Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
18.05.2025, niedziela 17:30 – widzów 14 325
Relacja GieKSiarza
Ostatni mecz sezonu w Katowicach to spotkanie z poznańską lokomotywą. Bilety rozeszły się błyskawicznie i pozostało tylko polować na te, które się zwolnią i trafią ponownie do sprzedaży. Nie wszystkim jednak to się udało, dlatego przypominamy, że dzisiaj jedynym gwarantem oglądania GieKSy w ekstraklasie jest karnet! Sam mecz odbywał się w dniu wyborów prezydenckim, co spowodowało, że w Katowicach wcześniej zawisło wiele transparentów z hasłami ostrzegającymi, by nie domknął się system z tęczowymi u władzy. Hitem było hasło z Murcek „WĘGIEL CZARNY, POLSKA BIAŁA — NIE GŁOSUJCIE NA RAFAŁA”. To było jedyne, co manifestowali GieKSiarze, nie dając poparcia żadnemu innemu kandydatowi, choć hasło „Tylko ci, którzy wierzą w Wielką Polskę i chcą ją budować, są godni, by nas reprezentować” widziane na Giszowcu, jasno ukierunkowuje przekaz.
Na ten mecz mocno zmobilizowali się kibice z Giszowca i Ligoty, którzy zorganizowali zbiórki, by przemaszerować razem na stadion, odpalając przy tym sporo piro.
Powoli trybuny zaczęły się zapełniać, o co apelowali Ultrasi. Ostatecznie oprawa, na którą złożyło się ponad 8 tysięcy kartoników, pojawiła się w 5 minucie meczu i objęła swoim zasięgiem dwie trybuny (Wschodnią i Blaszok). Kartoniada „GIEKSA GOL” była wzorowana na podobieństwo flagi „GKS KATOWICE”, która wisiała tego dnia w naszym młynie. Mimo obaw wynikających z braku doświadczenia, wszystko udało się, jak należy, co zostało nagrodzone brawami.
Po kwadransie swój doping rozpoczęli Lechici, którzy pojawili się w ok. 1250 głów, co wynikało z tego, że ok. 80 osobom udało się kupić bilety na nasze sektory! W większości ubrani byli na czarno i posiadali 5 machajek. Dobrze oflagowali ogrodzenie, gdzie w kluczowych miejscach pojawiły się płótna poznańskich Hool’s, na znak wygranej walki, tego dnia na ubitej ziemi z Chacharami. W drugiej połowie rozwinęli sektorówkę z gotyckim napisem „ULTRAS”, którą uhonorowali rzędem czerwonych rac u góry.
Z naszej strony pojawiło się 10 flag, w tym jedna na kiju oraz dwa transparenty, dedykowane naszym braciom po szalu. Przez deszczową pogodę, nasz ubiór nie był jednolity i stworzył głównie żółto-czarną mozaikę. Tradycją na nowej Bukowej stało się, że przez większość meczu, razem z Blaszokiem, dopinguje Trybuna Główna, co przekłada się na jakość naszych decybeli. Na tym meczu można to było mocno odczuć, gdyż wielu zastanawiało się, jak do spotkania podejdzie katowicka drużyna, grająca de facto o nic, z przeciwnikiem walczącym o tytuł. Negatywne spekulacje rozwiał w 14 minucie Oskar Repka, dając GieKSie prowadzenie i wprowadzając trybuny w stan euforii. Drużyna Rafała Góraka nie ustępowała poznaniakom, a nawet można powiedzieć, że byliśmy lepsi. Przeszkadzał nam sędzia, który za swoje decyzje został wokalnie „nagrodzony”, a mecz zakończył się ostatecznie podziałem punktów. Tego dnia wspierała nasz Torcida w 70 głów – dzięki!
