23.08.2017, środa 20:45 – widzów 1850
Relacja GieKSiarza
Mimo że wczorajsze spotkanie dotyczyło nadchodzącej niedzieli, to już dziś, podczas środowego meczu można było zobaczyć poprawę na Blaszoku. Wszyscy skupili się wokół sektora „B” (nikt nie zasiadł na zewnętrznych częściach sektorów „A” i „C”), który jest sercem naszego dopingu. Na trybunach zasiadło 1850 widzów, w tym 25 osób z Banika – dzięki za wsparcie. Na płocie pojawiły się płótna takie jak: trans Pozdrawiamy Nieobecnych Gieksiarzy, GKS HOOL’S FROM MYSŁOWICE, VIP i LĘDZINY. Tak słabego oflagowania na Bukowej ciężko szukać w pamięci nawet najstarszych fanatyków, ale miejmy nadzieje że ten stan rzeczy długo już nie potrwa. Jeśli chodzi o doping to możemy być z siebie zadowoleni. Często śpiewano na dwie trybuny oraz równie często główna przyłączała się do Blaszoka. Duży wpływ na to miały wydarzenia na boisku, gdzie mogliśmy zobaczyć w końcu walkę przez katowiczan. Za tą walkę i kolejne 3 punkty dziękowali po meczu zgromadzeni fani. Dodatkowo chcieliśmy znów pochwalić Midzierskiego, który po wizycie pod Blaszokiem, wyraźnie dał znać reszcie drużyny że to nie koniec i trzeba jeszcze podejść podziękować za doping pod sektor rodzinny. Tak postępuje powinien postępować kapitan, po prostu odpowiednia osoba na stanowisku.
Relacja GieKSy
W przeddzień meczu z Chojniczanką odbyło się w Katowicach spotkanie kilkuset osób ze wszystkich grup kibicowskich działających wokół GieKSy, głównym tematem nie był jednak ten mecz lecz nadchodzące spotkanie z Odrą Opole, na którym ma nastąpić prawdziwa reaktywacja Blaszoka.
Mecz z Chojniczanką jawił się tymczasem jako typowe zawody dla koneserów, ot kolejna okazja do spotkania ze znajomymi – tym razem w środku tygodnia. Ci, którzy idąc na mecz ostrzyli sobie zęby na dobry doping – jaki zazwyczaj można usłyszeć przy meczach w środku tygodnia – nie zawiedli się. Blaszok dał radę a i Główna kilkukrotnie przyłączała się do śpiewu. Wsparcie trybun dało pozytywny impuls piłkarzom do walki, a piłkarze… odwdzięczyli się tym razem rzeczywiście waleczną postawą, co z kolei powodowało pozytywną reakcję zwrotną kibiców. Dobiegała już 30. minuta spotkania kiedy po raz pierwszy po udanej akcji GKS w ataku, na Blaszoku zrobiło się naprawdę głośno. Do końca spotkania wrzawa podnosiła się jeszcze kilkukrotnie przy okazjach do strzelenia gola przez naszych piłkarzy, czuć było typowo piłkarskie emocje a wynik pomagał. Kto miał być ten był, nikt chyba nie jest zawiedziony, teraz czas na niedzielę…
Źródło: Gieksa.pl
FILM: 23.08.2017 GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: Abramowicz – Frańczak, Kamiński, Midzierski, Mączyński – Zejdler, Kalinkowski – Mandrysz (76. Skrzecz), Goncerz (71. Yunis), Prokić (91. Sulek) – Kędziora.
Chojniczanka Chojnice: Janukiewicz – Zawistowski, Pietruszka, Grzelak (62. Rybski), Danielewicz (89. Drzazga), Boczek, Mikołajczak, Drozdowicz (73. Bąk), Lisowski, Markowski, Ryczkowski.
Po zaciętym meczu 5. kolejki Nice 1 Ligi GKS Katowice pokonał Chojniczankę 1:0.
Trener Piotr Mandrysz postanowił zaufać jedenastce ze zwycięskiego spotkania w Częstochowie i na starcie z Chojniczanką desygnował do gry ten sam skład. Katowiczanie od pierwszej minuty starali się zyskać przewagę i dłużej utrzymywać się przy piłce.
To jednak rywale pierwsi oddali strzały na bramkę Mateusza Abramowicza. Najpierw w 17. minucie Paweł Zawistowski chciał z dalszej odległości zaskoczyć katowickiego golkipera, ale ten pewnie wyłapał strzał w środek bramki. Chwilę później w ślady Zawistowskiego poszedł Emil Drozdowicz, jednak jemu także zabrakło precyzji z dystansu.
Potem do głosu doszła GieKSa, która z każdą minutą coraz bardziej zagrażała chojniczanom. W 19. minucie nieznacznie pomylił się z kilkunastu metrów Andreja Prokić przy próbie obok słupka, a jeszcze lepszą sposobność do zdobycia bramki miał Grzegorz Goncerz. Otrzymał idealne podanie od Mandrysza, jednak z kilku metrów uderzył po ziemi obok prawego słupka. Prokić jeszcze raz zagroził w bramce Radosławowi Janukiewiczowi (w 27. min.), gdy z kilku metrów trafił w niego głową. To była najlepsza okazja GieKSy, ale nikt w Trójkolorowych szeregach nie załamywał rąk.
