Bohemians Praga 1905 0-2 FC Baník Ostrava

06.12.2019, piątek

Relacja Banika

Ostatni wyjazd w tym roku wypadł do stolicy na spotkanie z „Kangurami”, gdzie mieści się najmniejszy sektor gości w lidze. Dlatego tez bilety nie trafiły do ogólnej sprzedaży. Jak się potem okazało sektor został powiększony, lecz nikt nas o tym nie poinformował, przez co nie wykorzystaliśmy wszystkich biletów.
Do Pragi w większości podróżowaliśmy pociągiem. Po drodze notujemy opóźnienie przez to że policja przetrzymuje nas na stacji kolejowej Vršovice. Kolejne problemy pojawiają się już przy wejściu na stadion, gdzie kazano wcześniej rozwinąć całą sektorówke jaką mamy na wyposażeniu, tak aby psiarnia mogła zrobić sobie fotografie. Policja tłumaczyła się że to powszechna praktyka, lecz my spotykamy się z nią pierwszy raz. Cała sytuacja wygląda dość śmiesznie z faktem że do kontroli wnoszonych przez nas flag nikt się nie kwapił.
Mimo zgotowanej „szopki” z lekkim opóźnieniem udaje się nam wnieść wszystkie elementy. Na przednim płocie wieszamy trzy flagi, które swoimi rozmiarami pasują do miejscowego ogrodzenia: „SK Slezská Ostrava”, „King Baník” oraz oldschoolowe płótno „Forza Baník”. W późniejszym czasie prezentujemy wcześniej wspomniana oprawę w skład której wchodziła sektorówka z białym napisem „BEZ SZACUNKU”  na granatowym tle, wraz z logiem FAČR. Wszystko wzorowane na znanym motywie UEFA=MAFIA. Całość dopełniło ok. 15 stroboskopów. Następnie w naszym sektorze pojawia się transparent „Pavle, bojuj!”, dla Chachara ze starszego pokolenia, który ma kłopoty ze zdrowiem. Co do naszego dopingu to mimo iż zaczęliśmy dobrze, to z upływem pierwszej połowy moc decybeli tylko spadła. Znacznie lepiej było w drugiej części gdzie mimo mroźnej aury większość dopinguje bez koszulek itd. Nasza liczba to 310 Chacharów (249 w klatce), z czego ok. 60 zasiadło na trybunie gospodarzy. Banik tego dnia wspierało 3 GieKSiarzy.
Jeśli chodzi o gospodarzy to na początku spotkania ultrasują, wywieszając na przedzie transparent „W Ďolíčku władają Kangury”, do którego wymachiwano spora ilością chorągiewek z wizerunkiem kangura i odpalono stroboskopy. Co do dopingu, to stać ich na więcej.