01.03.2024, sobota 13:30 – widzów 4476
Relacja Banika
Tym razem terminarz zaprowadził nas na południe Czech, do Czeskich Budziejowic. Około szóstej rano wyruszyły trzy wagony pełne podekscytowanych chłopców. Podczas przesiadki w Pradze zauważono niewielkie grupki Spartan zmierzające do Ołomuńca, ale ze względu na wszechobecną psiarnie nic się nie dzieje.
Po dotarciu na miejsce czekały na nas autobusy, które miały zawieźć nas na stadion, gdyż do gwizdka rozpoczynającego mecz pozostało niewiele czasu. Wejście na stadion przebiegło bez zakłóceń, dzięki czemu na sektorze i jego najbliższym otoczeniu zebrało się łącznie 542 osoby, w tym czterech przyjaciół z Katowic.
Choć pod względem liczby osób przewyższyliśmy naszą poprzednią wizytę, to wokalnie nie było aż tak zauważalne. Niewiele było momentów wartych wspomnienia, gdyż doping był po prostu słaby.
Oprócz flag na płotach i kijach, czarnych bluz i szalików, prezentujemy oprawę składających się chorągiewek wykonanych z srebrnych i niebieskich sreberek, które uzupełniły folię w tych samych kolorach na płocie, a nad głowami obecnych uniósł się herb naszego ukochanego klubu. Całość dopełniły czerwone race u góry sektora.
Na boisku piłkarze potwierdzili swoją rolę faworytów i dzięki zwycięstwu 4:0 trzy punkty trafiają do Ostrawy.
Po ceremonii dziękczynnej z piłkarzami, autobusy czekały na nas, aby zabrać nas z powrotem na dworzec kolejowy. Sama podróż momentami jest dość patologiczna… W Zábřehu na Moravě panuje jeszcze niewielkie zamieszanie, ponieważ pociąg z powracającymi pasażerami z Letnej zatrzymuje się na bocznym torze. Ale poza wymianą pozdrowień przez okna, nic poważnego się już nie wydarzyło. Wszystkie próby dostania się do Sparty poprzez wysypanie się na tory i peron są momentalnie blokowane przez policję. Do Ostrawy wracamy tuż po dziesiątej.