BKS Lechia Gdańsk 2-3 GKS Katowice

24.05.2024, sobota 17:30 – widzów 15 000

Relacja GieKSiarza

Ostatni mecz w sezonie, po powrocie na ekstraklasowe boiska, GieKSa miała rozegrać w Gdańsku, gdzie nie było nas od 26 lat! W międzyczasie, gdy graliśmy z Lechią w Trójmieście, to zawsze ciążył na nas jakiś zakaz. Tym razem jednak nie było żadnych przeszkód i spokojnie mogliśmy mobilizować się na historyczną wyprawę na stadion przy ul. Pokoleń Lechii Gdańsk, bo nigdy wcześniej nie było nam dane dopingować GKS z trybun tego „nowego stadionu”.
Na ten wyjazd zmontowaliśmy dwa specjale, z czego pierwszy wyruszył ok. 8:30, by po 6 godzinach dotrzeć na gdańską stację przy stadionie Budowlanych. Na miejscu musieliśmy odczekać, aż dojedzie drugi pociąg z kibicami GieKSy, by w komplecie przemaszerować pod stadion, gdzie rozpoczęliśmy wejście na dwie godziny przed startem ostatniej kolejki.
W sumie w Trójmieście zameldowaliśmy się w 1221 głów, w tym Banik (1) i JKS Jarosław (6) – dzięki! W większość ubrani jesteśmy na żółto i na stanie mamy 10 flag, w tym chorągiew dedykowaną śp. Jasiowi. Moc naszych decybeli prezentujemy już na rozgrzewce naszych zawodników, a podczas meczu jesteśmy tylko głośniejsi, co potęgował grad goli, podczas tego spotkania. Już w 10 minucie cieszyliśmy się z prowadzenia.
Jednak potem z dwóch goli cieszyli się fanatycy z miasta Neptuna, którzy w pierwszej połowie zaprezentowali oprawę odnoszącą się do przedsezonowych zapowiedzi. Na ogrodzeniu przed Trybuną Zieloną wisiał transparent „NIECH PŁACZĄ LIGOWE LESZCZE…”, do którego po 28 minutach gry, rozciągnięto własnoręcznie robioną przez kibiców sektorówkę „LECHIA”. Prezentacja jej trwała 20 minut, gdyż w tym czasie przygotowywano dalszy ciąg choreografii i na ogrodzeniu poprzednie hasło zastąpił transparent „ULTRAKLASA TRWA W NAJLEPSZE” z wizerunkiem zamaskowanej w chustę „AVE ULG” ekstraklasowej piłki. Wszystko zostało dopełnione po opadnięciu sektorówki, biało-zielonym flagowiskiem okraszonym pirotechnikom m.in. czerwonymi racami i fajerwerkami, które odbijały się od dachu, tworząc niezły huk. Pokaz przerwał mecz na pewien czas. Ogólnie Lwy Północy dobrze wypełniły dolną część trybuny za bramką i byli tego dnia wspierani przez sporą grupę Rycerzy Księstwa Słupskiego, którzy wywiesili swoją flagę „GRYF SŁUPSK” zaraz po oprawie. Ostatecznie jednak płótno to zostało zmarginalizowane do napisu „GRYF”, przez płótna gospodarzy. Lechiści flagami na płocie mocno zaakcentowali właściwy kierunek polityczny (m.in. „Prawe Skrzydło”, „Polski Bastion Prawicy” czy „Precz z Komuną”). Dodatkowo za bramką, poza transparentami dla kibiców, pojawił się przekaz odnośnie do nadchodzących wyborów prezydenckich „WYBÓR JEST PROSTY… BYLE NIE TRZASKOWSKI” z przekreślonym Rafałem na tle flag LGBT i UE. Manifestacje tą uzupełniono śpiewem odpowiadających trybun „Trzaskowski – co – ty ku*wo”. Niosło się to głośno, tym bardziej że w tym momencie nasz sektor spontanicznie przyłączył się do śpiewów. Pewnie trwałoby to dłużej, gdyż BKS nawoływał po chwili „teraz Wy”, lecz ich intencje przerwała druga bramka dla nich, dająca im prowadzenie, przez co w ich szeregach zapanowała fiesta.
Potem już obie grupy skupiły się na wsparciu dla swoich drużyn, a w ostatecznym rozrachunku to my się cieszyliśmy ze zwycięstwa w meczu beniaminków, po samobójczej bramce Lechii w końcówce meczu. Od tego momentu dopingowaliśmy już bez koszulek.
Po meczu dziękujemy drużynie za udany sezon, kończąc go na 8 miejscu jako najlepsza drużyna ze Śląska w Polsce! Następnie musimy swoje odczekać i w drogę powrotną wracamy chwilkę po 21:00.  W Katowicach jesteśmy o 3:00 w nocy.

