MKS Bytovia Bytów 1-4 GKS Katowice

13.09.2014, sobota 16:00 – widzów 700

Relacja GieKSy

GKS Katowice po raz pierwszy w swojej historii zagrał mecz w Bytowie. Dla kibiców takie spotkania, to możliwość zaliczenia “egzotycznego” wyjazdu. Oczywiście przez to, że w tej lidze już trochę czasu gramy, to takie “egzotyki” stają się powoli standardem. Beniaminkowie, którzy nie otrzaskali się z poziomem centralnym, są też zazwyczaj trudnymi klubami jeśli chodzi o organizację wyjazdu.

Klub z Bytowa miał duży problem z wysłaniem nam biletów, bo wejście na ich stadion odbywa się na podstawie wejściówek, na które muszą zostać naniesione dane osobowe. Nie było możliwości obejścia tego systemu, a regulacje Polskiego Związku Piłki Nożnej wymuszają na gospodarzach wysłanie biletów dla kibiców gości na tydzień przed meczem. Dzięki dobrej radzie, której udzielił przedstawiciel naszego stowarzyszenia kibiców, udało się ten system “lekko oszukać”. Na pewno przyda się innym zorganizowanym grupom kibiców gości w Bytowie.

Do Bytowa wyjechał jeden autokar i kilkanaście aut co dało liczbę 123 osób. Wspierało nas pięciu kibiców Górnika Zabrze i jeden Banika Ostrava. Wejście na sektor gości odbyło się bardzo sprawnie i ostatecznie 120 osób znalazło się na kameralnym obiekcie przed pierwszym gwizdkiem. Mieliśmy ze sobą trzy flagi – GKS Katowice, Ultras GieKSa i GieKSa on Tour. Całe spotkanie prowadziliśmy dobry doping (kliknij tutaj by zobaczyć video), a kulminacja radości przyszła po drugiej bramce dla GieKSy i śpiewach bez koszulek podczas burzy. Miejscowi ze skromnym młynem, który dopingował całe spotkanie.

Po meczu podziękowaliśmy piłkarzom za dobre spotkanie, oni nam za doping i udaliśmy się w podróż powrotną, która w obie strony była spokojna. Teraz czas na Lubin.

Źródło: Gieksa.pl

Giszowiec na ten wyjazd wybrał się w 13 osób.

FILM: 13.09.2014 Bytovia Bytów – GKS Katowice BRAMKI

Relacja sportowa

Bytovia Bytów: Małkowski, Bajić (50. Pietroń), Bąk, Juraszek, Kikut (46. Hirsz), Kryszak (82. Gołębiewski), Mąka, Piątek, Surdykowski, Wilczyński, Wojach.

GKS Katowice: Dobroliński – Pietrzak, Jurkowski, Kamiński, Pielorz – Duda, Nawrot – Wołkowicz (89. Januszkiewicz), Pitry (77. Kujawa), Czerwiński – Goncerz (83. Bodziony).

GKS Katowice po emocjonującym spotkaniu 8. kolejki pewnie pokonał na wyjeździe beniaminka Bytovię i tymczasowo wskoczył na trzecie miejsce w tabeli.

Pierwsza połowa była niezwykle emocjonująca. Strzelaninę rozpoczęli katowiczanie. Już w 10. minucie GieKSa mogła prowadzić 1:0, lecz po precyzyjnej wrzutce Przemysława Pitrego wczorajszy solenizant Krzysztof Wołkowicz trafił w poprzeczkę. Pech jednak odszedł od niego, gdy znów wypuścił go doskonale Pitry i Krzysztofowi w sytuacji sam na sam nie wypadało spudłować. Pewnie położył bramkarza w 29. minucie, minął go i umieścił piłkę w pustej siatce.

Bytovia starała się zagrozić katowiczanom po kontrach i stałych fragmentach, lecz niewiele z tego wynikało. Trójkolorowi wobec tego nie czekali, tylko zadali drugi cios. Wrzutkę Alana Czerwińskiego na długi słupek z prawego skrzydła zamknął wślizgiem Grzegorz Goncerz i wydawało się, że nic się już nie zmieni.

Nadzieję dał jednak gospodarzom Artur Wojach, który w kontrowersyjnych okolicznościach wepchnął piłkę do siatki w zamieszaniu podbramkowym tuż przed końcem. Arbiter boczny uznał najpierw, że był spalony, ale potem zmienił swoją decyzję ku frustracji całej jedenastki GKS-u. Do przerwy było więc 2:1 i można było spodziewać się kolejnych bramek.

W drugiej odsłonie GKS zagrał po profesorsku. Szybko podwyższył prowadzenie w 55. minucie po strzale głową Mateusza Kamińskiego. Po trafieniu podopieczni trenera Kazimierza Moskala uspokoili grę, starali się wytrącać z rytmu rywali, dłużej utrzymywali się przy piłce, a Bytovia nie była już w stanie nawiązać walki. Wynik ustalił w 87. minucie Krzysztof Wołkowicz, który strzałem po ziemi z linii szesnastki wykorzystał dobre podanie swojego imiennika, Bodzionego.