Wreszcie przyszedł czas Wojciecha Kędziory. Jego strzał w 28. minucie został jeszcze zatrzymany przez obrońcę tuż przed bramką, ale po dośrodkowaniu w 37. minucie Adriana Frańczaka z prawego skrzydła uderzył już z główki nie do obrony i dał tym samym prowadzenie GieKSie po pierwszej połowie.
Po zmianie stron Chojniczanka starała się odrobić jednobramkową stratę, ale GKS był skoncentrowany i mądrze się bronił. Duet Tomasz Midzierski – Mateusz Kamiński starał się neutralizować akcje, które mogły zagrozić bramce Abramowicza. GieKSa mogła podwyższyć prowadzenie po mocnym strzale Frańczaka (56. min.), który cudem obronił Janukiewicz. Chojniczanka odpowiedziała uderzeniem tuż obok bramki Drozdowicza i Adama Ryczkowskiego. Ostatecznie w drugiej połowie nic już jednak nie wpadło do siatki i GieKSa mogła cieszyć się z pierwszego zwycięstwa na własnym terenie.
Kolejny mecz GKS rozegra ponownie u siebie. W niedzielę, 27 sierpnia zmierzy się o 14:45 z Odrą Opole. Wszyscy na żółto!
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W trzecim spotkaniu u siebie GieKSa spotkała się z niezwykle wymagającym rywalem Chojniczanką Chojnice. GieKSa do tego spotkania przystępowała po wygranej w Częstochowie natomiast goście po wygraniu trzech ligowych spotkań z rzędu. Za naszą drużyną przemawiała historia spotkań bowiem na 8 spotkań nie przegraliśmy żadnego z rywalami. Na to spotkanie trener Mandrysz desygnował do boju taką samą 11stkę jaka zdobyła trzy punkty z Rakowem. Na ławce usiedli Adrian Błąd oraz Peter Sulek, którzy dołączyli do drużyny w ostatnim czasie.
Pierwsze minuty spotkania były bardzo spokojne, obie ekipy wzajemnie badały swoje siły i akcje głównie toczyły się w środku pola boiska. Dużo było walki i prób rozegrania piłki do skrzydła. Po 15 minutach obie ekipy ruszyły odważniej do gry i z dystansu uderzali Kędziora w naszej drużynie oraz Drzazga u przeciwników. Oba strzały nie stworzyły zagrożenia. Najlepszą okazję w tej części spotkania zmarnował Goncerz, który otrzymał podanie od Mandrysza, wbiegł w pole karne, minął obrońcę i oddał niecelny strzał na bramkę. Kolejne akcja i znowu Prokic w roli głównej, odebrał piłkę rywalowi pociągnął parę metrów i podał do Kędziory ten zagrał do Mandrysza, który podał dalej do Frańczaka. Centra ostatniego trafiła na główkę Prokica a piła po jego strzale zatańczyła na linii po obronie bramkarza. W 36 minucie GieKSa udokumentowała dobrą grę bramką. Kalinkowski wypuścił Frańczaka, ten zacentrował w pole karne wprost na głowę Kędziory, który wpakował piłkę do siatki. Chojniczanka odpowiedziała czteroma rożnymi z rzędu, ale bez zagrożenia. Pierwsza połowa nie przyniosła więcej emocji i zakończyła się wynikiem 1:0
Drugą połowę obie ekipy rozpoczęły bez zmian. Lepiej w tą połowę weszła drużyna z Chojnic, która próbowała strzałów z dystansu i stałych fragmentów gry.W odpowiedzi bardzo dobrą akcję na skrzydle przeprowadził Frańczak a jego strzał minimalnie minął spojenie bramki Chojnic. Kolejne minuty były już pod dyktando drużyny z Chojnic. W dalszej części meczu GieKSa próbowała kontrować rywali a najlepszą okazję miał Prokic. Zmiany przeprowadzane przez gości niczego im nie dały, GieKSa spokojnie kontrolowała spotkanie i dowiozła wygraną do końca. 3 punkty zostają na Bukowej.
GKS: Abramowicz – Frańczak, Kamiński, Midzierski, Mączyński – Mandrysz (78 min. Skrzecz), Kalinkowski, Zejdler, Prokic ( 90 min. Sulek) – Goncerz (71 min. Yunis), Kędziora
Chojniczanka: Janukiewicz – Zawistowski, Pietruszka, Grzelak (62 min. Rybski), Danielewicz ( 88 min. Drzazga), Boczek, Mikołajczak, Drozdowicz ( 71 min. Bąk), Lisowski, Markowski, Ryczkowski
Bramki: 36 min. 1:0 Kędziora
Żółte kartki: Yunis– Zawistowski
Sędzia: Sylwester Rasmus ( Toruń)
Źródło: GieKSa.pl