KS Górnik Zabrze 3-1 Legia Warszawa

05.10.2025, niedziela 20:15 – widzów 26 501

Relacja GieKSiarza

Zaraz po ostatnim gwizdku na Nowej Bukowej, wielu GieKSiarzy wybrało się do Zabrza by wesprzeć Żaboli podczas ligowego klasyku z Legią. Ciężko oszacować naszą liczbę, lecz na pewno była trzycyfrowa. Poza nami obecna też delegacja Banika, ROW-u (10) i Wisłoki (65). Torcida podczas otwarcia i odśpiewania swojego hymnu, zaprezentowała folię o treści „JESTEŚMY OGNIEM TYCH TRYBUN”, odpalając przy tym masę ogni wrocławskich w dolnych rzędach na obu kondygnacjach trybuny. Imponujący moment gdy 26 tysięcy ludzi z uniesionymi szalami śpiewa o wierności w blasku pirotechniki. Tym bardziej że wiara przy Roosevelta w największy sukces tylko rośnie. Sprawia to że doping biało-niebiesko-czerwonych wręcz uskrzydla Śląską drużynę, która do przerwy zaliczyła trafienie dwukrotnie, przy czystym koncie z tyłu. Po przerwie jednak nie próżnowali ani kibice, ani piłkarze. Torcida znowu zapłonęła, tym razem w blasku czerwonych rac, a zawodnicy dołożyli kolejnego gola. Goście ze stolicy zdobyli honorową bramkę pod koniec meczu, co już nie miało znaczenia. Przyjechało za nimi pociągiem specjalnym 1408 zadufanych kibiców, którzy nawet ze wsparciem Sosnowca (140) nie wypełnili klatki. Ich przerośnięte ego tego dnia otrzymało to na co zasługuje, zarówno na trybunach, jak i na boisku. Wymiana uprzejmości trwała już na długo przed meczem, bo podczas niego Stołeczni wyglądali jak zjazd warszawskich mimów wymachujący tylko rękami bez krzty dźwięku. Pokazali się za to od strony ultras, wdychając wcześniej dwukrotnie dym z prezentacji KSG. Warszawiacy odpalili piro w asyście machajek, dodając nieco blasku swojej wizycie po latach nieobecności na zabrzańskim stadionie. Nie szczędzili za to krytyki za swoje niepowodzenia piłkarzom, którzy nie dali rady Górnikowi, który ich kosztem tylko umocnił się na pozycji lidera.