Po ostatnim gwizdku trwa uroczystość dziękczynna z piłkarzami, gdzie przyjezdni kibice dostali jakby wiatru w żagle i głośno świętowali jeszcze przez dłuższy czas, zdobycie punktu, który pozwolił im zachować pozycje lidera. Kto zostanie Mistrzem Polski, dowiemy się więc dopiero w ostatniej kolejce!
Oflagowanie: KSGKS, BANDITEN, GÓRNICZY KLUB SPORTOWY, GKS KATOWICE, transparent AFULEC WRACAJ DO ZDROWIA, PERSONA NON GRATA (duża), transparent MAREK TOMEK RADZIU PDW, SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE, ANTY KOMUNA – GKS KATOWICE, ŻORSKA GIEKSA (mała), ONE NINE SIX FOUR i chorągiew FURTOK #9.
Relacja GieKSy z Gisza
Na ostatni mecz organizujemy zbiórkę, gdzie pojawia się ok. 130 głów. Najpierw odpalamy piro na naszej dzielnicy, głośno dając znać zza transparentu „GISZOWIEC” z krzyżem celtyckim, kto dziś gra swój mecz. Potem wspólnie udajemy się na parking przy kąpielisku „Bugla”, skąd pochodem ruszamy na stadion, okraszając całą trasę dymem z rac i świec dymnych. Na przedzie nieśliśmy transparent „GISZOWIEC ODERINT DUM METUANT”, co było kolejnym punktem świętowania w tym roku 20-lecia GzG. Dodatkowo tego dnia debiut zaliczają nasze nowe vlepki, przygotowane z okazji jubileuszu… 20 lat = 20 wzorów x 500 sztuk.
FILM: 18.05.2025 GKS Katowice – Lech Poznań KONFERENCJA
FILM: 18.05.2025 GKS Katowice – Lech Poznań SKRÓT
FILM: 18.05.2025 GKS Katowice – Lech Poznań KULISY
FILM: 18.05.2025 GKS Katowice – Lech Poznań DOPING
Relacja sportowa
GKS Katowice: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski (88, Mateusz Marzec), Alan Czerwiński, Arkadiusz Jędrych, Märten Kuusk, Borja Galán (74, Grzegorz Rogala) – Adrian Błąd (86, Dawid Drachal), Oskar Repka, Mateusz Kowalczyk, Bartosz Nowak – Mateusz Mak (86, Adam Zreľák).
Trener: Rafał Górak
Lech Poznań: Bartosz Mrozek – Joel Pereira, Wojciech Mońka (70, Alex Douglas), Antonio Milić, Michał Gurgul (70, Rasmus Carstensen) – Ali Gholizadeh (86, Bryan Fiabema), Dino Hotić (Mario González), Antoni Kozubal, Afonso Sousa, Patrik Wålemark (60, Kornel Lisman) – Mikael Ishak.
Trener: Niels Frederiksen (Dania)
Bramki: Oskar Repka (14), Bartosz Nowak (59) – Patrik Wålemark (43), Mario González (76)
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Ż. kartki: Arkadiusz Jędrych (49), Marcin Wasielewski (57), Mateusz Marzec (90+4) – Patrik Wålemark (33), Antonio Milić (90), Niels Frederiksen (90+2) trener
W ostatnim domowym meczu sezonu 2024/25 PKO BP Ekstraklasy, GKS Katowice podejmował walczącego o Mistrzostwo Polski Lecha Poznań. W składzie GKS-u kilka zmian względem spotkania z Cracovią. Z uwagi na absencje Sebastiana Bergiera oraz Filipa Szymczaka, jako „dziewiątka” zagrał od pierwszej minuty Mateusz Mak. Do podstawowej jedenastki wrócił z kolei Adrian Błąd. W 7. minucie Märten Kuusk przytomnie przekierował głową strzał Aliego Golizadeha. Chwilę później zablokowaliśmy strzał Mikaela Ishaka. Po początkowych problemach przyszedł jednak rzut rożny, który na gola zamienił Oskar Repka wykorzystując zamieszanie w polu karnym Lecha. Dwie minuty później przed szansą stanął Mateusz Mak, lecz napastnik GKS-u otoczony przez obrońców nie był w stanie skierować piłki w stronę bramki strzeżonej przez Bartosza Mrozka.
