Korzystając z zaproszenia kibiców z Wesołej tego dnia wybraliśmy się na mecz Górnika który podejmował u siebie Odrę Opole. Godzinę przed meczem meldujemy się na zbiórce w centrum osiedla i ze śpiewem na ustach, przy odpalonych racach ruszyliśmy w stronę stadionu. Pochód liczył ok. 60 osób, dużo dzieci i młodzieży co dobrze rokuje na przyszłość prężnie rozwijającej się ekipy z Wesołej (ksGks). Gdy wybiła godzina meczu, znudziło się nam czekanie na gości i weszliśmy na stadion. Zajeliśmy miejsca w samym środku stadionu, na przeciwko „sektora” gości. Po pewnym czasie widać już jak zjeżdża się Odra (ekipa samochodowa), jednak nie wchodzą na sektor czekając przy psach na resztę swoich. W końcu dojeżdża autokar z kibicami Odry, a ze stadionu niesie się „GieKSa Górnik…” i pare wrzut na gości i ich przyjaciół z Bytomia.
Kiedy fani z Opola zaczęli wchodzić na sektor (zameldowało się ich wtedy 15-20 osób), kilka osób od nas nie wytrzymuje ciśnienia i wyskakuje na murawę ciągnąć za sobą resztę (ok. 30 osób). Odra w pośpiechu opuszcza stadion, a nas od dalszej drogi blokuje policja. Wracamy na sektor i czekamy aż wszyscy goście wejdą. Wtedy ruszamy na około płyty boiska, tak aby nie było psów między nami, nawołując Odrę do tego samego. Jednak goście nie byli tego dnia skorzy do konfrontacji, gdyż nieśmiałym krokiem wycofywali się znów w stronę bramy wyjściowej i policji. Tylko kilku opolan stanęło w gardzie, jednak nie mieli chęci podejść bliżej w naszym kierunku. Widząc gromadzące się siły prewencji przy sektorze gości opuszczamy stadion by uniknąć przypału, chociaż kilku od nas podbiegło bardzo blisko Odry, do niczego nie dochodzi. Psy zaczynają otaczać gości i wszystko skrupulatnie nagrywać. Gdy fani z Wesołej opuścili już stadion, Odra która zameldowała się w 70 osób zaczęła dopingować swoją jedenastkę i wywiesza flagę „Najwierniejsi”.
Szkoda bo mogło dojść do fajnej awantury, jednak brak inicjatywy przyjezdnych i obecność mundurowych zostawia spory niesamk po dzisiejszym dniu.
Foto: Odra Opole