RKS Garbarnia Kraków 2-0 GKS Katowice ZAKAZ

28.04.2021, środa 17:00 – widzów brak (Pandemia COVID-19)

Relacja kibicowska

Wiadomo koronawirus i stadiony zamknięte, jednak mimo to pod stadionem Garbarni zjawiła się grupka kibiców GieKSy, która dopingowała katowicką jedenastkę.

Relacja sportowa

Garbarnia Kraków: Frątczak – Duda, Górski (90. Kołbon), Masiuda, Kuczak, Marszalik (90. Wacławek), Nakrosius, Surma, Kowalski, Fidziukiewicz, Feliks (78. Radwanek).
Trener: Łukasz Surma

GKS Katowice: Bartosz Mrozek – Zbigniew Wojciechowski (72. Piotr Kurbiel), Arkadiusz Jędrych, Grzegorz Janiszewski, Grzegorz Rogala – Krystian Sanocki (63. Arkadiusz Woźniak), Bartosz Jaroszek (63. Marcin Urynowicz), Rafał Figiel, Adrian Błąd, Szymon Kiebzak (54. Dominik Kościelniak) – Filip Kozłowski (72. Patryk Szwedzik).
Trener: Rafał Górak

Bramki: Michał Fidziukiewicz (43), Grzegorz Marszalik (68) -
Sędzia: Karol Iwanowicz (Lublin)
Ż. kartki: Donatas Nakrošius, Marek Masiuda – Arkadiusz Jędrych

W ciepłą kwietniową środę GKS Katowice po raz trzeci w tym sezonie zawitał na stadion Garbarnii Kraków. Poprzednich dwóch wizyt katowiczanie nie wspominają najlepiej, dlatego liczyli na to, że tym razem uda się zatrzeć złe wspomnienia. Trener Rafał Górak w wyjściowej jedenastce dokonał trzech zmian względem poprzedniego meczu. Szansę dostali Grzegorz Janiszewski, Krystian Sanocki oraz Bartosz Jaroszek. Pierwszy strzał oddał Krystian Sanocki, gdy w 6. minucie próbował zaskoczyć Doriana Frątczaka próbą z 20 metrów. Piłka o centymetry minęła jednak słupek bramki. GieKSa bardzo aktywnie szukała gry oboma skrzydłami. Przed kolejną szansą stanął Filip Kozłowski. Rafał Figiel dograł w pole karne, futbolówka znalazła się pod nogami naszego napastnika, ale nie trafił w dobrze ustawionego golkipera.

W 38. minucie miała miejsca groźna sytuacja po rzucie rożnym, gdy Donatas Nakrosius mocno faulował Arkadiusza Jędrycha. Sędzia pokazał w tej sytuacji żółty kartonik, choć domagano się innego koloru. Końcówka pierwszej połowy to częstsze ataki gospodarzy. W 43. minucie Michał Fidziukiewicz dostał podanie w szesnastkę, kryty przez Grzegorza Janiszewskiego zdołał zrobić sobie miejsce i oddał strzał w długi słupek, z którym Bartosz Mrozek sobie nie poradził. GieKSa miała dogodną okazję na to, by doprowadzić do remisu jeszcze przed przerwą, ale w polu karnym mocny strzał Kozłowskiego doskonałą interwencją zatrzymał Frątczak. Na drugą połowę wracaliśmy z golem do odrobienia.

W 51. minucie Garbarnia mogła podwyższyć. Rywal wykorzystał zamieszanie w polu karnym i oddał strzał, który o centymetry minął słupek bramki Mrozka. GieKSa stworzyła szansę po dośrodkowaniu Adriana Błąda ze stałego fragmentu, lecz Filip Kozłowski przy dobitce był na pozycji spalonej. W 68. minucie doskonałym strzałem popisał się Grzegorz Marszalik. Mrozek nie miał szans i po raz drugi w tym meczu wyciągał piłkę z siatki. Niestety gracze z Katowic nie mieli w tym starciu wielu argumentów i musieli uznać wyższość Garbarni.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

Równo o godzinie 17:00 GieKSa rozpoczęła spotkanie 30. kolejki II ligi w Krakowie. Trójkolorowi przed spotkaniem znali wynik bezpośredniego rywala w walce o czołówkę ligi, czyli Górnika Polkowice, który zremisował swoje spotkanie.

Trener Górak mocno zaskoczył wszystkich, desygnując do pierwszego składu Grzegorza Janiszewskiego, który zmienił w wyjściowej „11” naszego etatowego stopera, czyli Michała Kołodziejskiego. W pierwszych 30 minutach meczu nie działo się w zasadzie nic oprócz akcji naszej drużyny, kiedy zakotłowało się w polu karnym gospodarzy i Kozłowski uderzył z kilku metrów prosto w bramkarza. Po tym czasie do głosu zaczęli dochodzić goście. Pierwszy sygnał ostrzegawczy był w 41. minucie, kiedy Mrozek cudem obronił z linii strzał głową rywala. Niestety, tylko odłożyło to w czasie pierwszą bramkę dla Garbarni, która padła w 44. minucie, a strzelił ją Fidziukiewicz, który w polu karnym nawinął na prawej stronie naszego obrońcę i precyzyjnie strzelił po długim słupku. GieKSa na sam koniec miała jeszcze kapitalną okazję, ale ponownie Kozłowski uderzył w bramkarza.

Na drugą połowę trener Górak nie zdecydował się na wprowadzenie zmian w drużynie. Gospodarze od początku postawili twarde warunki i długimi momentami dominowali na boisku. Przypieczętowali swoją przewagę w 68. minucie, kiedy po dobrej akcji Fidziukiewicza, z boku pola karnego, po długim słupku piłkę w okienko posłał Marszalik. Jedyne czym nasza drużyna była w stanie zagrozić rywalom do 80. minuty, to wrzutki w pole karne na przysłowiowy kocioł. Garbarnia mocno atakowała i była blisko podwyższenia prowadzenia w 82. minucie, kiedy jeden z zawodników uderzył w prawą stronę bramki, ale czujny był Mrozek. Niestety na 5 minut przed końcem regulaminowego czasu boisko musiał opuścić Urynowicz. Nasz zawodnik ucierpiał chwilę wcześniej po uderzeniu piłką w nos i nie był w stanie kontynuować gry, a jego zejście i reakcja naszych fizjoterapeutów wyglądała groźnie. GieKSa nie była w stanie rywalizować w tym spotkaniu z dobrze ułożoną drużyną Garbarni.

28.04.2021 Kraków
Garbarnia Kraków – GKS Katowice 2:0 (2:0)
Bramki: Fidziukiewicz (43), Marszalik (68).
Garbarnia: Frątczak – Duda, Górski (90. Kołbon), Masiuda, Kuczak, Marszalik (90. Wacławek), Nakrosius, Surma, Kowalski, Fidziukiewicz, Feliks (78. Radwanek).
GKS: Mrozek – Wojciechowski (73. Kurbiel), Jędrych, Janiszewski, Rogala – Sanocki (63. Woźniak), Błąd, Jaroszek (63. Urynowicz), Figiel, Kiebzak (54. Kościelniak) – Kozłowski (73. Szwedzik).
Żółte kartki: Masiuda, Nakrosius – Jędrych.
Sędzia: Karol Iwanowicz (Lublin).

Źródło: GieKSa.pl

FOTOGALERIA: GieKSa.pl

FILM: 28.04.2021 Garbarnia Kraków – GKS Katowice SKRÓT