisiały też transparenty: „HUBERT BOJKA, MAŁPA – WAR!”, „KNAPOL PDW”, „JAWORZNICKA GIEKSA PDW”, „PAPIK WRACAJ DO ZDROWIA”, „WELUR WRACAJ DO ZDROWIA”.
FOTOGALERIA: GieKSa.pl
FOTOGALERIA: GieKSa.pl (2)
FOTOGALERIA: GieKSa.pl (3)
FOTOGALERIA: gkskatowice.eu
FOTOGALERIA: mks-korona-kielce.pl
FILM: 25.10.2025 GKS Katowice – Korona Kielce KONFERENCJA
FILM: 25.10.2025 GKS Katowice – Korona Kielce SKRÓT
FILM: 25.10.2025 GKS Katowice – Korona Kielce SKRÓT (2)
FILM: 25.10.2025 GKS Katowice – Korona Kielce SEBASTIAN MILEWSKI WYWIAD
FILM: 28.10.2025 PP: ŁKS Łódź – GKS Katowice KULISY
FILM: 25.10.2025 GKS Katowice – Korona Kielce DOPING
Relacja sportowa
GKS Katowice: Rafał Strączek – Marcin Wasielewski, Märten Kuusk, Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz, Borja Galán – Eman Markovic (46, Marcel Wędrychowski), Mateusz Kowalczyk, Jesse Bosch (67, Sebastian Milewski), Bartosz Nowak – Adam Zreľák (67, Ilja Szkurin).
Trener: Rafał Górak
Korona: Xavier Dziekoński – Wiktor Popow (79, Nikodem Niski), Bartłomiej Smolarczyk, Kóstas Sotiríou, Pau Resta, Konrad Matuszewski (60, Marcel Pięczek) – Stjepan Davidović (79, Nono), Martin Remacle, Tamar Svetlin, Dawid Błanik – Antoñín (59, Władimir Nikołow).
Trener: Jacek Zieliński
Bramki: Sebastian Milewski (76) –
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Żółte kartki: Märten Kuusk, Marcel Wędrychowski, Marcin Wasielewski, Lukas Klemenz – Martin Remacle, Władimir Nikołow, Dawid Błanik.
MISJA KORONA – pod takim hasłem cała społeczność GKS-u Katowice motywowała się do wspólnej walki z silnym ekstraklasowym rywalem. Katowiczanie podejmowali na Arenie Katowice Koronę Kielce. W wyjściowej jedenastce katowiczan doszło do jednej zmiany względem poprzedniego spotkania – kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Märten Kuusk. W pierwszych fragmentach znacznie częściej na naszej połowie gościli zawodnicy trenera Jacka Zielińskiego. Jednak w 23. minucie bliski trafienia był Borja Galán. Piłka po wrzutce Bartosza Nowaka spadła na nogę hiszpańskiego obrońcy, ale nie nie złożył się dobrze do strzału i piłka przeleciała nad poprzeczką.
W 29. minucie tuż obok słupka uderzał z naszego pola karnego Stjepan Davidović. Zawodnik Korony miał zdecydowanie za dużo miejsca po przyjęciu piłki i sam był na siebie zły, że tego nie wykorzystał. Chwilę później najlepsza w tej połowie szansa katowiczan. Galán wrzucił tak, że piłka przelobowała Xavera Dziekońskiego i trafił w słupek. Marcin Wasielewski próbował dobić, ale jego uderzenie został zablokowane. Zdecydowanie najgroźniejszą sytuację pierwszej połowy oglądaliśmy w 39. minucie, gdy piłka po strzale jednego z rywali najpierw odbiła się od słupka, a próbę dobitki Constantinosa Soteriou wybił z linii końcowej Lukas Klemenz.
Wynik przed przerwą nie uległ zmianie i na drugie 45 minut wracaliśmy z bezbramkowym remisem. W 52. minucie blisko był Bartosz Nowak, ale Dziekoński złapał jego uderzenie z woleja. W 71. minucie kolejna doskonała szansa dla GKS-u. Marcel Wędrychowski wpadł w pole karne po podaniu Ilyi Shkuryna. Uderzył na długi słupek. Dziekoński odbił piłkę, która następnie zatrzymała się szczęśliwie na wracającym obrońcy. Pięć minut później piłka w końcu wpadła do bramki rywala. Sebastian Milewski uderzył technicznie po podaniu Galana i wyprowadził GKS na prowadzenie. Chwilę później znów piłka w siatce Koronym, ale na spalonym był Bartek Nowak. W 89. minucie Galan wybił piłkę z linii bramkowej po strzale rywala. Wynik nie uległ zmianie. Katowiczanie zainkasowali trzy punkty!