Oflagowanie: BBG-BOGUCICE, BBZ-ZAWODZIE, GKS KATOWICE, PERSONA NON GRATA (duża), WITOSA, JAWORZNO ON TOUR, GzG’05, SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE, PIOTROWICE oraz chorągiew FURTOK #9.

Giszowiec obecny w 76 głów. Koszt wyjazdu 200 zł. Ranking wyjazdowy za cały sezon kończymy na 3 miejscu. Przed nami Mysłowice i Piotrowice – Gratulujemy!

FOTOGALERIA: GieKSa.pl

FOTOGALERIA: GieKSa.pl (2)

FOTOGALERIA: gkskatowice.eu

FILM: 24.05.2025 Lechia Gdańsk – GKS Katowice KONFERENCJA

FILM: 24.05.2025 Lechia Gdańsk – GKS Katowice SKRÓT

FILM: 24.05.2025 Lechia Gdańsk – GKS Katowice KULISY

FILM: 24.05.2025 Lechia Gdańsk – GKS Katowice KULISY (2)

FILM: 24.05.2025 Lechia Gdańsk – GKS Katowice DOPING

Relacja sportowa

Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch – Dominik Piła, Loup-Diwan Guého, Elias Olsson, Miłosz Kałahur – Camilo Mena, Rifet Kapić, Iwan Żelizko, Bohdan Wjunnyk (72, Anton Carenko), Maksym Chłań (66, Tomasz Wójtowicz) – Kacper Sezonienko (66, Michał Głogowski).
Trener: John Carver (Anglia)

GKS Katowice: Dawid Kudła – Alan Czerwiński, Märten Kuusk, Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz (72, Mateusz Marzec), Borja Galán (65, Mateusz Mak) – Adrian Błąd (72, Dawid Drachal), Oskar Repka (90, Sebastian Milewski), Mateusz Kowalczyk, Bartosz Nowak – Filip Szymczak (65, Grzegorz Rogala).
Trener: Rafał Górak

Bramki: Kacper Sezonienko (24), Maksym Chłań (65) – Filip Szymczak (10), Oskar Repka (75), Miłosz Kałahur (85) samobój
Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).
Ż. kartki: Michał Głogowski (68), Camilo Mena (77), Miłosz Kałahur (90+4) –

W ostatnim meczu sezonu 2024/25 PKO BP Ekstraklasy, GKS Katowice zmierzył się na wyjeździe z Lechią Gdańsk, która kilka kolejek wcześniej zapewniła sobie utrzymanie. Nie był to jednak mecz o przysłowiową
pietruszkę, gdyż GieKSa ciągle mogła awansować w tabeli. W składzie naszej drużyny dwie zmiany względem poprzedniego spotkania. Od pierwszej minuty na boisku pojawili się Lukas Klemenz oraz Filip Szymczak. Ju w 6. minucie blisko był Oskar Repka, który uderzył po rzucie rożnym i trafił prosto w Szymona Weiraucha. Cztery minuty później świetna akcja GKS-u zapoczątkowana przez Adriana Błąda, a skończona przez Borję Galána oraz Filipa Szymczaka. Napastnik GieKSy wykończył akcję i wyprowadził gości na prowadzenie. W 15. minucie blisko Lechia Gdańsk. Loup Diwan-Gueho uderzył głową po rzucie rożnym i piłka zatrzymała się na słupku bramki.

Chwilę później indywidualna akcja Szymczaka. Ten próbował przelobować Weiraucha, ale bramkarz Lechii dobrze interweniował i zatrzymał próbę naszego piłkarza. W 24. minucie to Lechia zaskoczyła defensywę GKS-u. Dobrze rozegrana akcja skończyła się na Kacprze Sezonienko, który wygrał pojedynek w polu karnym i miał otwartą drogę do remisu, z czego skorzystał. Katowiczanie chcieli szybko odpowiedzieć. W 33. minucie Weirauch zatrzymał strzał Alana Czerwińskiego. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy zatrzymaliśmy w polu karnym szansę wypracowaną przez Bohdana Viunnyka, który ograł Märtena Kuuska i szukał Sezonienki. Dobrze jednak zachowała się nasza defensywa, zatrzymując próbę rywala. Jeszcze przed końcem spotkania Galán szukał podaniem Czerwińskiego, ale piłka przeleciała tuż nad głową naszego wahadłowego.