W 25. minucie kolejna szansa Maka, który otrzymał na siódmy metr podanie od Bartosza Nowaka. Dotknął piłkę, ale nie na tyle mocno, by zaskoczyć Mrozka. Chwilę później to Nowak był bliski dobitki po tym, jak piłka spadła pod jego nogi po zamieszaniu w polu karnym gości. Obronie Lecha udało się jego próbę zablokować. W końcówce to Lech częściej gościł przed naszą bramką. W 43. minucie Antoni Kozubal podał do Patrika Wålemarka, a ten strzałem sprzed pola karnego pokonał Dawida Kudłę i tuż przed przerwą doprowadził do remisu. To oznaczało, że na drugie 45 minut wracaliśmy z wynikiem 1:1.
Ten stan rzeczy uległ zmianie w 59. minucie. Bartosz Nowak świetnie zachował się w polu karnym po podaniu Marcina Wasielewskiego i po wymanewrowaniu defensywy, skierował piłkę do bramki przywracając GKS na prowadzenie. W 66. minucie Mateusz Mak mógł prowadzenie GieKSy podwyższyć, ale niestety nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Bartoszem Mrozkiem. W 72. minucie dobrą interwencją popisał się Kudła, który zatrzymał groźny strzał Ishaka. Niestety pięć minut później Lech znów doprowadził do remisu po kuriozalnym golu Mario Gonzaleza. W końcówce spotkania na boisku zameldowali się Grzegorz Rogala i Adam Zrel’ák wracając po długich absencjach. Ten drugi uderzał głową po podaniu Kowalczyka, ale niestety nad bramką. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Dla Lecha ten mecz był niezwykle ważny w kontekście potencjalnego mistrzostwa, a GieKSa stała przed szansą na otwarcie sobie drzwi na szóstą lokatę. Ostatecznie oba zespoły musiały obejść się smakiem po remisie 2:2. Już po kilku sekundach od gwizdka Mrozek musiał na oślep wybić piłkę po bardzo agresywnym pressingu Bartosza Nowaka. Po drugiej stronie Lech odpowiedział kiksem Walemarka, wcześniej osamotniony Kuusk został łatwo minięty na flance przez dwójkę rywali. W 6. minucie estoński stoper dwukrotnie błysnął: zatrzymując rozpędzonego Walemarka przed polem karnym, a później blokując wypieszczony strzał Gholizadeha. Przy strzale napastnika Lecha mocno zawinił Kowalczyk, który został zostawiony w pozycji szpagatu. Po pięciu minutach plasowany strzał Ishaka wybijać musiał Czerwiński, za co zebrał piątki od swoich kolegów. Kontrę wyprowadzili Kowalczyk z Nowakiem, w ostatniej chwili jednemu z gości udało się uprzedzić Mateusza Maka. Na raty uderzał Oskar Repka po rzucie rożnym, finalizując dośrodkowanie z poziomu murawy ku rozpaczy Mrozka! Mocno kotłowało się w polu karnym i już zdawało się, że nic z tego nie będzie, ale nieustępliwość Repki przyniosła mu sukces. Lech jeszcze się nie podniósł po tej bramce, a już GieKSa wyprowadziła dwa szybkie ciosy, nieco zabrakło dokładności. Mocno w obronie pracował Adrian Błąd, co na pewno może cieszyć kibiców – krótki odpoczynek i jeden z liderów wrócił na właściwe tory. W 22. minucie z dystansu huknął Gholizadeh, na szczęście obok słupka. Bartosz Nowak nagle przeniósł się na prawą flankę, skąd groźnie wystawił piłkę Makowi, ten jednak nie trafił w piłkę. Borja Galan chwilę później urwał się na lewej stronie