Relacja Stali Sanok
Tego wyjazdu nie da się opisać żadnymi słowami, tam trzeba było być! Główne grupy Polaków zjeżdżały do Brukseli od wtorku rano, na mieście widać tylko i wyłącznie nasze piękne barwy. Ok. 16:00 uderzamy na starówkę która jest w pełni przez nas opanowana. W pewnym momencie robi się nerwowo, w jednej chwili z uliczek dokoła wkracza belgijska policja. Lecą w nich ze wszystkich stron kufle, szklanki i co było pod ręką. Zwijają trochę osób (Śląsk Wrocław) trochę osób zagazowanych… Zbliża się czas meczu, także wybijamy do metra aby dostać się pod stadion. Wszyscy ściśnięci jak sardynki kręcimy mega zabawę. Psy w szoku, nie wpuszczają nikogo więcej do środka. Pociąg zatrzymywany kilka razy „ko nie skacze ten z policji” zrobiło swoje (rozbujany w trzy dupy). Po 19:00 jestem na sektorze, stadion robi duże wrażenie, a zwłaszcza polskie sektory (reszta w tym momencie pusta). Doping wyj*bany nie ma co i niech nikt nie pisze że jak na tą liczbę słaby. Po golu wielka radość, pozro dla Sz. z forum. Po meczu na ulicach Brukseli głośne śpiewy oraz nieustanne dźwięki klaksonów świętujących rodaków. Każdy chyba doj*bał równo. Nam się udało bez problemu wnieść 4 szt które odpalamy na hymnie. Stali Sanok 20 osób z flagą „Stal Sanok” biało-czerwoną. Z nami przyjaciele z Ostrowca ok. 10 osób, również z flagą. Hasło wieczoru, na widok Klaudiusza z Big Brothera: „Klaudiusz to pała, Alicja go wyj*bała!”. Wyjazd zajebisty. Pzdr dla uczestników melanżu autokarowego.
Źródło: zin LEGIA FANS 2007 nr 14 (Kwidzyn)
Relacja kibica Jagiellonii Białystok
Mecz, mecz i po meczu. Z Polski praktycznie wszystkie ekipy, najlepsze bandy Lecha, Śląska+Lechia, Widzew (moim skromnym zdaniem). Bruksela opanowana przez Polaków. Zajebiście wyglądał biało-czerwony Grand Place. Chóralne śpiewy w tym „kto nie skacze ten z policji” wymiatały . Awantury na placu nie widziałem więc nie będę opisywał. Za to spotkaliśmy pewną panie Ally, dostała konkretną porcję jobów:) typu szmul k…a dziadków z pzpnu. Na początek strasznie michę cieszyła i miała wszystko w dupie. Jednak na informację że może zmienić stan części twarzowej strasznie siadła. Została również poinformowana ze fana jeśli zawiśnie zostanie zerwana. Nie orientuje się czy wisiała? Na meczu każdy widział co się działo. Dodam że doping rewela kto był ten wie. Wku*wiająca postawa niektórych polaczków, ich teksty na fanach po prostu żenada. Sektorówkę „Jacek & Friends” po której rundzie na trybunie zawijam (dzięki chłopakom z Poznania za pomoc). Z Jagiellonii na meczu ok. 50 osób, na pewno jednak siedzimy porozrzucani po całym stadionie, wywieszamy fany „Białystok”, „Ultras Białystok”, „Londyn”, „Sabat Jagi Białystok”. Po meczu nie ma możliwości wsiąść do metra. Wszedzie kupa Polaków. Marokanie wyczuli sprawę i się pozaszywali w swoich norach. Nie było ich widać w ogóle. Jeden który miał odwagę jechac z Polakami metrem przejechał tylko 2 stacje. Akcja działa się w ostatnim wagonie metra niestety kiedy marokaniec dostał w twarz zaczął pucować psom. 4 Poalaków zostało powiniętych – CHWDP/ Na koniec pozdrówka chłopakom z Pogoni Lębork, Bałtyku Gdynia + B z Gryfa Słupsk.
Źródło: zin LEGIA FANS 2007 nr 14 (Kwidzyn)
Relacja kibica Star Starachowice
Ze Starachowic wyruszamy w dwie osoby w poniedziałek o 14:00, w Kielcach na dworcu rozmawiamy chwilkę z kibicem korony po czym wsiadamy do wózka i jedziemy. Nie było nam jednak dane tak szybko opuścić miasta wojewódzkiego, zostaliśmy zatrzymani przez patrol, a następnie przez sekcje kryminalna, sprawdzanie danych i telefonów, ciekawe. W Łodzi spotykamy się z drugim autem i jedziemy 2 Star, 4 Widzew (FC Skarżysko) i 4 Stal Rzeszów. Podróż do granicy mija nam na rozmowach i spożyciu wody ognistej. Zaraz za granicą mamy trzepanko ze strony niemieckiej służby celnej, są bardzo zdziwieni że nic nie przemycamy, drugie auto dostaje mandat za przeciążenie samochodu we wtorek wieczorem jesteśmy w Amsterdamie, tam zwiedzanie miasta i piweczko. Całe centrum opanowane przez angoli, którzy w środę grali swój mecz z holendrami. Anglików setki zajebiście się prezentują, dopingują swoją drużynę w knajpach razem z nimi przyjechała też angielska policja, byli co najmniej wku*wieni jak zobaczyli nasze szale z orzełkiem, po pewnym czasie ewakuujemy się do hotelu, jeśli oglądaliście film Football Factory to jest on słaby w porównaniu z tym co tam widzieliśmy. Rano w środę lecimy do Belgii, pod stadionem miasto opanowane przez Polaków jakbym siedział w Chorzowie pod stadionem, na około 2,5 godziny przed meczem udajemy się na stadion napotykając ekipę naszych sąsiadów z Ostrowca, wbijamy się na stadion i rozwieszamy fanę obok nas na sektorze ekipa Bałtyku i Kalisza w szalach klubowych (my też:((. Polaków na stadionie około 15 tys., ogłuszający doping, hymn też nieźle wyszedł, odpalone kilka rac, które potem gasili strażacy. Na meczu z dobrych ekip pokazali się Śląsk z Lechią, ŁKS i Tychy, Zagłębie Lubin i Sosnowiec oraz Legia z Lechem, którzy podobno „poćwiczyli” razem z belgami, atmosfera na stadionie jak byśmy byli w Polsce co konkretnie podkreślamy, Belgowie – mizeria jedna flaga i kilka setek w młynie, pod koniec jakiś typ wpada na murawę i jest obezwładniony przez kilku stewardów, po meczu spacerujemy po Brukseli gdzie bawią się sami Polacy, na rybku spotykamy dwóch belgów którzy są co najmniej zesrani gadamy z nimi chwileczkę i spadamy do aut. Podróż powrotne męcząca ale w pozytywnych nastrojach i o 2:30 w nocy w czwartek meldujemy się w mieście seksu i biznesu.
Źródło: zin LEGIA FANS 2007 nr 14 (Kwidzyn)