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Mimo okazałej grupy dopingowej Korona Kielce musiała uznać wyższość zespołu ze Śląska, który okazał się dojrzalszy i skuteczniejszy w realizowaniu planu meczowego. GieKSa z impetem ruszyła na ekipę z Kielc, czego efektem były dwa groźne dośrodkowania Bartosza Nowaka, niezakończone jednak strzałami. Odpowiedział Błanik dwukrotnie stawiając na własny drybling, a jego koledzy byli bliscy wykorzystania zamieszania akcją na drugiej flance – interweniował przytomnie Lukas Klemenz. Gorzej nasz stoper zachował się po strzale Antonina, strącając piłkę wprost pod nogi przeciwnika, który na szczęście zupełnie się tego nie spodziewał. W 13. minucie łatwo naszą wysoką linię ograli Remacle z Antoninem, a ten pierwszy pokusił się o minimalnie niecelną bombę z dystansu. Jak się okazało, podwojenie w strefie Kowalczyka było jednym z ich założeń, bowiem ten wariant ataku jeszcze się powtórzył w tym spotkaniu. Dziesięć minut później doskonałe szanse po wrzutce „Nowego” mieli Klemenz i Borja Galan – pierwszy zbyt nisko wyskoczył, a drugi znacznie zbyt wysoko uderzył po wstawieniu nogi przed Popova. Wahadłowy powinien to wpakować do siatki (jego reakcja to potwierdziła), bowiem golkiper nie miałby nawet szans doskoczyć w okolice słupka. Po pół godziny gry Davidović postanowił dołączyć do klubu zwichrowanych celowników, mając naprawdę sporo miejsca na 16. metrze uderzył obok bramki. Rozjuszył tym jednak Mateusza Kowalczyka, który chwilę później odebrał pod linią końcową i rozpoczął szaleńczy drybling, niestety w porę się nie zatrzymał i skończył poza boiskiem. 31. minuta rozpoczęła się kluczową interwencją Jędrycha, a następnie Borja Galan po rozprowadzeniu Nowaka przy lewej linii pola karnego niemal… przelobował bramkarza, futbolówka odbiła się od słupka i wypadła z bramki. W 37. minucie chwila nieuwagi przy przejściu z ataku do obrony mogła nas drogo kosztować. Davidović skorzystał z dalekiego wybicia Dziekońskiego, położył bezradnego Klemenza i wystawił piłkę na tacy Błanikowi, który nie zdecydował się jednak na strzał i finalnie to Remacle uderzał wprost w Strączka. Korona na chwilę złapała swój rytm, po wrzucie z Autu Matuszewskiego najpierw zadrżała poprzeczka, a później z linii bramkowej uderzenie Soteriou wybijał Klemenz. Drugą połowę w swoim stylu rozpoczął Marcel Wędrychowski wprowadzając wiele zamieszania, co pozwoliło GieKSie na stworzenie dogodnej sytuacji już w 3. minucie po zmianie stron. Bosch na wślizgu próbował wpakować piłkę do siatki, jednak nie była to jego szczęśliwa próba. W 51. minucie Bartosz Nowak przyjął futbolówkę na klatę, odwrócił się i huknął po długim słupku, znakomicie interweniował Dziekoński. Chwilę później centrę Zrel’aka głową przedłużał w stronę tego samego słupka Kowalczyk, trafił jednak między bramkę i wbiegającego kolegę. W 64. minucie nasz napastnik zamienił się w człowieka-tarana, podczas kontry kolejno powalił na murawę dwóch rywali i sędzia ostatecznie zdecydował się odgwizdać faul. W 71. minucie Szkurin z Wędrychowskim przepchnęli się przez zasieki rywali i ten drugi pognał na bramkę Dziekońskiego, który z użyciem Bartłomieja Smolarczyka jako słupka powstrzymał uderzenie. W 75. minucie Borja Galan nadstawił swoją mocno już poturbowaną głowę i zgrał przerzut Wędrychowskiego na środek szesnastki, skąd Sebastian Milewski perfekcyjnie przymierzył w dolny róg bramki! Kilkadziesiąt sekund później nasz pomocnik pognał z kontrą, doskonale obsłużył Nowaka i zobaczyliśmy trafienie samobójcze – pozycja spalona naszej „10” i gol anulowany. Po drugiej stronie boiska wykazać się musiał Rafał Strączek, skutecznie skracając kąt przy akcji ze skrzydła. Trójkolorowi następnie rozsądnie się cofnęli, a Korona dość rozpaczliwie próbowała wrzutek i długich piłek. W 89. minucie mocniej zabiło serce wszystkim kibicom – nieporozumienie Klemenza ze Strączkiem zakończyło się nieudanym wślizgiem tego pierwszego i złym ustawieniem golkipera, sytuację na linii bramkowej ratował Borja Galan. W doliczonym czasie doskonale rozczytał obrońcę Szkurin, odebrał mu piłkę i ruszył z kontratakiem, który zaprzepaścił Nowak fatalnym dośrodkowaniem. Ostatnią akcję przeciął Galan i pozwolił trybunom na świętowanie. Trójkolorowi pokazali swój futbol i choć nadal defensywa nie jest oazą spokoju, tak widać poprawę i jako kolektyw drużyna spisała się na miarę swoich możliwości. Dużo walki oraz boiskowej agresji, nieustanne bieganie po boisku i dojrzałość w przesuwaniu się wzdłuż murawy – kibice mogą być zadowoleni z występu ekipy Rafała Góraka i kompletu punktów.
Źródło: GieKSa.pl