i przerzucił nad głowami wszystkich obrońców do Wasielewskiego. Wahadłowy posłał płaską centrę w szesnastkę, dobijać próbował jeszcze Bartosz Nowak, ale dwukrotnie interweniował Mrozek. Nieodpowiedzialne wybicie Nowaka w środek pola uratował Mateusz Kowalczyk pójściem na zwarcie i daniu się sfaulować, mogło bez tego być groźnie. Po rzucie rożnym Walemark chciał ruszyć z kontratakiem, jednak wślizgiem zameldował się przed nim Wasielewski i znów posiadanie było po stronie GieKSy – kibice słusznie nagrodzili to zagranie oklaskami. Walemark był tym tak zdumiony, że kilka minut później padł w naszej szesnastce niczym trafiony piorunem, za tę próbę wymuszenia otrzymał kartkę. Złe wyprowadzenie Borjy Galana w 40. minucie chciał wykorzystać Walemark (niesamowicie aktywny w tym meczu), ale nie sprawił najmniejszych kłopotów Dawidowi Kudle. Po złym wybiciu Kuuska Walemark minął Jędrycha i strzałem po rękawicy Kudły doprowadził do wyrównania. Drugą część Lech zaczął z przytupem, dwukrotnie Kudła musiał interweniować. W 49. minucie Marcin Wasielewski został przewrócony w polu karnym rywala, kibice głośno domagali się jedenastki. W 53. minucie Oskar Repka zanotował kluczowy powrót, przewidując odbicie się futbolówki od nóg rywala. Wielokrotnie sędzia przerywał grę po drobnych faulach, przez co dynamika drugiej połowy była bardzo słaba. Marcin Wasielewski nagle urwał się Gurgulowi, który próbował ciągnąć go za koszulkę. Wasielewski chciał się wyrwać i przypadkowo uderzył go w twarz, za co dostał kartonik. Złość wyładował fenomenalną asystą spod linii końcowej do Nowaka, który przełożył sobie rywala i huknął obok słupka, że nie było czego zbierać! Adrianowi Błądowi udzieliła się moc tego strzału, przy chorągiewce długo siłował się z przeciwnikiem, by wywalczyć rzut bramkowy. Dwie minuty później znów Wasielewski urwał się skrzydłem, jego centrę Mrozek sparował koniuszkami palców. Bartosz Nowak blisko był zdobycia bramki zza połowy po rzucie rożnym, ale nie dopieścił strzału i Mrozkowi spadł kamień z serca. Mateusz Mak w 66. minucie widowiskowo zepsuł sytuację sam na sam po kapitalnym podaniu Nowaka, niesamowite pudło. W 72. minucie Sousa błysnął w naszym polu karnym podaniem do Ishaka, a Dawid Kudła po raz kolejny w tym sezonie udowodnił swoją klasę intuicyjną interwencją. Po długiej przerwie na murawie zobaczyliśmy Grzegorza Rogalę, zmienił Borja Galana. Centrę Pereiry na bramkę zamienił Milić, choć wszyscy myśleli, iż był na pozycji spalonej – zupełnie nie był kryty. Lisman chwilę później gnał z kontratakiem, mijając Bartosza Nowaka, Arkadiusz Jędrych akrobatyczną interwencją wybił na aut. Rogala na skrzydle przytomnie obsłużył wybiegającego Nowaka, ale i defensorzy gości stanęli na wysokości zadania. Lisman dobrze uderzał w 83. minucie, Dawid Kudła musiał się wysilić przy łapaniu tego strzału. 88. minutę rozpoczął jęk zawodu, Repka był tak blisko wbicia piłki po centrze Kowalczyka… Po drugiej stronie pomylił się w obronie Marzec i po raz kolejny Kudła musiał wziąć sprawy we własne ręce.
Źródło: GieKSa.pl