Na drugą połowę zespoły wracały z wynikiem 1:1. W 48. minucie Sezonienko miał szansę wyprowadzić Lechię na prowadzenie, ale w doskonałej sytuacji nie trafił głową po podaniu Camilo Meny. W odpowiedzi akcja Czerwińskiego z Szymczakiem. Ten drugi był bliski dubletu, ale uderzył obok słupka. W 56. minucie akcja 4 na 3 Lechii i powstrzymany strzał Viunnyka i potem obroniona próba Meny. Za moment akcja Czerwińskiego i niestety kolejny nieudany strzał Szymczaka w naprawdę dobrej sytuacji dla naszej drużyny. W 65. minucie na bramkę GKS-u w kolejnej kontrze uderzał Maksym Khlan. Źle interweniował Kudła i piłka wpadła do naszej siatki. Jednak w 75. minucie na listę strzelców ponownie wpisał się Oskar Repka, który z duża precyzją wykończył akcję w polu karnym. W 84. minucie odważnie w pole karne wpadł Mateusz Kowalczyk. Weirauch odbił jego strzał na rzut rożny, z którego padł gol po przekierowaniu piłki przez Jędrycha i niefortunnym dobiciu jej przez Ivana Zhelizkę. GieKSa wróciła na prowadzenie. Wynik meczu nie uległ już zmianie.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

GKS Katowice przystępował do ostatniej kolejki z Lechią Gdańsk po bardzo dobrym meczu z Lechem sprzed tygodnia. Końcówka sezonu była dobra w wykonaniu GKS, chcieliśmy natomiast „kropki nad i” w ostatnim pojedynku i polepszeniu swojego miejsca w tabeli na sam koniec. Nie wystąpił w tym spotkaniu Marcin Wasielewski, którego zastąpił w składzie Lukas Klemenz. Wrócił też do jedenastki Filip Szymczak. I to właśnie wypożyczony z Lecha napastnik szybko otworzył wynik spotkania. Fantastycznie zagrał crossową piłkę do Borjy Galana Oskar Repka, Hiszpan pociągnął kilkanaście metrów i zagrał do Szymczaka, który po plecach obrońcy wpakował piłkę do bramki. Chwilę później Lechia była bliska wyrównania. Miłosz Kałahur dośrodkował z rzutu rożnego, a Gueho trafił głową w słupek. W 21. minucie Filip Szymczak miał dobrą okazję, ale niemal wywracając się, trafił w bramkarza. W 24. minucie mieliśmy wyrównanie. Maksym Chłań podał do Camilo Meny, ten podał do Kacpra Sezonienki, młody zawodnik dość prostym, ale dziwnym zwodem minął Martena Kuuska i pokonał naszego bramkarza. Wkrótce kapitalną okazję miał Alan Czerwiński, który po podaniu Repki co prawda uderzał bardzo nieczysto, ale groźnie dla Wieraucha, który efektowną paradą odbił piłkę. Do pewnego momentu GKS posiadał przewagę w tym spotkaniu, choć Lechia co jakiś czas też atakowała. W końcówce to gospodarze przejęli inicjatywę, ale niewiele z niej wynikało. Zaraz po przerwie Lechia powinna była objąć prowadzenie. Dośrodkowanie z prawej strony Meny zamykał Sezonienko, ale w idealnej sytuacji głową strzelił obok słupka. W 64. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Po podaniu Wiunnyka z linii szesnastki uderzył Maksym Chłań. Strzał nie był zbyt mocny i w środek bramki, ale duży błąd – największy w tym sezonie – popełnił Dawid Kudła i piłka wpadła do bramki. Kwadrans przed końcem GKS doprowadził do wyrównania – z prawej strony dośrodkował Mateusz Marzec, zgrywał Grzegorz Rogala, nie trafił przewrotką w piłkę Mateusz Mak, a Oskar Repka ze stoickim spokojem skierował piłkę do siatki. W 85. minucie po rzucie rożnym Bartosza Nowaka zgrywał piłkę głową Arakdiusz Jędrych, a naciskany przez Alana Czerwińskiego Miłosz Kałahur wpakował głową piłkę do własnej bramki. GieKSa wygrała po raz drugi w tym sezonie z Lechią i fantastycznie zakończyła sezon – jako beniaminek w ekstraklasie. Dorobek 49 punktów jest naprawdę znaczący. Katowiczanie zaprezentowali się zarówno w Gdańsku, jak i całych rozgrywkach z bardzo dobrej strony. Kończymy sezon na ósmym miejscu nad takimi ekipami jak Górnik, Piast, Korona czy Widzew. Dodatkowo, podobnie jak rok temu, w ostatniej kolejce GKS wygrywa w Trójmieście – w zeszłym sezonie w Gdyni, teraz w Gdańsku.

Źródło: GieKSa.pl