Po zwycięstwie GKS wskoczył na trzecie miejsce, lecz nie wszystkie drużyny rozegrały swoje mecze. W kolejnym spotkaniu GieKSa podejmie zespół Pogoni Siedlce. Pierwszy gwizdek w sobotę, 20 września o godzinie 18:00.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

Bramki: Wojach (41) – Wołkowicz (29,87), Goncerz (37), Kamiński (56)
Bytovia: Małkowski – Bajić (51. Pietroń), Bąk, Juraszek, Kikut (46. Hirsz), Kryszak (82. Gołębiewski), Mąka, Piątek, Surdykowski, Wilczyński, Wojar
GKS: Dobroliński – Pielorz, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak  – Czerwiński, Duda, Nawrot, Pitry (78. Kujawa), Wołkowicz (90. Januszkiewicz) – Goncerz (83. Bodziony)
Ż.kartki: Piątek, Kryszak – Wołkowicz
Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin).

Druzgocąca porażka GieKSy z Wigrami spowodowała spore zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu z ostatnim meczem. Pauzującego za czerwoną kartkę Bucka zastąpił Dobroliński a kontuzjowanego Cholerzyńskiego zastąpił Duda. Niespodziewanie na ławce usiedli Bętkowski oraz Bodziony ich miejsce zajęli Czerwiński oraz Pitry.

Skład GieKSy:
Dobroliński – Pielorz, Jurkowski, Kamiński, Pietrzak – Czerwiński, Duda, Nawrot, Pitry, Wołkowicz – Goncerz
Skład Bytovi:
Małkowski – Bajić, Bąk, Juraszek, Kikut, Kryszak, Mąka, Piątek, Surdykowski, Wilczyński, Wojach.

Pierwsza połowa była pełna emocji i akcji. Zmiennicy, którzy pojawili się na boisku byli wręcz głodni gry i goli. Obydwie drużyny zagrały otwartą i ciekawą dla oka połowę. Akcje rozpoczęli gospodarze, ale po dośrodkowaniu Kryszaka, minimalnie pomylił się piłkarz gospodarzy. GieKSa odpowiedział świetną akcją, po której Pitry dośrodkował w pole karne, tam do piłki dotarł Wołkowicz i z pierwszej piłki huknął w poprzeczkę. Gospodarze natychmiast odpowiedzieli groźną kontrą, jednak w dogodnej sytuacji Mąka trafił jedynie w boczną siatkę. Następne minuty obfitowały w akcje, lecz to GieKSie udało się otworzyć wynik w 28 minucie. Profesor Pitry zagrał perfekcyjną piłkę do Wołkowicza, ten na spokoju minął bramkarza i umieścił piłkę do pustej bramki. Katowiczanie nie zwalniali tempa i niespełna 10 minut później Goncerz po dograniu Czerwińskiego podwyższył prowadzenie. Po tym golu spadły gromy z trybun na trenera Janasa ale również na cały stadion. W Bytowie rozpętała się burza. Gospodarze podrażnieni rzucili się do odrabiania strat i dopięli swego w 40 minucie. Artur Wojak po zamieszaniu w polu karnym umieścił piłkę w siatce GieKSy i tym samym wróciły nadzieje bytowian na korzystny wynik w tym meczu. Warto dodać, że sędziowie mieli spory dylemat czy uznać tę bramkę ponieważ było podejrzenie spalonego.

GieKSa idealnie mogła rozpocząć drugą część spotkania. Pitry idealnie tym razem obsłużył Goncerza, ten jednak w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza. Rywale byli bardzo groźni ze stałych fragmentów gry, które były centrowane z odpowiednią siłą i w odpowiednie miejsce. Po jednym z rzutów wolnych bliski pokonania Dobrolińskiego był Pietroń, jednak nie trafił w bramkę. Wymiana ciosów ponownie zakończyła się korzystniej dla GieKSy. W 54. minucie prowadzenie zostało podwyższony przez Kamińskiego, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Ten gol dobił gospodarzy i reszta spotkania toczyła się w spokojnym tempie bez klarownych sytuacji. Kiedy wszyscy już myślami byli w domu, Wołkowicz zdecydował się na indywidualną akcję, którą zakończył precyzyjnym strzałem zza pola karnego. Małkowski po raz czwarty musiał wyciągnąć piłkę z siatki.

GieKSa te spotkanie wygra w pełni zasłużenie. Ważną rolę w tym zwycięstwie mieli nowo wprowadzeni zawodnicy co dobrze rokuje na przyszłość.

Źródło: Gieksa.pl